Walka z Backlogiem: Super Mario RPG (NS). Gwiazda bez połysku

1 tydzień temu

Dla niektórych niespodzianką może być, iż Super Mario to nie tylko platformówki. Osoby bliżej zaznajomione z produktami Nintendo, dobrze wiedzą, iż postać hydraulika stać na wiele więcej. Gry wyścigowe, imprezowe czy sportowe to tylko te najpopularniejsze przykłady. Między nimi fani mogą natknąć się też na produkcje RPG. Podserie takie jak Papier Mario czy Mario & Luigi do dziś potrafią zachwycić tym, ile jeszcze można wyciągnąć z tego — wydawać się może — hermetycznego świata grzybków. Dziś jednak Waszą uwagę chcę skupić na tym, co zapoczątkowało romans hydraulika z grami fabularnymi. Mowa oczywiście o Super Mario RPG a dokładnie o remaku tej gry na Switcha.

Spis Treści

  • Księżniczka, gwiazdy i tajemnice
  • Skoki, ciosy i strategie
  • Nowa warstwa farby na Super Mario RPG
  • Podsumowanie


Kup Super Mario RPG (NS)

Gdy w 1996 roku Super Mario RPG ujrzało światło dzienne, stało się jednym z kolejnych kroków rozwoju gier JRPG. Produkcja nie ewoluowała formuły narracji a mechanikę, dokładnie turowej walki. Główną cechą było dodanie tam pierwszy raz elementu zręcznościowego. Gdy dziś wielu pokochało i kojarzy ten element głównie dzięki wyśmienitemu Clair Obscure: Expedition 33, to właśnie Mario i późniejsze przygody fabularne z wąsatym hydraulikiem przetarły szlaki temu zamysłowi.

Poza tą krótką ciekawostką, wydaje mi się, iż warty zaznaczenia jest fakt, iż nie grałem nigdy w pierwowzór. Remake Super Mario RPG: Legend of the Seven Stars poznaję — prawdopodobnie jak większość Polaków — całkowicie świeżym okiem i przyznać muszę, iż pierwszy pokaz zrobił na mnie ogromne wrażenie. Wiedziałem, jak znaczący jest ten tytuł i tym bardziej urocza, dostosowana do dzisiejszych standardów grafika, zapraszła do kolejnej ciekawej przygody. Jak się niestety okazało, gra nie spełniła większość pokładanych w niej przeze mnie nadziei.

Księżniczka, gwiazdy i tajemnice

Super Mario RPG zabiera nas do Muchomorowego Królestwa, w którym jak zawsze Bowser porwał Księżniczkę Peach. Tu jednak kończą się znajome motywy. Spadający z nieba gigantyczny miecz przeszywa zamek odwiecznego wroga, a plan ratunku zostaje przerwany. Gra bardzo gwałtownie wykonuje zwrot w bardziej rozbudowanym kierunku z racji nowych ram gatunkowych. Dlatego nie tylko poznajemy postaci, których nie widzieliśmy nigdy wcześniej, ale i Mario wraz z graczem odkrywa rejony świata, do których nigdy nie zaprowadziły go jego wcześniejsze przygody. Rytmu wszystkiemu nadaje znane z tytułu oryginału siedem gwiazd o nieznanej roli i pochodzeniu. Jedną z pierwszych postaci, która przecina ścieżki z Mario jest Mallow, przypominający chmurę chłopiec. Odkrywa on, iż jego przeszłość nie jest taka oczywista i liczy na to, iż pomagając bohaterowi krainy, odnajdzie odpowiedzi na swoje pytania. Nie jest to jedyna postać, która będzie nam w przygodzie towarzyszyć, ale wystarczy spojrzeć na okładkę gry aby przekonać się iż tych nowych twarzy nie jest tak dużo.

Chciałbym powiedzieć, iż jakość wynagradza ilość, ale to też nie jest prawda. choćby jeżeli każdy z towarzyszy ma swoje jasne motywacje, to poza wspomnianym wyżej Mallow nie czułem, aby reszta wątków satysfakcjonująco się zamknęła. Nie oczekiwałem wielowątkowej fabuły, ale choćby na najprostszych dialogach i zwrotach czuć, iż nie było tam nic więcej poza konceptem. Choć kilka razy uśmiechnąłem się przez wpleciony w dialog żart, to przez większość czasu ziewałem. I żeby być sprawiedliwym, zdaję sobie sprawę, iż może być w tym po części moja wina, a raczej mojego wieku. Super Mario RPG kierowanie jest do młodszych graczy i szczerze, wydaje mi się, iż jako punkt startowy do gier fabularnych, gra ta może naprawdę dobrze się sprawdzać. Niestety jak to Nintendo ma w zwyczaju, gra nie jest dostępna w języku polskim.

