Trwająca właśnie beta gry Concord na PS5 i PC próbuje przekonać do siebie fanów sieciowych drużynowych strzelanek. Niestety robi to bardzo źle i sukcesu Helldivers 2 Sony raczej nie powtórzy.
Nie ulega żadnej wątpliwości, iż rynek gier-usług jest zapchany, jak Stadion Narodowy podczas koncertu Metalliki. Dzisiaj bardzo ciężko jest stworzyć coś innowacyjnego. Coś, co przyciągnie graczy do gry dłużej niż na jeden weekend. Pamiętacie jeszcze taką grę, jak choćby The Finals? choćby niszczenie otoczenia nie pozwoliło tej grze utrzymać zainteresowania graczy. W ciągu pół roku liczba graczy na Steam zmniejszyła się z 250k na 15 tysięcy. XDefiant od Ubisoftu, który jest połączeniem Call of Duty i Overwatch też nie radzi sobie najlepiej. Gier usług oferowanych za darmo wychodzi tak dużo, iż ciężko jest utrzymać dużą liczbę graczy na serwerach dłużej niż tydzień, może dwa.
Czy Concord powtórzy sukces Helldivers 2?
Wszystkie gry-usługi wydane w ostatnich latach mogą tylko pomarzyć o takim sukcesie, który osiągnęli twórcy Fortnite’a, Overwatch, czy Destiny 2. Firma Sony zaznała już ogromnego sukcesu w tym gatunku za sprawą strzelanki Helldivers 2, którą wydali na początku lutego tego roku. Niemal pół miliona jednocześnie grających graczy, to ogromny sukces. Niestety i „Piekłonurki przejadły się graczom, gdyż teraz na serwerach znajdziemy ich zaledwie 30 tysięcy. Oczywiście winne jest tu słabe rozwijanie gry pod względem nowych planet, przeciwników, czy trybów rozgrywki. Nowe pelerynki i bronie, to za mało, aby walczyć cały czas z tymi samymi robalami i robotami.
Kolejną próbą podbicia przez Sony rynku gier-usług jest wydanie gry Concord. To drużynowa sieciowa strzelanka PvP (gracze kontra gracze), która trafi na konsole PS5 i PC w sierpniu tego roku. Jesteśmy właśnie po pierwszych beta testach, do których zaproszono graczy z zamówieniami przedpremierowymi. Dodatkowo w ostatniej chwili Sony zmieniło zdanie i zdecydowało się pierwszą betę udostępniać też dla subskrybentów dowolnej subskrypcji PlayStation Plus. Z pewnością preordery fatalnie się sprzedawały, co pokazuje tylko liczba grających na Steam, a ta wynosi zaledwie +/- 600 graczy.
Freegunnerzy
Concord na pierwszy rzut oka przypomina trochę Overwatch 2. Jednak wystarczy zagrać kilka meczów, aby przekonać się, iż jest to PvP zdecydowanie bardziej zbliżone do Destiny 2. Do walki stają dwa zespoły po pięciu graczy. Gracze wcielają się w Freegunnerów, wersja beta pozwala sprawdzić każdą z szesnastu postaci. Niestety zalety większości postaci kończą się na ich projekcie, choć i tu można odnieść wrażenie, iż sporo z nich po prostu wygenerowała sztuczna inteligencja. Jednak ostatecznie same modele i ich animacje są całkiem ładne.
Tanki i supporty
Dużo gorzej jest ze skillami oraz używanym uzbrojeniem. Moim zdaniem tylko 4 z 16 postaci mają interesujący zestaw umiejętności oraz uzbrojenia, reszta wymaga gruntownej przebudowy. Albo choćby całkowitego usunięcia, jakby chociaż tank, który używa dmuchawy do liści. Niestety tanki są absurdalnie złe w Concord, żaden z nich nie przypomina tego z Overwatch, który swoją sylwetką oraz skillami jest w stanie uratować team. Jak wspomniałem, tank z dmuchawą jest do całkowitego usunięcia, inny ma strzelbę i szarżowanie niczym Mauga z Overwatch. Jest też tank z minigunem oraz tarczą, jednak tarcza jest absurdalnie mała, a broń zadaje śmiesznie małe obrażenia. Przydatny wydaje się za to generator pancerza, który na kilka sekund daje osłonę sojusznikom. Niestety Concord nie ma typowego healera, typu Mercy. o ile lubicie odpowiadać tylko za leczenie lub wzmacnianie obrażeń, to takiej postaci w tej grze nie znajdziecie.
