Valor Mortis: Napoleon, Demony i Souls-like FPP od One More Level!

6 dni temu

No dobra, słuchajcie uważnie, bo to jest news, który może namieszać w głowach. I to nie tylko dlatego, iż One More Level, czyli ekipa, która zaserwowała nam kosmicznie szybkiego Ghostrunnera, znowu uderza. Ale dlatego, iż uderza w gatunek, który potrafi wycisnąć z człowieka ostatnie soki. Na gamescom Opening Night Live (tak, tym gamescomie, co to się dzieje teraz, w 2025 roku, żeby nie było wątpliwości) zaprezentowali swoje nowe, autorskie IP. Przygotujcie się na Valor Mortis. I tak już czuję ten ból w palcach od umierania.

Co to w ogóle jest? I czy to będzie bolało?

Wyobraźcie sobie XIX-wieczną Europę. Napoleon maszeruje na wschód, wszystko idzie zgodnie z planem… Aż tu nagle BUM! Pojawiają się wynaturzenia, nadprzyrodzone zjawiska i generalnie robi się bardzo, ale to bardzo nieprzyjemnie. I w to wszystko wplątany jesteś Ty, jako żołnierz francuskiej armii. Brzmi jak niezły mindfuck, prawda? Ja już widzę te koszmary senne po nocach.

Valor Mortis to mroczny, pełen akcji souls-like FPP (tak, dobrze czytacie, FPP!) dla pojedynczego gracza. Wszystko to na Unreal Engine 5, więc możecie się spodziewać, iż będzie wyglądać obłędnie. Twórcy obiecują brutalną, wymagającą opowieść, gdzie walka to balans między fechtunkiem, bronią palną i… nadludzkimi umiejętnościami. Czyli będzie rzeźnia, ale z klasą. I pewnie z milionem zgonów, zanim ogarniemy podstawy.

Coś dla fanów eksploracji i bossów? Czyli dla masochistów?

Oczywiście! Będziemy biegać po pobojowiskach pełnych trupów (mniam!), szukać ukrytych przejść i sekretów w owianych tajemnicą miasteczkach. No i oczywiście, jak na souls-like przystało, czekają nas emocjonujące pojedynki z bossami. A nowe zdolności? Te mają nam otwierać nowe ścieżki w już odwiedzonych miejscach. Czyli klasyczny metroidvania-light, ale w souls-like’owym sosie. Brzmi intrygująco, ale też trochę jak obietnica kolejnych godzin frustracji. Ale hej, kto nie lubi wyzwań, prawda?

Od Ghostrunnera do mroku. Czy to dobry ruch?

Szymon Bryła, CEO One More Level, mówi wprost: chcieli spróbować czegoś nowego, mroczniejszego i rzucić graczom wyzwanie. Po Ghostrunnerze wiedzieli, iż FPP to ich bajka, ale tym razem poszli w cięższy gatunek. I dobrze! W końcu kto nie lubi, jak mu gra kopie tyłek, ale w dobrym stylu? Ja tam lubię, ale tylko do pewnego momentu.

Co ciekawe, do projektu zaprosili Arkadiusza Reikowskiego (znanego z Layers of Fear czy Observera), który razem z Oskarem Bałą (ich kompozytorem) ułożył ścieżkę dźwiękową. Czyli będzie klimatycznie, oj będzie! I pewnie jeszcze bardziej depresyjnie, co tylko podkręci souls-like’owy klimat.

Wydawca? Nowa krew! Czy to oznacza, iż będzie dobrze?

Za wydanie Valor Mortis odpowiada Lyrical Games – nowa, niezależna marka, zbudowana przez weteranów z Private Division, Humble Games i Devolver Digital. Czyli ekipa, która wie, co robi. Podpisali już list intencyjny, a umowa wydawnicza ma być sfinalizowana pod koniec sierpnia. Blake Rochkind z Lyrical Games już nie może się doczekać, aż Valor Mortis stanie się ich debiutanckim tytułem. My też! Oby tylko nie skończyło się na „ambitnym podejściu”, które w praktyce okaże się zbyt ambitne.

Kiedy i gdzie? Czyli kiedy zacznie się cierpienie?

Premiera zaplanowana jest na 2026 rok na PC, PlayStation 5 i Xbox Series X|S. Ale! jeżeli jesteście na gamescomie 2025, możecie już teraz wypróbować demo na stoisku A-053 w hali 8. A dla reszty świata – otwarte playtesty ruszają w najbliższych tygodniach. Możecie się już zapisywać na ValorMortis.com.

No to co, szykujcie się na Napoleona, demony i solidny wpierdziel w FPP. One More Level, trzymamy kciuki, ale też przygotowujemy maść na odciski i nerwy!


Jeżeli podobał Wam się materiał, to koniecznie dajcie znać na X (dawny Twitter), Bluesky, naszym Discordzie, Redditcie lub Fediverse.


Idź do oryginalnego materiału