Życie to nie je bajka. Recenzja: Spierdolada

itomigra.blogspot.com 6 miesięcy temu

Jesteśmy popaprani. Co do tego nie ma wątpliwości. Wiedzieliśmy to już od dawna, a Wy mogliście się o tym przekonać przy okazji czytania naszych recenzji Memów i (Nie) Powinieneś. Wspominam o tym, ponieważ niedawno trafiliśmy w necie na zupełnie nieznany nam produkt o bardzo... Nietypowym tytule.

Informacje/Pierwsze Wrażenia:


Spierdolada
to imprezowa gra karciana, przeznaczona dla 2-6 osób. Jak tylko zobaczyliśmy, iż wymagany wiek to 18 lat, nie mogliśmy się oprzeć. Pudełkowa charakterystyka przewiduje, iż rozgrywka zajmie 15-60 minut. Gierka wyświetliła nam się przypadkiem w internetach, bo i tam- jak się okazuje- Spierdolada rządzi. Powstała z inicjatywy małego wydawnictwa i nazwałbym ją wręcz prywatnym przedsięwzięciem Przegrywów (choć wypuszczenie własnej karcianki to ogromny sukces, którego gratulujemy!). Jak udało nam się dowiedzieć- strategia sprzedaży skupiona jest wokół Allegro./ Już mogę Wam napisać, iż jeżeli zakupicie grę, korzystając z tego linku i w uwagach wpiszecie hasło 'itomigra', otrzymacie dodatkowe bonusy i niespodzianki!/

W pudełku ciut bardziej opasłym niż Toffifi znajdziemy wypraskę podzieloną na cztery komory. Trzy z nich przeznaczone są na talie, kolejno: Spierd%lenia, Chaosu i Wydarzeń. Ostatnia mieści żetony i kostkę. Na wydanie nie ma co narzekać- nie jest najlepsze, ale i profesjonalne wydawnictwa potrafią wydać gorsze jakościowo tytuły. Biorąc pod uwagę zastosowanie, charakter i to, iż raczej nie będziecie do niej siadać na trzeźwo- w zupełności wystarczy. Ewentualnie przyczepiłbym się, iż literki malutkie, ale dużo treści karty próbują nam przekazać- a iż się pośmiałem, to nie marudzę 😂. Grafiki są- jak się przyzwyczaicie- to choćby całkiem zabawne. Podsumowując: jest inaczej. Ciekaw byłem rozgrywek...

Zasady:


Spiedolada
daje nam możliwość poradzenia sobie z odwieczną prawdą, iż wszyscy są lekko porąbani. Rozpoczynając zmagania, każdy tworzy rękę z 3 kart Chaosu i otrzymuje taką samą ilość losowych Spierd#leń. Te umieszczamy przed sobą odkryte. jeżeli komuś uda się ich pozbyć (zakryje zielone pole żetonikami), zwycięża grę. Kropka. Nie będzie to łatwe, bo plan planem, ale życie (i przeciwnicy) zweryfikują go po swojemu... Tak, dobrze rozumiecie. W trakcie gry ilość leżących przed Wami kart Spierd*lenia będzie się zmieniać. Niektórzy zawsze mają pod górkę.

Schemat tego tańca, jakim jest życie, a adekwatnie gra, to definicja prostoty. Tury rozgrywamy naprzemiennie i zgodnie z ruchem wskazówek zegara, choć to może ulec zmianie. Rozpoczynamy je od dobrania karty Wydarzenia. Odczytujemy ją na głos i stosujemy się do poleceń. To one w 98% zapewniają Wam zielone i czerwone żetony. W niektórych przypadkach musimy podjąć decyzję, w innych rzucić kostką. Clue zabawy polega na tym, by przyporządkować zdobywane żetony do cech naszych Spierd^leń (pojawi się zielony symbol mózgu na Wydarzeniu, to możemy umieścić odpowiedni żetonik na karcie wymagającej mózgu). Gdy dopasujemy dwa takie- odrzucamy ułomność. Zbierzemy dwa czerwone? Zerujemy żetony (obu kolorów) z danej karty i dobieramy jeszcze jedno Spierdo*enie. Tak to się żyje na tej wsi...