Skoki, ciosy i strategie

Gdy w Square pojawił się pomysł na wprowadzenie Super Mario do gatunku RPG, to podeszli do tego z głową. Pogodzili ten statyczny, metodyczny pomysł na zabawę ze zręcznościową naturą gier z hydraulikiem. Urodził się wtedy pomysł na walkę, która nie tylko nagradza strategiczne podejmowanie decyzji, oparte na słabościach wrogów, ale i zachęca do aktywnego reagowania, aby zwiększyć obrażenia lub ochronić się przed nimi. Wyczucie czasu jest tu istotne, a wprawne obserwowanie animacji może być kluczem do zwycięstwa. Podobnie jak w późniejszych naśladowczych jak Sea of Stars czy Expedition 33 musimy wyczuć, kiedy ponownie nacisnąć guzik. Niesamowicie zaskoczyło mnie, jak rozbudowany jest ten system, szczególnie biorąc pod uwagę to, iż był to prekursor tego rozwiązania. Każda z postaci ma kilka typów broni do wyboru i każda z nich różni się oknem, w którym możemy podjąć dodatkową akcję. Pula przeciwników też robi wrażenie i rzadko walczymy po prostu wersjami kolorystycznymi poznanych wcześniej stworków.

Walki były dla mnie najprzyjemniejszą częścią gry, ale warto zaznaczyć, iż gwałtownie pojawia się pewna wtórność wynikająca z poziomu trudności. Super Mario RPG ma swój system umiejętności postaci oraz wrażliwości wrogów na konkretne typy czy żywioły ataków, ale produkcja nigdy nie wymusza przestudiowania szczegółowo tego aspektu. Dla porównania, Pokemony też są relatywnie prostymi grami, które uparty gracz może przejść siłowo, jednak rozgrywka zbudowana jest w taki sposób, iż wynagradza zrozumienie mechanik i w paru miejscach przystawi grającego do muru, aby przetestować czy rozumie zasady gry. Super Mario RPG tego nie robi. Złapałem się na tym, iż czasem używałem bardziej zaawansowanych umiejętności, tylko po to, żeby zobaczyć w końcu jak wyglądają, bo ciągle czekałem na przeciwnika, który będzie wart zużycia na niego odpowiednika tutejszej many.

Nowa warstwa farby na Super Mario RPG

Grafika była dla mnie haczykiem. Od lat odkładałem zapoznanie się z Super Mario RPG: Legend of the Seven Stars na nigdy nieokreślone kiedyś i remake stał się dobrą okazją, aby nadrobić te zaległości. Szczególnie iż na materiałach promocyjnych wszystko wyglądało znakomicie. Ten izometryczny, lekko przygnieciony z góry widok idealnie odświeżał oryginał. Wszystko wyglądało dla mnie jak idealny kompromis. Tu również coś ze mną nie zagrało, bo gdy już zobaczyłem grę na swoim ekranie, bardzo gwałtownie odczułem surowość produkcji. Animacje są sztywne i choćby jeżeli odnoszą się do oryginału, to tu wydają się niedokończone. Wrażenie to pogłębia brak konsekwencji. Czasem postacie sprawiają wrażenie lepiej animowanych, aby zaraz zabrakło klatek na obrót bohatera wokół własnej osi. I ponownie, rozumiem, iż to pewien ukłon w stronę oryginału, ale brakuje tu jednak charakterystycznego dla Nintendo szlifu.

Porównać to możemy do The Legend of Zelda: Link’s Awakening, które mimo trzymania się blisko materiału źródłowego, błyszczało na całej swojej linii. Super Mario RPG łapie zadyszkę już po kilku godzinach. Zabolały mnie tu najbardziej przerywniki filmowe, które możemy oglądać w kluczowych miejscach fabuły. Nie ma ich tu za wiele, ale wyglądają przecudowne. Więc czemu o nich wspominam? Bo brak jakości przejawia się tu w braku audio. Krótkie przerywniki filmowe wyświetlane są z muzyką aktualnej lokacji, zupełnie jakby pod spodem wciąż można by kierować bohaterem. Sprawia to wrażenie oglądania niemego filmu z szumem w tle.

Podsumowanie

Super Mario RPG to odświeżona produkcja, o którą fani prosili od lat. W mojej opinii gra ta zasługiwała na lepsze potraktowanie. W porównaniu do wielu innych gier z podobnym pomysłem na siebie mam wrażenie, iż nie oferuje nic poza zastrzykiem sentymentu. Sentymentu, którego ja nie mam. Gdy oryginał można jeszcze schować pod parasolem z napisem “gra retro” i zaakceptować wiele, tak wersja na Nintendo Switch sprawia wrażenie posklejanej na gwałtownie edycji tuż przed następną konsolą. I mówię to z pozycji osoby, dla której remake Mario & Luigi: Superstar Saga jest jedną z ulubionych gier na 3DS-a. choćby jeżeli osadzimy grę w kontekście pierwszej gry RPG młodszego podopiecznego, to nie wiem, czy gra będzie w stanie utrzymać takiego młodego grającego przez 12 godzin potrzebnych do ukończenia fabuły. Największym grzechem Super Mario RPG jest to, iż sprawia wrażenie niedogotowanego produktu. Nie jest ani okropnie złe, abym radził się komuś trzymać od tego z daleka, ani też nie wywołuje wielu pozytywnych emocji.

Przeczytaj także

Czemu JRPG tak się różnią od RPGów – Międzygatunkowo #05


Jeżeli podobał Wam się materiał, to koniecznie dajcie znać na X (dawny Twitter), Bluesky, naszym Discordzie, Redditcie lub Fediverse. Jesteśmy też dostępni w Google News!


Kup Super Mario RPG (NS)


Idź do oryginalnego materiału