Z Kozą pożegnaliśmy karnawał....

kronikiinowroclawskie.blogspot.com 9 miesięcy temu

Kolejny raz w Kronikach Inowrocławskich krótko przypomnę o co chodzi z tym orszakiem Kozy i zwyczajami zapustnymi na Kujawach.
Jednym z najciekawszych obyczajów ludowych, który przetrwał na Kujawach obok Przywołówek Szymborskich jest zwyczaj chodzenia z Kozą.
Niezwykle barwny korowód przebierańców zapustnych zgromadzonych wokół Kozy ciągle jeszcze można spotkać na ulicach Inowrocławia i w powiecie inowrocławskim. Zwyczaj ten jest ściśle związany z przełomem karnawałowo- wielkopostnym i ma także swój magiczno symboliczny wymiar.
Korowody zapustnych przebierańców zgromadzonych wokół Kozy krążyły po okolicznych wsiach zbierając datki na zabawę, jednak obrzędy zapustne miały też magiczną moc: żegnały zimę i jej złe moce witając jednocześnie wiosnę z jej siłami witalnymi, nowymi nadziejami i zapowiedzią nadchodzącej obfitości. Niosły też obietnicę rychłego ślubu pannom i możliwość wkupienia się młodych mężatek do grona kobiet zamężnych. Dawne obrzędy składały się z trzech części: obchodu z Kozą i maszkarami zwierzęcymi, wywożenia młodych mężatek( żeńcowych) i podkoziołka czyli tańca i wykupnego dziewczyn przed symbolem płodności. Podkoziołek był przedstawiony jako figura męska nagiego wystruganego z brukwi lub drewna chłopca lub koziołka.Tego wieczoru inaczej niż w ciągu roku muzykantów opłacały dziewczęta.Zwyczaj wywożenia żeńcowych przełożony na skutek protestów kościoła ze środy popielcowej na wtorek przed nią nałożył się na inne zwyczaje i obrzędy i z czasem dołożono go do obrzędu weselnego. Miał on miejsce w drugim dniu wesela lub tydzień później. W tej zabawie brały udział tylko kobiety. Kilka z nich jeździło przystrojonym wozem i zabierało po drodze młode mężatki, które musiały się wkupić do grona zamężnych pieniędzmi lub poczęstunkiem. Zabawa mogła trwać do północy.
Przebrania zapustników w korowodzie z Kozą symbolizowały wegetację roślin, a kudłate, włochate zwierzęta w kulturze ludowej oznaczały bogactwo i dostatek. Widowiska dopełniały głośne dzwonki mające odpędzić wszelkie zło, szczególnie w postaci nieprzyjaznej zimy. Maszkarom zwierzęcym towarzyszyli też dziadowie czy postaci obce, niezbyt dobrze kojarzone: Żydzi i Cyganie. Sceny odgrywane miały dość jasny przekaz : wiosna pokona zimę, życie zwycięży śmierć a dobro weźmie górę nad złem. Postaciom przebierańców towarzyszyli muzykanci i tak jest do dziś.W Inowrocławiu tradycje kultywują dwa najstarsze orszaki kujawskiej kozy : Szymborska i Mątewska.

W powiecie można spotkać jeszcze Kozę z Jaksic, Łojewa, czy z Kłopotu.
Ostatnio pojawiły się również młodzieżowe orszaki kozy.
Co roku maszerują ulicami miasta tańcząc i odgrywając swoje widowisko, budząc przy tym niemało sensacji i ciesząc rozbawiane gromady dzieciaków.
Orszaki te są też żywą kontynuacją obrzędów i zwyczajów naszych przodków na Kujawach i warto to pielęgnować.
Dziękujemy i jesteśmy wdzięczni za to iż są jeszcze ludzie którym chce się to robić. Szacunek.



Na Królówce zaczynają się zbierać ludzie, to znak iż niedługo powinien się pojawić orszak Kozy Mątewskiej.....


I są....pojawili się na Solankowej harcownicy z Orszaku Kozy Mątewskiej....








Koza bodzie....














Tańce śpiewy przywołują wiosnę i odpędzają szarą, nieprzyjazną zimę....















Kominiarz pomazał sadzami niejedną twarz.....
























Pogoda dopisała, widzowie chętnie przyłączali się do zabawy....

Do skarbony i kapeluszy wpadały grosze na "sianko" dla Kozy....
























Kronikarz z obiektywem tańczył wraz z Kozą i uwieczniał dla was tą piękną kujawską tradycję....






























Mnóstwo fotek Orszaku Kozy Mątewskiej, mieszkańców na tle centrum naszego pięknego miasta.....



Nawet Królowa Jadwiga dołączyła na chwilę do naszego wesołego pochodu....

























Sekcja muzyczna nieźle dawała czadu....


















I tak podczas muzyki i głośnego strzelania z bata żegnamy się z Orszakiem Kozy....do następnego roku.
Idź do oryginalnego materiału