Muszę się przyznać: jestem szaleńczym deinstalatorem roguelike.
Prawie zawsze dochodzę do punktu w grach takich jak Balatro, Martwe komórkiLub Hades kiedy, obserwując mój balon z czasem na zabawę, czuję potrzebę pozbycia się pokusy grania w tę grę. Roguelike, niemal z definicji, opiera się na uzależniającej strukturze, którą recenzenci często opisują jako uczucie „jeszcze jednego biegu”, podczas którego gracz czuje się zmuszony do ponownego rozpoczęcia pętli (i jeszcze raz, i – rozumiesz). Innym częstym zwrotem, który często słyszysz, jest myśl, iż „straciłeś czas” na grę, tak jakby gra oszukała cię, abyś oddał jej więcej ze swojego życia, niż byłeś świadomie skłonny dać. W moim przypadku tego rodzaju kompulsywna zabawa prowadzi do czegoś, co zacząłem nazywać „straszeniem typu roguelike” lub poczuciem, iż naprawdę muszę odejść od potencjalnie nieskończonej gry, aby nie przejęła ona całkowicie mojego życia. Zwykle wtedy go usuwam.
Teraz wyraźnie jest to problem dla mnie. Są niewątpliwie ludzie, którzy lepiej panują nad impulsami i są niewątpliwie ludzie, dla których poczucie „straty” czasu w grę odbierane jest nie jako strach, ale jako radość. (Nieskończona rozgrywka za 20-30 dolarów? To kradzież.) Mimo to pobieżne sprawdzenie w Google sugeruje, iż nie jestem sam w moim doświadczeniu związanym z strachem przed roguelikem i poczuciem, iż te gry są tak wciągające, iż pochłaniają wszystko. Tak więc, do moich kolegów dezinstalatorów roguelike, jestem tutaj, aby powiedzieć wam:
Pobierać Podmuch wiatru — jest bardzo dobrze.
Podmuch wiatrunajnowsza gra od Martwe komórki deweloper Motion Twin, został wydany we wczesnym dostępie pod koniec października. Handlując bocznym przewijaniem, klimatem pixel art Martwe komórki na przejażdżkę z góry na dół w cel-shadingu po podniebnych wyspach, Podmuch wiatru udaje mu się jednocześnie oddzielić od ostatniego wysiłku Motion Twin i na tyle blisko ducha, iż łatwo jest zatopić się w jego pętli. To prawda, iż gra jest dużym wyzwaniem i choćby we wczesnym dostępie oferuje już znaczne możliwości odblokowania metapostępów, dzięki którym każda rozgrywka będzie świeża. Walka jest tutaj najważniejsza, z nowym naciskiem na łączenie różnych ataków w celu uzyskania maksymalnych obrażeń. Ścieżka dźwiękowa jest również chwytliwa jak cholera, składa się z syntezatorów i rocka, a utwór wokalny zawsze wywołuje u mnie emocje. choćby jeżeli pod względem projektowym wydaje się, iż jest to bardzo wczesna wersja, Podmuch wiatru z pewnością ma to, czego potrzeba, abyś mógł grać przez wiele dni, miesięcy i lat.
Czas jednak na kolejne wyznanie: nie lubię grać w roguelike’a we wczesnym dostępie. Powód jest prawdopodobnie oczywisty, biorąc pod uwagę wszystko, co już napisałem. Znam siebie i wiem, iż wypalam się na tego typu grach, więc nie chcę poświęcać czasu w coś, co jest niedokończone, bojąc się, iż nie będę chciał do tego wrócić, gdy osiągnie wersję 1.0 . Odłożyłem Hades 2 na początku tego roku właśnie z tego powodu. Wszystko we mnie chciało iść do przodu, ale ilekroć widziałem zastępczą grafikę lub czytałem dziennik zmian w balansie gry, czułem to dokuczliwe uczucie, iż powinienem zachować swoją wytrzymałość na „ukończenie gry”. Strach przed roguelikem jest dla mnie nieunikniony, dlatego stwierdziłem, iż najlepiej będzie poczekać z grą do wersji co najmniej 1.0, jeżeli nie później.
Podmuch wiatru może być świetnym doświadczeniem dla pojedynczego gracza, ale jak marketing gry chętnie ci powie, zdecydowanie nie o to chodzi Podmuch wiatru. Chodzi o kooperację dla dwóch do trzech graczy. Chodzi o to, aby stawić czoła wysokiemu wyzwaniu w grze z jednym lub dwoma przyjaciółmi. Chodzi o to, żeby stracić czas razem. Zatem jeszcze raz zwracam się do moich kolegów dezinstalatorów roguelike, jestem tu, aby powiedzieć wam:
Nie, poważnie – Podmuch wiatrubierz się za to, jest świetne.