Postaci atakujące w Concord
Jeżeli chodzi o postaci atakujące, to znajdziemy tu kilku fajnych freegunnerów wzorowanych na bohaterach z Overwatch. Teo przypomina Żołnierza 76, wyposażono go w karabin szturmowy, granat odłamkowy oraz dymny. It-Zii to Sombra bez hakowania i niewidzialności, ale z to z SMG oraz przenośnym teleportem. Roka, to niemal 100% Phara, strzela rakietami, może się unosić dzięki jet packu oraz zadaje obrażenie obszarowe atakiem nurkującym z powietrza. Nie da się jednak ukryć, iż zdecydowanie najlepszą postacią wśród graczy jest Lenox, który dzierży rewolwer, może rzucać wybuchowym nożem, a do tego jeszcze sam się leczy. Ktoś tu zdecydował się połączyć McCree, Żołnierza 76 i Królową z Overwatch. Bardzo silna postać, o ile tylko potraficie strzelać w głowę. Oczywiście nie brakuje też jednej postaci z karabinem snajperskim, fani Trupiej Wdowy będą zadowoleni.
Poruszanie i celowanie
Niestety system poruszania postaci oraz celowania w Corcord w mojej opinii jest ociężały. Czuje się trochę, jakbym grał w zwolnionym tempie na Księżycu. Możecie zapomnieć o dynamiczny poruszaniu postaci oraz celowaniu z Overwatch 2, rozgrywka jest dużo wolniejsza i najbliżej jej do… Rainbow Six Siege. Do tego TTK (czas potrzeby do zabicia) jest absurdalnie duży. Najgorzej gra się dużymi postaciami, które poruszają się w ślimaczym tempie. Twórcy gry bacznie powinni przyjrzeć się projektowi tanków w Overwatch 2, gdyż taka postać powinna osłaniać drużynę, wspierać ją skillami defensywnymi i wcale nie musi poruszać się jak żółw chory na serce.
Concord i brak szkolenia
Niestety Concord nie zawiera trybu treningowego, gracze nie mają gdzie przetestować możliwości freegunnerów. Stąd też wielu z nich opuszcza gwałtownie mecz rozczarowanych swoim wyborem. Po śmierci co prawda można zmienić freegunnera na innego niewybranego już przez innego gracza z drużyny. Jednak szukanie tej adekwatnej postaci i psucie rozgrywki innym gracom jest zdecydowanie niefajne. Beta Concord niestety nie potrafi dobierać graczy do rozpoczętych już meczów, co jest moim zdaniem ogromnym błędem. Mam nadzieję, iż w pełnej wersji zostanie to naprawione.
Jeżeli chodzi o tryby rozgrywki, to w pierwszych beta testach gracze rywalizują w dwóch trybach: Detachmatch drużynowy oraz zabójstwo potwierdzone. Gramy do trzydziestu eliminacji, więc mecze nie są długie. Jak na razie brakuje trybu do jakiejkolwiek współpracy drużynowej, aby gracze nie biegali jak poparzeni po mapie i pracowali wyłącznie na własne konto.
Concord tylko w wersji darmowej
Moim zdaniem Concord jako gra darmowa mogłaby jeszcze przez kilka dni, może tygodni powalczyć z innymi darmowymi gigantami z usługami na żywo. Jako płatna gra, choćby za te 169 zł z góry jest skazana na porażkę. o ile Sony chce, aby wysiłek twórców nie poszedł na marne i ktoś zainteresował się pierwszym sezonem, to tytuł powinien od razu trafić do najtańszej subskrypcji PlayStation Plus. Dla mnie jako wieloletniego fana i gracza Overwatch, który spędził w tej grze prawie 3000 godzin, Concord nie ma nic do zaoferowania. choćby darmowy Valorant, w którego zagrałem kilka meczów, jest dużo lepszy. Nie ma tu żadnego tanka, którym by mnie się przyjemnie grało i osłaniało team. Nie ma też porządnego healera, który dbałby o zdrowie innych graczy. Jest natomiast kilka fajnych ofensywnych postaci, jednak drużynowa strzelanka nie polega tylko na zabijaniu, o tego są inne znacznie lepsze produkcje.