Nie jest tajemnicą, iż branża gier przeżywa w tej chwili trudniejszy okres, a najwięksi wydawcy tną koszta decydując się m.in. na masowe zwolnienia pracowników administracyjnych i deweloperów. Chris Deering, który w latach 1995-2005 szefował europejskiemu oddziałowi PlayStation, wypowiedział się w temacie i udzielił poszkodowanym twórcom dosyć brutalnej porady.
Deering rozmawiał o problemach rynku w podcaście My Perfect Console. Menedżer stanął w obronie wydawców i korporacji przyznając, iż „niesprawiedliwie jest uważać, iż cięcia w personelu wynikają wyłącznie z chciwości”. Wyjaśnił, iż gdy działał jeszcze aktywnie w branży, starał się możliwie ograniczać zatrudnianie nowych osób, ponieważ wiedział, iż w pewnym momencie trzeba będzie je zwolnić.
Brzmi to całkiem sensownie. Często zdarza się przecież, iż po ukończeniu gry studio zajmuje się projektem o mniejszej skali, tworzonym w mniejszym zespole deweloperów. Co jednak jeżeli prace traci w tym samym momencie setka osób bez gwarancji znalezienia kolejnego zajęcia? Deering jest najwyraźniej fanem darwinistycznego podejścia, wedle którego „przetrwają najbardziej zaradni”.