Chiny obchodzą dzisiaj Święto Latarni, oficjalnie kończąc obchody Chińskiego Nowego Roku. A my, zgodnie z obietnicą wracamy do analizy sukcesu Black Myth: Wukong – gry, która szturmem podbiła świat w ubiegłym roku. Jak wielka była skala tego sukcesu? Oddajmy głos Damianowi Jaśkowskiemu – ekspertowi ds.rynków Azji Wschodniej, a w szczególności Chin.
Artykuł kontynuuje wątki z części pierwszej, o ile jeszcze się z nią nie zapoznaliście, to możecie znaleźć ją tutaj.
Zainteresowanie z jakim spotkał się gameplay Black Myth: Wukong wyraźnie pokazało, iż chiński gamedev bardzo tego tytułu potrzebował – zarówno w wymiarze osobistym jak i patriotycznym. Ale adekwatnie dlaczego? Czy rosnąca liczba chińskich użytkowników Steama nie jest dowodem na to, iż Chińczycy szukają głównie globalnej rozrywki?
I tak, i nie. Ale zacznijmy od początku.
Chiński obywatel świata
Kiedy mówimy o “globalnej” rozrywce zapominamy, iż nasze rozumienie słowa “globalny” niejednokrotnie ogranicza się do Europy, Stanów Zjednoczonych i Kanady (w najlepszym wypadku także Australii i Nowej Zelandii). Światowe bestsellery są zwykle próbą pogodzenia oczekiwań największych i najbardziej intratnych rynków, wśród których jeszcze kilkanascie lat temu próżno było szukać Chin. Innymi słowy, oczekiwania chińskich graczy nie były brane pod uwagę – otrzymywali oni produkt na zasadzie “bierzesz albo nie”. A przecież różne kultury mają odrębną historię, światopogląd czy poczucie estetyki.
To podejście niewątpliwie miało swój udział w kształtowaniu gustów chińskich graczy. W końcu ciężko docenić warstwę narracyjną w produkcji, w której z trudem przychodzi nam zrozumieć postawy czy motywacje bohaterów. Wielu chińskim graczom ciężko było zaakceptować chociażby postawy frakcji we Frostpunku 2 – nie rozumieli, dlaczego frakcje w grze ciągle się kłócą, zamiast wspólnie budować nowe harmonijne społeczeństwo. Znacznie łatwiej było im się utożsamiać z postaciami w grze Chinese Parents. Pomimo rozbudowanej warstwy narracyjnej, tytuł odniósł w Chinach olbrzymi sukces. Nic dziwnego – wysokie wymagania rodziców i presja rodzinna i społeczna to zjawiska z którymi wielu Chińczyków musi mierzyć się na co dzień.
![](https://polskigamedev.pl/wp-content/uploads/2025/02/ss_45416b5d1b908c318b5b438e3ba0ba4b8409c390-300x169.jpg)
Screenshot z gry Chinese Parents (źródło: STEAM)
Wraz ze wzrostem znaczenia chińskiego rynku, deweloperzy i wydawcy coraz częściej biorą pod uwagę zdanie chińskich graczy projektując gry – standardem stała się chociażby chińską lokalizacja. Coraz więcej pojawia się chińskich dubbingów w grach czy choćby chińskich postaci (wśród nich chociażby tytułowy Wukong) lub lokacji. Chociaż nie zawsze przekłada się to bezpośrednio na sprzedaż, warto w tym miejscu przywołać chociażby sukces jaki w Chinach odnosi Infection Free Zone, oraz pozostałe tytuły polskiego studia Games Operator, które oferują graczom możliwość wybrania dowolnej lokalizacji na świecie. Wielu Chińczyków jest zachwyconych faktem, iż może bronić przed hordami nieumarłych własnego miasta czy osiedla. Co jednak zrozumiałe, wciąż są to w zamyśle tytuły przeznaczone na rynek globalny, które z większymi lub mniejszymi sukcesami próbują wywalczyć dla siebie kawałek chińskiego tortu.
