Uncharted Legacy of Thieves Collection – recenzja (PC). Nathan i Chloe na PC

8 miesięcy temu

Seria Naughty Dog zajmuje szczególne miejsce w moim sercu, a pierwsze odsłony na PS3 przeszedłem kilkukrotnie – podobnie jak czwórkę, The Lost Legacy czy Golden Abyss na PlayStation Vita. Kilka lat temu choćby nie przypuszczałem, iż przygody Nathana i Chloe zawitają na PC. To świetna wiadomość, ale szkoda, iż gracze komputerowi wciąż nie mają dostępu do oryginalnych odsłon. Jak jednak wypada Uncharted Legacy of Thieves Collection? Sprawdziłem i mam kilka słów do przekazania. Bez zbędnego przedłużania, zapraszam do recenzji.

Koniec emerytury

W Uncharted 4 Drake prowadzi spokojne życie. Schował do szafy wszystko, co związane z poszukiwaniem skarbów, przygodami, łamaniem prawa i ryzykiem utraty życia. Chociaż czasem lubi powspominać czasy, gdy za każdym rogiem czyhało niebezpieczeństwo, a nagroda była warta ryzyka, teraz skupia się na tym, co ceni najbardziej – swojej miłości. Nie zamierza jej stracić z byle powodu, a coś naprawdę niemożliwego musiałoby się wydarzyć, aby Nathan zmienił zdanie. Jednak los bywa przewrotny, gdyż w pewnym momencie pojawia się ktoś, kogo uważał za martwego – jego brat, Sam.

Nathan stara się pomóc bratu.

Jego niespodziewany powrót oznacza zarówno pojednanie, jak i kłopoty. Starszy Drake jest wplątany w poważne tarapaty, a jeżeli nie odnajdzie skarbu Henry’ego Every’ego, to tym razem może nie ujść z życiem. Mimo lęków, obaw i ogromnego ryzyka, Nathan ostatecznie zgadza się pomóc Samowi, wyruszając na poszukiwania zaginionych dóbr. Czy decyzja głównego bohatera okaże się słuszna? Tego musicie dowiedzieć się sami. Fabuła w Uncharted 4 jest niezwykle wciągająca, i szkoda byłoby zdradzać z niej cokolwiek więcej. Jednak zauważcie, iż nie brakuje w niej zwrotów akcji, niespodzianek i naprawdę kapitalnych momentów.

[See image gallery at pograne.eu]

Wyprawa do Indii

Druga gra w zestawie Uncharted Legacy of Thieves Collection – Zaginione Dziedzictwo – opowiada o losach Chloe Frazer i Nadine Ross. Chloe pojawiła się pierwotnie w drugiej i trzeciej odsłonie serii, natomiast Nadine zadebiutowała w czwartej. choćby jeżeli nie znacie poprzednich gier, nie musicie się martwić. Obie bohaterki dopiero w tej produkcji odkrywają swoje prawdziwe ja, ujawniając swoją przeszłość, co pozwala graczom naprawdę poznać ich postacie. Wcześniej ich role, choć istotne, nie miały odpowiedniego tła lub wyjaśnienia, które teraz zostało dostarczone. Jednak czego te dwie podróżniczki szukają wspólnie? Artefaktu znanego jako Kieł Ganeśi, który jest ukryty gdzieś w Indiach, i to właśnie tam udały się nasze bohaterki.

Uncharted Zaginione Dziedzictwo – widok na góry

Zaginione Dziedzictwo, podobnie jak Uncharted 4, koncentruje się nie tylko na samych przygodach i skarbach, ale także na osobistej podróży pełnej emocji, historii i istotnych dla postaci sytuacji. Gra nie unika ujawniania przeszłości, motywacji i osobistych celów bohaterek. Choć to mocny akcyjniak o charakterze eksploracyjnym, przypominający zarówno Tomb Raidera, jak i Indianę Jonesa, to jednak jest to dobrze poprowadzona produkcja, której trudno zarzucić cokolwiek, zwłaszcza jeżeli chodzi o fabułę. Chloe i Nadine różnią się od Nathana i Sama, co uważam za ogromny plus. Nie są już tylko postaciami drugoplanowymi, ale stają się głównymi bohaterkami, które bez trudu mogłyby kontynuować serię, choćby jeżeli ich pierwsza gra jest nieco mniejsza niż pozostałe części Uncharted.

[See image gallery at pograne.eu]

Strzelaniny, pościgi i wiele więcej

Jeżeli nigdy nie mieliście styczności z serią, to już mówię, czego możecie się spodziewać. Obie produkcje mocno stawiają na fabułę, eksplorację, rozwiązywanie zagadek i widowiskową wymianę ognia. Wcielacie się w postacie, które zarówno przeżywają spokojne momenty, jak i te, gdzie co chwilę coś się dzieje. Jednak wszystko jest odpowiednio zbalansowane, aby atrakcji nie było ani za dużo, ani za mało. Znajdzie się choćby miejsce na misje skradankowe czy te, gdzie trzeba wykazać się zręcznością. Dla miłośników zaglądania w każdy kąt przygotowano ukryte skarby. Nie brakuje też sekwencji mniej filmowych, takich w półotwartym świecie, gdzie tempo lekko zwalnia, ale nie ma mowy o nudzie.

Chloe i Nadine ledwo uszły z życiem.

