Jeśli jesteś abonentem serwisu Netflix, być może zapoznałeś się z kolekcją gier mobilnych dostępnych bezpłatnie w ramach abonamentu. Oprócz tytułów opartych na serialach takich jak Stranger Things i The Queen’s Gambit, znajdziesz kilka uznanych przez krytyków gier niezależnych, takich jak Spiritfarer, Oxenfree i TMNT: Shredder’s Revenge.
Jednak to dalekie od pełnego zakresu ambicji Netflix i dziennik „Wall Street ma interesujący raport na temat tego, co dzieje się za kulisami streamera, który stara się zostać dużym graczem w gamingu.
Według „osób zaznajomionych z sytuacją” Netflix niedługo zaoferuje dwie kolejne gry mobilne oparte na swoich hitowych seriach: Squid Game i Wednesday, a rozważa wprowadzenie większej liczby gier opartych na Sherlocku Holmesie, Extraction i Black Mirror.
Co ciekawe, najwyraźniej chce także pozyskać fanów bardziej hardkorowych graczy i „omawiał plany wydania gry z popularnej serii przygodowych gier akcji „Grand Theft Auto” od Take-Two Interactive Software w drodze umowy licencyjnej”.
Jest bardzo mało prawdopodobne, aby było to coś nowego – a sprytne pieniądze trafiłyby na GTA 3, Vice City, San Andreas, a choćby na tytuł Chinatown Wars na DS, które zostały już przeniesione na urządzenia mobilne.
Byłoby to odważne określenie zamiarów Netflix w tej dziedzinie, ale nie mogę oprzeć się wrażeniu, iż jest to nieco błędne stwierdzenie. W końcu większość poważnych graczy grała już w gry GTA na śmierć, a zwykli gracze prawdopodobnie uznają to doświadczenie za nieco przytłaczające – zwłaszcza gdy utrudnia je mobilne sterowanie.
Księżycowy strzał w stronę gier Netflix
Netflix najwyraźniej poważnie podchodzi do gier. Słyszeliśmy już rozmowy o testowaniu przez firmę przesyłania strumieniowego w chmurze do telewizorów, aby konkurować z Game Pass i otwarciu własnego, wewnętrznego studia gier.
Rzeczywiście, raport WSJ odnotowuje, iż obecna strategia licencjonowania gier i tworzenia własnych gier naśladuje sposób, w jaki stała się siłą w filmach i telewizji: najpierw poprzez licencjonowanie programów, które ludzie chcieli oglądać, a następnie tworzenie własnych. Po prostu zastąp programy innych firm, takie jak The Office i Breaking Bad, grami innych firm, takimi jak Bloons i Solitaire.
Ale strumieniowe przesyłanie wideo było nowością i nie było żadnego oczywistego podręcznika do naśladowania. W grach jest inaczej, a Netflix stawia czoła gigantom takim jak Nintendo, Microsoft i Sony. Pamiętasz, jak Google i jego miliardy dolarów próbowały wkroczyć na tę przestrzeń? Zamknęła swoje własne studia w ciągu dwóch lat, a Stadia zmarł 24 miesiące później.
Potencjalnie jeszcze większe wyzwanie stoi przed Netfliksem: jego subskrybenci wydają się wyjątkowo apatyczni w stosunku do gier, co nie jest zaskoczeniem, gdy zapisali się na coś zupełnie innego. Z raportu wynika, iż w gry oferowane przez tę usługę codziennie gra mniej niż 1% abonentów Netfliksa.
Prawdopodobnie przejdą z apatycznej do wręcz wrogiej, jeżeli ceny abonamentu wzrosną, aby dotować medium rozrywkowe, które ich nie interesuje. Raport WSJ sugeruje, iż gry będą wykorzystywane do uzasadnienia przyszłych planowanych podwyżek cen, co nie wydaje się być prawdą strasznie dobrze przemyślane. To po prostu wywołałoby wezwania do zakupu pakietu subskrypcyjnego wolnego od gier.
Kwadrat tego koła
Gdybym był odpowiedzialny za Netflix, oto jak próbowałbym zjednoczyć tłum graczy i telewizji/filmów.
WSJ szacuje, iż firma wydała dotychczas na gry około 1 miliarda dolarów. Wykorzystałbym przyszły budżet na zakup gier takich jak Telltale Games (The Walking Dead, Game of Thrones, Batman), Quantic Dream (Heavy Rain, Detroit: Become Human) i Don’t Nod (Life is Strange), aby stworzyć ich doskonałe gry typu „wybierz własną przygodę” z witryn Netflix.
Są to nie tylko doskonałe gry same w sobie, ale są także przyjazne dla zwykłych graczy i osób niebędących graczami i mogą przyciągnąć subskrybentów obietnicą ujawnienia większej liczby historii związanych z ich ulubionymi programami.
Według mnie wydaje się to o wiele rozsądniejszą ścieżką niż bezpośrednie stawienie czoła gigantom gier. Ale hej, nie jestem dyrektorem Netflix…
- 5 nowych programów Netflix ze 100% oceną na Rotten Tomatoes
- Najlepsze programy, takie jak Sex Education
- Największe seriale Netflix anulowane w 2023 roku