Drzewka, zwierzątka, grzyby i kilka krzaczków... Recenzja: Leśne Rozdanie

itomigra.blogspot.com 10 miesięcy temu

Przed premierą miałem okazję o recenzowanej dzisiaj grze nasłuchać się samych superlatyw. Czy Warto było czekać? Czy zwierzaczki to zawsze dobrze ulokowany temat? Skąd taki zachwyt skoro karcianek na rynku jest multum? Zapraszam do recenzji!

Informacje/Pierwsze Wrażenia:


Leśne Rozdanie
to karcianka przeznaczona dla 2-5 osób, w wieku co najmniej 10 lat. Partia przewidziana jest na około 60 minut. Już na początku pudełko zwraca uwagę opakowaniem- zrezygnowali z folii i w ramach myśli ekologicznej zastąpiono ją parą naklejek. Poza tym z okładki kuka na nas lisek, a wiadomo, iż to zawsze klucz do sukcesu...

W środku dedykowanej kartonowej wypraski znajdziemy: podwójnie składaną planszę, notatnik na punkty, jaskinie, aż 14 kart pomocy (!) i oczywiście talię główną. Pewien szczegół skupia uwagę wszystkich, którzy pierwszy raz stykają się z Leśnym Rozdaniem- karty są specyficzne. Dzielą się pionowo i poziomo na dwie części. interesujący efekt! Obrazki przedstawiają zwierzątka, robale, krzaczki i drzewa. Mamy zatem wszystko, by stworzyć najlepiej działający ekosystem...

Zasady:


Przygotowując zabawę, planszę umieszczamy na środku, a talię tworzymy według zaleceń instrukcji (tak, by trzy karty zimy znalazły się na spodzie). Każdy otrzymuje jaskinię, która ląduje przed uczestnikiem w jego strefie gry. Rozdajemy po 6 kart- możemy rozpoczynać! Każdy z graczy będzie hodował swój las i zasiedlał go stworzeniami i roślinkami, a wygra ten najlepiej punktujący!

Tury wykonujemy naprzemiennie i zgodnie z ruchem wskazówek zegara. W swojej kolejce mamy do wykonania jedną z dwóch akcji. Pierwszą jest dobranie. Możemy zgarniać karty z talii w ciemno lub odkryte z planszy. Wybierając tę akcję, mamy prawo maksymalnie do dwóch dociągów, jeżeli nie przekroczymy limitu 10 kart na ręku. Drugą opcją są zagrywki. Karty dzielą się na drzewa- te wystawiamy przed sobą oraz na "całą resztę", która jest od nich uzależniona. Pamiętać należy, iż zawsze musimy określić, z której części karty korzystamy i odpowiednio podłożyć ją "pod drzewem" (zasłaniając niepotrzebny obrazek).

Uwaga!
Elementy lasu przynależą do 8 kolorów (te dzielone mają dwie barwy!). Jest to ważne, ponieważ zagrywając kartę, musimy opłacić koszt wybranej części dowolnymi zasobami z ręki. Czyli innymi kartami. Ale jeżeli zajdzie między nimi synergia (kupowana karta i zasób należą do jednego koloru), otrzymujemy bonus- dodatkowy dociąg, ekstra ruch, możliwość zagrania innych elementów. Czyli kombinujemy przy każdym ruchu. Gra toczy się w ten sposób do momentu, aż zostanie dobrana trzecia karta zimy. Należy wtedy podliczyć punkty i ogłosić zwycięzcę!

Wrażenia:


Moje nastawienie do Leśnego Rozdania od początku było subiektywne. Jeszcze przed premierą miałem okazję wysłuchać długich wywodów, jakaż to cudna karcianka. Zastanawiałem się, czy słusznie. W końcu to karcianka... jedna z wielu! Myliłem się? Bardzo! Przyznaję, iż gra jest niesamowita i ma w sobie "to coś". Nie jest jedną z wielu, a tą wartą uwagi. Mogę Wam też zdradzić, iż się totalnie od niej uzależniłem. Najwięcej rozegranych w tym roku partii wpisuje ją automatycznie na naszą tegoroczną topkę...

