Informacje te pojawiły się w serwisie "DoesItPlay", który zajmuje się weryfikacją i dokumentowaniem zawartości fizycznych wersji gier. Użytkownicy donosili, iż po włożeniu płyty do napędu, zostali od razu poproszeni o aktualizację online - czyli w praktyce o pobranie całej gry.
Dla właścicieli konsol PlayStation 5 oznaczało to pobranie około 85 GB danych, a dla posiadaczy systemów Xbox Series X - ściągnięcie plików ważących 328 MB, które następnie przekierowywały do sklepu i... kończyły instalację na pozostawieniu użytkownika przed wyborem jednej z trzech dostępnych edycji nowego DOOMa.Reklama
Kolejna ofiara cyfrowej dominacji
Zjawisko to nie dotyczy wyłącznie gry Doom: The Dark Ages. Wydawca, Bethesda Softworks, podobny scenariusz zastosował w przypadku fizycznej edycji innego tytułu - gry Indiana Jones i Wielki Krąg. W tym przypadku również wymagane było połączenie z siecią i pobranie gry na dysk.
Możliwe, iż taka praktyka niedługo stanie się całkowicie powszechną w branży elektronicznej rozrywki. Coraz częściej pojawiają się doniesienia, iż karty dla Switcha 2 będą zawierać jedynie kod odblokowujący możliwość pobrania gry z Nintendo eShop.
Chociaż branża elektronicznej rozrywki coraz bardziej skłania się ku cyfrowej dystrybucji, fizyczne nośniki wciąż pełnią istotną rolę, i to nie tylko dla kolekcjonerów, ale w kontekście archiwizacji i ochrony dziedzictwa kultury. Niestety, takie działania jak w przypadku nowego DOOMa czynią fizyczne wydania praktycznie bezużytecznymi.
Piękna gra w niepełnym wydaniu
DOOM: The Dark Ages zbiera bardzo dobre recenzje - na platformie MetaCritic nowość id Software osiągnęła wynik 85 punktów (na 100 możliwych), co czyni ją jedną z najlepiej ocenianych odsłon serii (Doom Eternal zdobył 88 punktów, a poprzednia część Doom - także 85 punktów). Niestety, to nie zmienia faktu, iż dla niektórych graczy doświadczenie zaczęło się od frustracji i poczucia zawodu. Bo jak cieszyć się z upragnionej, długo oczekiwanej gry, która po wyciągnięciu z pudełka i umieszczeniu w czytniku konsoli nie można po prostu uruchomić.
Fizyczna wersja gry DOOM: The Dark Ages dołącza do tytułów, które poza zlepkiem tworzyw sztucznych i papieru nie dostarczają nic, czego nie oferowałaby cyfrowa edycja. Pomimo tego, iż gra zachwyca jakością, to sposób jej dystrybucji pozostawia wiele do życzenia. Czy tak wygląda koniec wydań gier na płytach? jeżeli tak, to kolekcjonowanie dla wielu fanów może stracić sens.