3I/ATLAS: Miał być "Statek Matka", jest cisza w eterze? Co obiekt zostawił nam po wizycie stulecia? Dlaczego radioteleskopy usłyszały lód, a Avi Loeb wciąż patrzy na Jowisza?

2 godzin temu
Piątek, 19 grudnia, miał być dniem prawdy. I był, choć nie takiej, na jaką liczyli zwolennicy teorii o inwazji. Zamiast floty obcych, Ziemię minął milczący, lodowy podróżnik starszy niż nasz Układ Słoneczny. Radioteleskopy usłyszały jedynie szum parującej wody, a Władimir Putin żartował o "sekretnej broni". Czy to koniec sagi 3I/ATLAS? Niekoniecznie. To dopiero początek nowej nauki: gwiezdnej archeologii.
Emocje powoli opadają. W miniony piątek o godzinie 07:02 rano czasu polskiego obiekt 3I/ATLAS osiągnął perygeum, mijając naszą planetę w bezpiecznej odległości 270 milionów kilometrów. Nie było fajerwerków, nagłych manewrów hamowania ani transmisji powitalnej na wszystkich częstotliwościach. Była za to chłodna, kosmiczna pustka i terabajty danych, które spłynęły do centrów …
Idź do oryginalnego materiału