Uncharted 4 i Zaginione Dziedzictwo to kwintesencja dorobku studia Naughty Dog, które po wielu latach doprowadziło formułę przygodowych akcyjniaków do perfekcji. Dzięki temu żaden poziom nie jest za długi, męczący czy wręcz zniechęcający. W dobrych momentach wszystko przyspiesza, a w innych zwalnia. Raz mamy spokój i swobodę, a nieco później trzeba się bardzo pilnować. To dobrze przygotowana mieszanka, której ciężko nie pokochać. Jest wystarczająco wymagająca, aby dawać satysfakcję, ale nie na tyle, aby zniechęcić gracza, co w poprzednich odsłonach czasami się zdarzało.

Uncharted Legacy of Thieves Collection na PC

W przygotowaniu wersji na komputery osobiste znaczącą rolę odegrało studio Iron Galaxy Studios, które wspólnie z Naughty Dog dostarczyło naprawdę solidną edycję gry. Mój zestaw, złożony z CPU: i5-11400F / RAM: 16GB DDR4 / GPU: RTX3060 12GB, nie miał żadnych trudności z obsługą obu gier na wysokich ustawieniach w rozdzielczości 1440p. Dla uzyskania odpowiedniej płynności korzystałem z technologii DLSS, jednak bez niej również można swobodnie cieszyć się dobrymi FPS-ami. Zarówno Uncharted 4, jak i Zaginione Dziedzictwo działają i prezentują się fenomenalnie. Mimo swoich oryginalnych premier w 2016-2017 roku, bez problemu konkurują z dzisiejszymi produkcjami. Twórcy słyną z tworzenia gier ponadczasowych, a zwiększenie ich potencjału na platformie PC sprawia, iż wizualnie jeszcze bardziej imponują.

Nathan gra w Crasha Bandicoota!

Krajobrazy zapierają dech w piersiach, animacje postaci i ich twarze są z najwyższej półki, efekty specjalne prezentują się fenomenalnie, a oprawa dźwiękowa przez cały czas zachwyca. Odgłosy wybuchów, szum środowiska i atmosfera tworzą niezapomniany klimat. Z uwzględnieniem grafiki, doskonałej muzyki i tych drobnych detali, otrzymujemy prawdziwie wybuchową mieszankę, coś, co dostarczają naprawdę nieliczne produkcje. Cieszę się więc, iż gracze na PC mają teraz okazję doświadczyć tego w pełni, choćby na nieco słabszym sprzęcie, a dane wskazują, iż RTX3060 radzi sobie doskonale. To świetnie, iż ten układ wystarcza, aby móc docenić Uncharted Legacy of Thieves Collection w pełnym świetle. Warto jeszcze wspomnieć o dubbingu, jednym z lepszych, jaki w życiu słyszałem. To jedne z tych przykładów, gdzie człowiek woli rodzimy język.

Jednej rzeczy zabrakło

Czy tęsknicie, podobnie jak ja, za klasycznym trybem multiplayer? Takim, gdzie nie ma przepustek, sezonów, miliona rzeczy do kupienia i nieustannej pogoni za czymś, co w nieskończoność nie da się zaspokoić? Kiedyś wchodziłem na serwer, szlifowałem umiejętności, walczyłem o najlepszy wynik lub po prostu miło spędzałem czas. To wszystko bez dziesiątek komunikatów, ekranów z kolejnymi ulepszeniami czy skórkami. Omawiane gry miały klasyczny tryb multiplayer na PS4, ale niestety wersje pod PS5 i PC już go nie posiadają. To ogromna szkoda.

Sam prosi Nathana o pomoc.

Niby drobny detal, ale przygotowany z pasją i staroszkolnym podejściem. Jestem pewien, iż przez cały czas znalazłoby się wielu chętnych do tego typu doświadczeń, ale nowsze wydania zostały pozbawione rozgrywki sieciowej. The Last of Us również podzielił ten los. Mam też wrażenie, iż kolejne produkcje Naughty Dog będą w pełni dla jednego gracza. Rozumiem, iż w grę wchodzą duże pieniądze, ale mimo wszystko będę tęsknił, bo studio miało wyczucie dla tego typu atrakcji, choćby jeżeli miliony nie były w stanie ich docenić.

Trzeba zagrać

Wiem, iż to raczej koniec niż początek przygód Nathana, w przypadku Chloe nic nie wiadomo o kontynuacji, ale mimo to, ta składanka jest warta swoich pieniędzy. Piękne historie, wspaniałe krajobrazy, fenomenalna oprawa audiowizualna i klimat, który sprawia, iż człowiek chce więcej. Ciężko się nie zakochać w postaciach od Naughty Dog. Studio opanowało formułę przygodowych akcyjniaków do perfekcji i wręcz trzeba je znać. Do tego całość możecie nabyć bez DRM na GOG-u, więc choćby jak sieci zabraknie, to bez trudu wrócicie do wspaniałego świata pełnego skarbów, tajemnica i niebywałych przygód. Polecam z całego serca.

Gameplay – Uncharted 4: Kres Złodzieja

Gameplay – Uncharted: Zaginione Dziedzictwo


Jeżeli podobał Wam się materiał, to koniecznie dajcie znać na X (dawny Twitter), naszym Discordzie lub Fediverse. Jesteśmy też dostępni w Google News!


Udostępnienie kodu w żaden sposób nie wpłynęło na wydźwięk powyższej recenzji.
Idź do oryginalnego materiału