Zaufajcie mi- gra jest super. Podkreślam to, ponieważ boję się, iż narzekanie może zająć więcej miejsca w recenzji niż wychwalanie. Dlaczego? Nawkładanie mi do głowy "że gra jest boska!", od razu każe mi uważniej szukać błędów. Zwłaszcza z moim sceptycznym podejściem "a co może być aż tak zarąbistego?". Czy zatem znalazłem jakieś ryski na doskonałym Leśnym Rozdaniu? Oczywiście- choć nie zaliczyłbym ich jako bezwzględne minusy. Podkreślę, iż najbardziej widoczne są przy pierwszym podejściu. Poza tym, iż karty są faktycznie ładne, to ich niecodzienność rzutuje na totalną niepraktyczność. Pomysł z podkładaniem- choć nie najświeższy, to zawsze ciekawy- utrudnia trzymanie kart w ręku. A dodam jeszcze, iż z początku czujemy się przytłoczeni i zagubieni w pionowo-poziomych podziałach informacji. Oczopląs ów sprawia, iż gubią się treści, teksty i obrazki. Tutaj nie pomaga to, iż wszystko leci nam z łapek. Szczęście, dość gwałtownie idzie się przyzwyczaić i wypracować rozwiązanie. Praktycznie po drugiej rozgrywce wszyscy wiedzą, co i jak punktuje- zwłaszcza iż zasady skrótowo są przedstawione na konkretnych elementach lasu (i przerażająca z początku talia pomocy staje się zbędna!).

Leśnie Rozdanie nie należy też do gier trudnych
. Prawdę powiedziawszy, więcej kłopotu sprawia wspomniane ogarnięcie ręki i stołu (gra potrafi się rozrosnąć do spoooorych rozmiarów!) niż pojęcie zasad i zamysłu. Sama rozgrywka jest sprawna, dynamiczna, pozwala kombinować i combować, przy czym gładko miesza się z nutką losowości. To właśnie w uroczym gameplay'u tkwi sekret Rozdania. Harmonia między sprzyjającą kartą, strategią i przyrodniczą otoczką. Czysta przyjemność! choćby jeżeli odkryje się wygrywającą drogę (pozdrawiam wilki i kopytne!), to ta zmienność i nieprzewidywalność wyskakujących kart zrównuje szansę i wprowadza emocje do ustalonego porządku rzeczy. Ujawnienie jej nie tyle psuje grę, ile zwiększa interakcję- bo troszkę ubolewam nad jej brakiem. Przyjmuje ona wtedy formę wyścigu i uwypukla, iż wykładanie kart na polane wcale nie jest takie jałowe (przecież przeciwnik może z niej zgarniać zasoby!).

Jeśli klucz do samej rozgrywki Wam zdradziłem, to ujawnię ostatni mankament, podobnie, jak powyższe, najbardziej bolesny przy pierwszym zetknięciu- liczenie punktów. Załączony do gry notatnik, jakoś nam życia nie ułatwił. Zaprojektowany jest dość "ogólnie". Naszym zdaniem powinien być bardziej szczegółowy, tak by brać pod uwagę gatunki zwierząt lub grupy. Łatwiejsze byłoby obserwowanie, co faktycznie się opłaca i na czym dużo zyskaliśmy. Bardziej cząstkowe punktowanie zapobiegłoby też częstemu gubieniu się w jego trakcie. O tym, iż jeżeli siadamy z niedoświadczonym graczem i rozwarstwienie w wynikach to prawdziwa przepaść, nie wspomnę- bo przecież pierwsze rozgrywki nigdy nie są brane "na poważnie" (a przypomnijmy, iż nowicjusz przeważnie skupia się na utrzymaniu kart w ręku, a nie sensowności działań).

Podsumowując, choć trochę marudzę, moje powyższe narzekanie weźcie za przyjacielską przestrogę przed pierwszą rozgrywką, bo z każdą kolejną będzie tylko lepiej! Ów pierwszy dyskomfort w kontakcie z Leśnym Rozdaniem wynika z jego oryginalności. Mówię Wam!- później idzie się w niej rozkochać! Układanie lasu to temat uniwersalny- zawsze kogoś znajdziecie do gry, a niecodzienne podejście do kart sprawi przyjemność Wam i wywoła mocne WOW! w umysłach mało planszówkowych ludzi. Polecamy!
Plusy:

+ interesujące rozwiązanie z podkładaniem kart
+ bardzo proste zasady
+ płynna i dynamiczna rozgrywka
+ harmonia między strategią a losowością
+ praktycznie brak interakcji
+ uniwersalny temat
+ szybkie przygotowanie
+ przyjemnie spędzona godzinka
+ piękne grafiki
+ materiał na oryginalną grę rodziną (taką bardziej angażującą)
+ imponująco wygląda stół po rozgrywce...

Minusy:

- ... potrafi zająć mnóstwo miejsca
- polecam zakoszulkować (łatwiej się wtedy podkłada!)
- trudniej utrzymać karty w ręku, niż skumać zasady
- dziwnie zorganizowany notatnik
T.
Przydatne linki:
znajdziecie nas na Instagramie
TUTAJ dołączycie do nas na Facebooku
TUTAJ poczytacie o grze w serwisie Planszeo

Idź do oryginalnego materiału