Oto rzecz: Podmuch wiatru nie jest pierwszym roguelikem dla wielu graczy. Nie na dłuższą metę. Gdzieś tam, A Ryzyko deszczu 2 gracz wyrywa sobie włosy z głowy, czytając to, a jeżeli tak, przestań. Widzę cię i składam ci hołd. choćby Związanie Izaakapo tych wszystkich latach, właśnie dodałem tryb współpracy online. Nie jestem tutaj, żeby to twierdzić Podmuch wiatru to pierwsza, ani choćby najlepsza gra typu roguelike przeznaczona do rozgrywki wieloosobowej. Chcę tu tylko twierdzić, iż tak było Mój pierwszy roguelike dla wielu graczy i z tego powodu przyszedł z rewelacją: odpowiedzią na strach roguelike są inni ludzie.
Zwykle grając w roguelike, zaczynam zadawać sobie pytania typu: „Czy to stało się stratą mojego czasu?” lub „Czy są inne gry, w które wolałbym teraz zagrać?” Mówiąc bardziej ogólnie, mogę zacząć odczuwać to pełzające uczucie, iż spędzam zbyt dużo czasu w jednej rzeczy. Rzeczywiście, mam takie wrażenie podczas grania Podmuch wiatru jako gra dla jednego gracza. W końcu to roguelike, a ja już przedstawiłem swoje osobiste przeszkody, jeżeli chodzi o ten gatunek. Każda pętla, nieważne jak przyjemna, w końcu ustępuje uczuciu, iż chcę się z niej wydostać. Chyba że, jak się okaże, nie jestem jedyny w pętli.
Nie będę wychwalał euforii płynących z gier wieloosobowych publiczności dobrze zorientowanej w takich sprawach, ale powiem tak: komiczne było dla mnie, jak gwałtownie i jak całkowicie moje obawy związane z „stratą czasu” lub uzależnieniem od gry typu roguelike rozwiały się, gdy to było coś, czym dzieliłem się z bliskim przyjacielem. Od razu przestało mnie obchodzić, czy ta wczesna wersja będzie sprawiała wrażenie niekompletnej w porównaniu z wersją 1.0. Jedyne, na czym mi zależało, to rozmowy o naszych dniach pracy i ustalanie strategii, kto i kiedy odbierze dany przedmiot. Nagle czas spędzony w grze przestał być dla mnie osobistą pobłażliwością, a bardziej inwestycją interpersonalną. Co nas obchodziło, czy jutro gra się zmieni? Wspólnie spędzony czas będzie wartościowy niezależnie od tego, ile cyfr pojawi się po numerze wersji przedpremierowej. Gra była w równym stopniu narzędziem społecznościowym, co generatorem liczb losowych, a przez to była tym bogatsza.
Dla mnie gra Podmuch wiatru było dla mnie dobrym przypomnieniem, aby podzielić się swoimi doświadczeniami z grami z innymi ludźmi. Świat może czasami czuć się samotny i karzący, podobnie jak roguelike. Ale kiedy podążasz tą ścieżką z innymi ludźmi, sukces wydaje się bardziej na wyciągnięcie ręki. A jeżeli nie sukces, to chociaż odważny wysiłek, z którego będzie można się wspólnie pośmiać. choćby porażka jest lepsza, gdy jest przy tobie ktoś, kto cię podniesie.
Nawet jako szalony deinstalator roguelike, jeszcze go nie usunąłem Podmuch wiatru. Prawdę mówiąc, nie czuję się do tego w najmniejszym stopniu zobowiązany. Zamiast tego nie mogę się doczekać kolejnej aktualizacji i sprawdzę ją ze znajomym, aby zobaczyć, jakie nowe przeszkody możemy wspólnie pokonać. W moim doświadczeniu nieobecny jest strach, zastąpiony poczuciem wspólnych możliwości.
Podmuch wiatru została wydana 24 października we wczesnym dostępie na komputerze z systemem Windows. Do gry używano kodu do pobrania zakupionego przez autora. Vox Media ma partnerstwa partnerskie. Nie mają one wpływu na treść redakcyjną, chociaż Vox Media może otrzymywać prowizje za produkty zakupione za pośrednictwem linków partnerskich. Możesz znaleźć dodatkowe informacje na temat polityki etycznej firmy Polygon można znaleźć tutaj.