Ku zaskoczeniu wszystkich, ale największemu chyba samego Valve, w Nowy Rok w Artifact grało 11900 osób. Jest to drugi tak wysoki wynik tej gry - lepiej było tylko w okolicach premiery. Jednak niedługo potem wszyscy znowu zniknęli. Co powoduje te niespodziewane skoki zainteresowania Artifactem?
Dziennikarze Forbesa, którzy jako pierwsi zauważyli ten fenomen... nie wiedzą. Nikt nie wie. Ale może jest sposób by coś z tego wszystkiego wydedukować? Forbes spekuluje, iż jedynym sensownym wytłumaczeniem są boty - szczególnie, iż przecież nikt nie interesuje się ani kartami na Marketplace, ani żaden wpływowy influencer nie zaczął nagle grać w Artifact na Twitchu czy Youtube. O ile więc nie jest to jakiś sprytny, misterny plan który wiąże Artifact z Half-Life 3 to poza botami nie ma żadnego innego powodu, dla którego mogłyby pojawiać się takie skoki.Reklama
Na temat skoków zainteresowania pojawiają się też teorie na subreddicie gry. Być może Artifact jest wykorzystywany do trenowania AI, albo grającymi są boty wykorzystywane do oszukiwania, dzięki czemu nabija się im godziny gry, co ma zwiększyć ich wiarygodność. Albo są to piraci, którzy wykorzystują narzędzia darmowej gry do budowania własnych klonów. Piraci dają scrackowanym przez siebie grom AppID gry Spacewar, która była częścią zestawu systemu Steamworks jako narzędzie testowe. Piracka gra pojawia się następnie jako Spacewar na Steamie, którego narzędzia moderacyjne kompletnie ignorują taką “podejrzaną" grę.
Przypomnijmy, iż w 2021 roku Valve zatrzymało wszelki rozwój gry i przełączyło ją na model free-to-play. Przedstawiciele firmy przyznali wtedy, iż “nie udało im się osiągnąć liczby aktywnych graczy na poziomie, który usprawiedliwia dalszy rozwój tytułu".