Game File to wydawany trzy razy w tygodniu biuletyn poświęcony kulturze i biznesowi gier wideo, napisany przez długoletniego reportera gier Stephena Totilo (Kotaku, Axios, MTV News, The New York Times). Subskrybuj tutaj dla ciekawostek, wywiadów i regularnych aktualizacji na temat gier z prawie 8-letnimi bliźniakami autora.
Przez dziesięciolecia wędrowałem do biurowców i apartamentów hotelowych, aby spotykać się z twórcami gier i specjalistami ds. public relations, aby grać w nadchodzące gry wideo przed ich premierą.
Aż do zeszłego tygodnia nigdy nie zabierałam ze sobą dzieci.
Ale kiedy Nintendo zaprosiło mnie na spotkanie w zeszłym tygodniu, wydało mi się to fajnym pomysłem.
Gra była Donkey Kong Country powraca w jakości HDremastera na Switcha, który nie został jeszcze wydany w zeszły piątek, kiedy moje bliźniaki, które niedawno skończyły 8 lat, wskoczyły ze mną do pociągu, aby udać się na Manhattan na nasze spotkanie.
Oryginał DKCR na Wii była dość trudną grą. zapomniałem. Nie powinienem był.
Ale czym jest rodzicielstwo, jeżeli nie ciągiem zwrotów akcji, które ty – dorosły, który myślał, iż jesteś przygotowany na wszystko – powinieneś był przewidzieć?
Moje dzieci grają od 5,5 roku życia, przez pierwsze dwa lata wyłącznie na konsolach Nintendo, więc skupiałem się na ekscytacji możliwością poznania prawdziwych ludzi z Nintendo.
Nie, wyjaśniłem im kilka dni przed naszym spotkaniem, człowieka, który stworzył Donkey Konga, tam nie będzie. Ale przeprowadzałam z nim wywiady wiele razy! (Fajne uwagi dla taty?) I ludzie, którzy z nim pracują, byliby tam.
Lepiej: Moglibyśmy zagrać w grę, zanim ona wyszła! Ta koncepcja zachwyciła ich we wrześniu ubiegłego roku, kiedy graliśmy w kod wczesnego przeglądu Astrobot — ich pierwszą grę na PlayStation. Mój syn domyślił się wówczas, iż bonusowy obszar oznaczony w grze rzędem znaków zapytania nie został jeszcze nazwany, ponieważ mieliśmy Astrobot wcześnie i gra nie została jeszcze ukończona.
Oczywiście ta gra Donkey Kong była remasterem, ale moje dzieci choćby nie żyły, żeby zagrać w oryginał. Byłoby to dla nich nowością.
Ludzie z Nintendo byli gościnni. Przedstawiciel przywitał nas w holu, zaprowadził do windy i niedługo powitali nas przedstawiciele Nintendo. Weszliśmy do pokoju, który, jak później stwierdziła moja córka, „był w nim mnóstwo telewizorów” i usiedliśmy przy stole, przy którym gra została wstrzymana. Swoje miejsca zajęło także kilka innych rodzin.
Zanim mogliśmy zagrać, przedstawiciel Nintendo rozpoczął obowiązkową prezentację, wyjaśniając grę dzięki zestawu slajdów oznaczonych jako „poufne”, które wyjaśniały sterowanie Donkey Kongiem i jego kumplem Diddym. Przedstawiciel promował Nintendo Switch Online jako sposób na granie w inne gry Donkey Kong.
Potem zderzyliśmy się z rzeczywistością.
Gry w trybie współpracy są ryzykowne w przypadku moich dzieci. Bliźniacy, wiecznie poszukujący równowagi, łatwo mogą się wzajemnie sfrustrować, gdy mają odmienne pomysły na temat tego, co zrobić w grze, którą wspólnie kontrolują. DKCRHD wywołał to napięcie w ciągu kilku sekund.
Kiedy moja córka, grając jako Diddy, chciała ścigać się do przodu, mój syn, jako Donkey Kong, chciał zostać i zwiedzać. Naturalnie, gdy tylko chciał kontynuować, ona chciała się zatrzymać. Ta gra nie jest najtrudniejsza, ale zwykle grają na zmianę w gry Nintendo i rzadko grają w coś trudniejszego w trybie współpracy niż Kirby. Niektóre skoki były trudne. Dbał o kolekcjonowanie rzeczy; ona nie.
Moje dzieci zaczęły się na siebie denerwować, a ja poczułam się upokorzona.
Przedstawiciel Nintendo uprzejmie podsunął pomysł przejścia na tryb dla jednego gracza. Tak, proszę!
To poszło lepiej. Kiedy mój syn grał, próbowałem nakłonić córkę do rozmowy z ludźmi z Nintendo. Miałem nadzieję, iż może mogliby się czegoś od siebie nauczyć.
Grała w Mario Kart, powiedziała im. A Smash Bros. Jeden z przedstawicieli zapytał, jakie są jej ulubione postacie ze Smash. Powiedziała, iż lubi Zero Suit Samus. I pani, która strzela ze swoich stóp.
W międzyczasie mój syn uczył się, jak zawiesić Donkey Konga na pokrytych mchem sufitach. Próbował także znaleźć ukryte litery KONG na poziomie. Stało się to dla niego naprawdę ważne.
Wkrótce zrobił sobie przerwę i moja córka wznowiła zabawę. Gdy zabrakło jej czasu, w końcu wykonała trudny skok i wykrzyknęła: „Udało się!” I tam to nazwaliśmy.
Sukces! Byli szczęśliwi. wypuściłem powietrze.
Co mój syn pomyślał o swojej pierwszej grze Donkey Kong Country?
„Lubię to, ale jest naprawdę trudne” – powiedział. „Podobał mi się pierwszy poziom, sposób poruszania się po winoroślach i takie tam, a także odnajdywanie ukrytych obszarów.”
„Trudno, ale dobrze” – powiedziała.
Obu podobała się ta gra. Ale to, co im się naprawdę spodobało, to butelki z wodą z motywem Donkey Konga, które zostały umieszczone przy stanowiskach do gier każdej rodziny. Dzieci miały nadzieję, iż uda im się je zatrzymać. Ludzie z Nintendo powiedzieli, iż mogą. Kim jestem, żeby narzucać moim dzieciom zasady etyki zakazu swagów?
Moja córka, oszołomiona, była zachwycona inicjałami „DK” na swojej butelce.
„Oto ta restauracja” – powiedziała podekscytowana. „A reklamy są jak…” [she started singing that Burger King jingle… ] „DK, rób to po swojemu!”
„Och, to jest to BK.” powiedziałem.
– Nie – powiedziała z przekonaniem. „To DK.”
I o to chodziło. Potem udaliśmy się do sklepu Lego, nic nie kupiliśmy, po czym wpadliśmy do Sklep Nintendo (wybrał pluszowego Fireball Mario i Bullet Bill; ona złapała Kirby’ego i Toadette).
Moje dzieci stwierdziły, iż dobrze się bawiły, spotykając się z Nintendo. Podobała im się ta gra, podobały im się butelki. Krótka sprzeczka choćby nie została zarejestrowana. Chętnie zrobiliby to jeszcze raz.
Jeśli chodzi o mnie, ten wieczór był ostatnim przypomnieniem innej prawdy o rodzicielstwie: po prostu jadę na przejażdżkę. Lepiej trzymaj się mocno.