Nic zatem dziwnego, iż w ślad za milionami graczy na Steamie zaczęli pojawiać się także chińscy deweloperzy, którzy próbują tę kilkudziesięciomilionową “niszę” zagospodarować. Ich gry, jak chociażby wspomniane wcześniej Chinese Parent, odnoszą spore sukcesy, choć niekiedy nie mają choćby angielskiej lokalizacji. Z jednej strony chiński rynek zapewnia twórcom wystarczające dochody, nie ma zatem potrzeby angażować się w rynki Zachodnie, z drugiej strony znaczna część z tych gier jest tak “chińska”, iż mogłaby nie znaleźć sobie niszy wśród graczy z Zachodu.
Jak ta cała układanka ma się zatem do Wukonga i jego sukcesu?
Pieniądze to nie wszystko
Sposób w jaki postrzegamy chińskie produkty zmienił się na przestrzeni ostatniej dekady diametralnie. Chiny są dzisiaj jednym z głównych ośrodków nowoczesnych technologii – telefony Huawei czy Xiaomi bez problemu konkurują z najnowszymi flagowcami Apple’a czy Samsunga, chińskie elektryki podbijają rynek samochodowy, a nie dalej jak parę tygodni temu DeepSeek, chiński model AI, wstrząsnął światem sztucznej inteligencji. Chiny mają ambicje i apetyt na więcej.
Trudniej jest jednoznacznie ocenić jak Chińczycy radzą sobie w przemyśle rozrywkowym. Z jednej strony, chińskie filmy, muzyka czy gry raczej sporadycznie odnoszą sukcesy zagranicą. zwykle ich strefa wpływów ogranicza się do samych Chin oraz ich najbliższych sąsiadów. Z drugiej jednak strony, rynki te zapewniają wystarczające zyski żeby chińskie tytuły pojawiały się wśród najbardziej kasowych hitów ostatnich lat. Wydana pod koniec stycznia animacja Ne Zha 2 (哪吒之魔童闹海), będąca kontynuacją filmu z 2019 roku, zarobiła w samych Chinach w ciągu dwóch tygodni od premiery ponad 1 miliard dolarów, dołączając do listy najbardziej dochodowych filmów wszech czasów.
![](https://polskigamedev.pl/wp-content/uploads/2025/02/nezha2-212x300.jpg)
Plakat kinowy filmu animowanego Ne Zha 2 (哪吒之魔童鬧海) (źródło: materiały prasowe filmu)
W przypadku rynku gier sytuacja wygląda poniekąd podobnie: z jednej strony, region Azji i Pacyfiku generuje niemal połowę przychodów globalnego rynku gier, stanowi zatem realną alternatywę wobec rynków Zachodnich; z drugiej strony, chińskie firmy doskonale radzą sobie na rynku mobilek (zarówno w kraju jak i zagranicą), a dodatkowo znalazły sobie własny przyczółek na Steamie. Można się zatem pokusić o stwierdzenie, iż Chinom świat wcale nie jest potrzebny.
Z tym, iż w znacznej większości są to produkcje o znikomym wpływie kulturowym choćby lokalnie, a co dopiero w skali globalnej – próżno ich szukać na międzynarodowych plebiscytach takich jak The Game Awards czy BAFTA. Chociaż w ostatnich latach kilka nominacji w różnych kategoriach zdobyło chociażby Genshin Impact, brakowało tytułu który mógłby konkurować o miano Najlepszej Gry Roku. Chinom brakowało alternatywy dla Zachodnich gier AAA – wyprodukowanej z rozmachem produkcji, która z jednej strony byłaby stworzona dla nich i spełniała ich oczekiwania, a z drugiej strony miała potencjał odnieść globalny sukces i uznanie.
![](https://polskigamedev.pl/wp-content/uploads/2025/02/sco94f-300x169.jpg)
Screenshot z gry Genshin Impact (źródło: IGDB)
I wtedy wchodzi Wukong, cały … włochaty!
Ale o tym przeczytacie już w części trzeciej artykułu.