Wydarzenia to jeden- jedyny pewny krok tury. jeżeli je przetrwasz, kolejka przechodzi na następnego gracza... ale! W grze pojawiają się jeszcze karty Chaosu. Jak sama nazwa sugeruje- służą komplikacją. Każda z nich ma zaznaczone, w którym momencie i na kogo możemy ich używać. jeżeli na koniec tury mamy mniej niż 3 karty, możemy uzupełnić ich zapas. Ot, wszystko. Proste jak samo życie.

Wrażenia:


Przyznam, iż skusił nas sam tytuł i koncepcja. Jako iż nie należymy do najnormalniejszych- wręcz bardzo się staramy zaliczyć do Przegrywów (choć i tam nas nie chcą)- dość sprawnie dogadaliśmy się z wydawcą. Gra została nam dostarczona ekspresowo- i od razu mogliśmy zagłębić się w skrywany pod wieczkiem świat. A powiem Wam... iż ten nie jest nam obcy. Jest grubo. Bardzo. Wręcz grubiej być nie mogło.

Humor? Czarny, abstrakcyjny, współczesny i nacechowany internetowymi memotrendami. Czytając i oglądając grafiki, człowiek mógł na chwile zapomnieć o tym, jak bardzo życie potrafi być... growe. Celność niektórych opisów zapierała dech. I szczerze powiem, iż było kilka takich perełek, przy których dławiliśmy się ze śmiechu. Ten czas, ten nastrój, korzystny układ gwiazd i skład imprezy. Jak się domyślacie- petarda za pierwszym razem. Za drugim i trzecim już mniej- acz uśmieszek był. Przy kolejnych bawiły nas już raczej reakcje "nowych" i wywołany u nich niesmak. Tak to już jest z tym gatunkiem. Bolesna prawda śmieszy przy uświadamianiu, ale pozostawia zgagę, gdy się słucha o niej kolejny raz 😂. W każdym razie ostrzegam (i zachęcam ciekawskich): autorzy jadą po bandzie- ostro, nie przebierając w słowach. Oszczędźcie niewinnych, grajcie we własnym towarzystwie. Btw. Biorąc pod uwagę szybkość starzenia się memów i virali internetowych, zastanawia mnie, czy jak za 10 lat zagram w nią z "nowicjuszem", ten ogarnie, z czego się śmiejemy...

Rozgrywka o dziwo jest. Podobnie jak zasady. Nie spodziewałem się tego, więc może dlatego zaliczam ten fakt na plus. Przyznaję, iż gra nie korzysta z moich ulubionych mechanik, ale całościowo przypomina Munchkina, więc zagaduję, iż znajdzie swoich odbiorców. Tylko mała uwaga. Choć mechanicznie to Munchkin, weźcie poprawkę na to, iż jest to raczej jego starszy, zepsuty narkotykami i alkoholem pato-brat. Przygotujcie się na hardcore- i nic Was nie zaskoczy. Dla mnie jak na imprezówkę ma w sobie za dużo czytania, a śmiechy, pokazywanie sobie ilustracji i złośliwości (często odjechane w kosmos- jak udawanie skarpetkowej pacynki) niepotrzebnie wydłużają rozgrywkę (czyt. dokładnie tak jak w Munchkinie). Jako śmieszny gadżet polecamy. Jako imprezówkę- z dużym dystansem do siebie i świata- polecamy. Ostrzegamy jedynie, iż może to być niezwykłe testowanie granic własnego spierd*lenia...

P.s.

Przypominamy, iż kupując grę pod tym linkiem, wpisując hasło "itomigra" w uwagach, możecie liczyć na dodatkowe bajery!

T.
Przydatne linki:
znajdziecie nas na Instagramie
TUTAJ dołączycie do nas na Facebooku
TUTAJ odwiedzicie profil wydawcy
Idź do oryginalnego materiału