Gry sportowe w naturalny sposób przyciągają do siebie fanów danej dyscypliny. Weźmy siatkówkę – każdy chciałby przecież rozgrywać mecze i odnosić sukcesy jak nasza reprezentacja. Czasem jednak gra sportowa celuje w inną grupę odbiorców.
Król Siatkówki jest tego dobrym przykładem. Teoretycznie mamy tu do czynienia z symulatorem siatkówki. W praktyce podejście do tematu jest bardzo luźne – oprawa nawiązująca do anime, uproszczone zasady i interesujące podejście do… grawitacji.
Król Siatkówki – zwariowana gra sportowa
Cena: 0 zł / Zawiera reklamy / Zakupy w aplikacji: 9,29 zł – 394,99 zł / Android: 7.1 i nowsze
Drużyna składa się z trzech zawodniczek. Nie brakuje oczywiście możliwości ulepszania umiejętności czy personalizacji wyglądu. Mechanika gry to zabawa w czystej postaci – wystarczy wspomnieć, iż zawodniczki potrafią skakać na kilka metrów w górę.
Dostępnych jest kilka trybów sterowania – od automatycznego do profesjonalnego. Trzeba przyznać, iż ten ostatni jest całkiem wymagający. Struktura gry opiera się na przechodzeniu kolejnych poziomów.

Nie jesteśmy przesadnie zamęczani reklamami. Można je wyłączyć, ale kwoty, których żądają twórcy, są absurdalne (ponad 30 zł miesięcznie).
Minusy? Brakuje polskiej wersji językowej, interfejs jest przeładowany elementami, a sterowanie nie należy do najbardziej precyzyjnych.
W ogólnym rozrachunku Król Siatkówki to bardzo dziwna gra. Fani siatkówki nie znajdą tu przyjemnej symulacji. Dużo więcej zyskają osoby, które szukają po prostu zwariowanej zabawy z piłką.