Rok 2024 mija nam na razie pod znakiem upadających w mgnieniu oka gier live-service. Wydawcy coraz szybciej przekonują się ostatnio, jak duże wyzwania niesie za sobą tworzenie produkcji na lata. Zamiast postawić na single-player, angażującą fabułę i satysfakcjonującą rozgrywkę, wchodzimy w świat World of Warcraft, Call of Duty i Fortnite, którzy w swoich gatunkach królują od wielu lat i miażdżą niemal każdą nową konkurencję.Reklama
Mimo ogromnego ryzyka więksi wydawcy wciąż próbują stworzyć swoje własne Call of Duty czy Overwatcha, aby potem latami odcinać z niego kupony. Rok 2024 obfitował w rezultacie w porażki tego typu pomysłów. Suicide Squad: Kill the Justice League przyjęło się bardzo słabo, słuch o Skull & Bones zaginął, serwery XDefiant zostaną niedługo wyłączone, a żywot Foamstars od Square Enix dobiega końca. Nie trzeba przypominać też nikomu, iż Concord od Sony pożył dwa tygodnie.
Na listę gier live-service, które zbliżają się ku nieuchronnej śmierci dołączyło właśnie Suicide Squad: Kill the Justice League. W nowym poście na oficjalnym blogu Rocksteady poinformowało, iż czwarty sezon będzie ostatnim. Ma on zadebiutować w styczniu 2025 roku i przynieść m.in. przedstawienie Deathstroke’a, zupełnie nowej postaci. Po tym wydarzeniu deweloperzy nie planują jednak żadnej, nowej zawartości.
Wielu graczy ucieszy prawdopodobnie fakt, iż wśród nowości czwartego sezonu znajdzie się tryb offline. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, Rocksteady pozwoli ograć swoją produkcję live-service bez dostępu do internetu. Chociaż Suicide Squad: Kill the Justice League nie uchodzi raczej za grę z wyjątkowo angażującą fabułą, dla niektórych może być to argument za sprawdzeniem ostatniej formy Rocksteady.
Po czwartym sezonie deweloperzy nie planują jednak wyłączać serwerów i będą dalej pozwalać graczom na rozgrywkę online. Sądząc jednak po liczbie aktywnych graczy, nie będziemy długo czekać na ograniczenie całego doświadczenia Suicide Squad: Kill the Justice League do trybu offline. W momencie pisania tego artykułu na Steamie zalogowanych do gry jest 500 osób. choćby o ile dodamy do tego społeczność z konsol, trudno oczekiwać liczb, które argumentowałyby ciągłe opłacanie serwerów.
Na myśli wielu osobom nasuwa się prawdopodobnie pytanie: “Co teraz?". Przede wszystkim, co dalej z Rocksteady? Trudno uwierzyć, aby tak utalentowane studio odpowiedzialne za serię Arkham po porażce Suicide Squad: Kill the Justice League miało podjąć się kolejnej gry live-service. Po drugie, co dalej z całym tym gatunkiem? Skull & Bones wydaje się kolejną grą, która błaga wręcz o jakiś zastrzyk popularności i większe zainteresowanie fanów. Czy wydawcy wyciągną jakieś wnioski z tego roku? Czy może rok 2025 będzie znów pełen kolejnych tego typu prób?