Okazuje się, iż Discord postanowił dokonać niemożliwego. Mowa tu o osiągnięciu miliarda wyświetleń na YouTube w przeciągu doby. Mamy do czynienia z pobiciem rekordu, co na pierwszy rzut oka wygląda nieco abstrakcyjnie i podejrzanie. Popularna platforma wykorzystała jednak sprytny trik, który umożliwił jej zgromadzenie tak pokaźnej widowni w stosunkowo krótkim czasie. Tym samym żart z okazji prima aprilis nieco wymknął się spod kontroli – jak do tego wszystkiego doszło?
Discord zrobił coś, co trudno będzie powtórzyć
YouTube towarzyszy nam od niemalże dwóch dekad. Przez ten czas byliśmy świadkami bicia wielu rekordów, zarówno jeżeli chodzi o zdobywane subskrypcje, jak i wyświetlenia. Nic więc dziwnego, iż twórcy muszą coraz bardziej starać się, by w jakikolwiek sposób zapisać się na kartach historii. Są jednak momenty, gdy wszystko wychodzi tak naprawdę przypadkiem i w nie do końca planowany sposób. Właśnie jesteśmy świadkami takiej sytuacji – o co dokładnie chodzi?
- Sprawdź również: Pamiętasz Gracjana Roztockiego? Jego obrazy kosztują teraz miliony złotych
Kilka dni temu informowaliśmy Was o tym, iż Discord prowadza loot boxy z okazji prima aprilis. Sam pomysł prawdopodobnie przeszedłby bez większego echa, gdyby nie pomysł z promocją materiału reklamowego. Mowa tu o poniższym filmie, który w przeciągu zaledwie kilkudziesięciu godzin został obejrzany ponad 1,4 miliarda razy. Jak to w ogóle możliwe? Czy faktycznie ludzie są aż tak zaintrygowani skrzyniami zawierającymi cyfrowe łupy?
Trudno przejść obok tego obojętnie w momencie, gdy największym globalnym hitom osiągnięcie takiego wyniku zajęło co najmniej kilkadziesiąt dni. Okazuje się, iż Discord wykorzystał pewną sztuczkę pozwalającą mu na nabicie astronomicznej liczby wyświetleń w bardzo krótkim czasie. Co jednak najzabawniejsze, zrobił to przypadkowo. Chodzi o nieświadome stworzenie bota służącego do oglądania filmów na YouTube.
YouTube cofnie licznik wyświetleń?
Tym samym doszło do sytuacji, gdzie film był nieustannie wyświetlany w tle dosłownie wszystkim użytkownikom, przez co liczby szły do góry bardzo szybko. Nie mieli wiedzieć o tym choćby sami pracownicy firmy, choć do tego należy rzecz jasna podchodzić z odpowiednią dozą dystansu. jeżeli zaś chodzi o oficjalny komunikat w tej sprawie, to cóż, był on niezwykle lakoniczny i humorystyczny.
Czy więc YouTube zdecyduje się na skorygowanie licznika wyświetleń? w tej chwili nic na ten temat nie wiadomo, choć istnieje szansa, iż tak się stanie. Warto więc regularnie sprawdzać wynik uzyskany przez wrzucony kilka dni temu materiał. interesujące też czy do podobnej sytuacji dojdzie w przyszłości – osobiście w to wątpię.
- Przeczytaj również: Facebook dopiero teraz zrozumiał, iż ludzie lubią oglądać filmy
Ot, taka ciekawostka. Mimo wszystko Discord raczej nie zostanie na długo ulubieńcem konsumentów – już niedługo platforma wzbogaci się reklamy wyświetlane w formie powiadomień, co prawdopodobnie nie do końca spodoba się użytkownikom.
Źródło: YouTube, Twitter (X) / Zdjęcie otwierające: YouTube, materiał własny