
Lenovo Legion Go S pojawił się na rynku w dwóch wersjach– tę z Windows przetestowałem kilka miesięcy temu, teraz natomiast miałem okazję poużywać modelu ze SteamOS. Zmienia on tyle, iż działający na nim sprzęt mógłby być spokojnie sprzedawany pod inną nazwą.
Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 10/2025
Pierwsze wrażenia i pozycjonowanie urządzenia
Testowana konsola jest wyjątkowa z kilku powodów. To pierwsze, to urządzenie producenta trzeciego, działające oficjalnie na SteamOS. Dotąd system ten był dostępny wyłącznie na Steam Decku, a więc sprzęcie produkowanym przez Valve. Legion Go S z Windowsem działa na procesorzeAMD Ryzen Z2 Go, podczas gdy urządzenie ze SteamOS dostało mocniejszy Z1 Extreme (znany choćby z większegoLegion Go). Lepiej zoptymalizowany pod kątem gier system w połączeniu z mocniejszymi podzespołami daje znacznie lepszą wydajność w każdym tytule, a jedyną zauważalną dla gracza różnicą jest brak możliwości korzystania z GamePass oraz Windows jako takiego (choć nie spodziewam się, iż wiele osób zechce używać konsoli jako komputera do innych zadań). Wszelkie pozostałe cechy przemawiają na korzyść wersji ze SteamOS. Zdziwiłbym się jednak, gdyby Legion Go S z tym systemem dostał równie przeciętną specyfikację, co wersja z Windows. O ile ten na systemie Microsoftu miał być bardziej przystępną wersją Legion Go, który również pracujena Windows, to już model ze SteamOS konkurenta ma adekwatnie jednego. Steam Deck został świetnie przyjęty przez graczy i cieszy się ogromną popularnością, Lenovo musiało dołożyć więc wszelkich starań, by zaistnieć w walce o jego użytkowników.
Design i ergonomia
Design konsoli nie różni się w niczym od tego, co oferuje model z Windows. Wyjątkiem jest tylko kolor, testowany model dostępny jest jedynie w ciemnogranatowej wersji. Mamy tu jednak te same, wygodne uchwyty, parę tylnych, dodatkowych przycisków, blokadę spustów i asymetryczny układ analogów. Jest też mikroskopijny, ale praktyczny touchpad, bardzo dobrze wyczuwalne przyciski i przeciętny krzyżak. Na froncie umieszczono dwa głośniki, na górnej krawędzi mamy natomiast dwa porty USB, regulację głośności, mini Jack oraz włącznik. W tym samym miejscu znalazł się wylot wentylacji, powietrze jest zasysane przezotwory z tyłu obudowy. Na dolnej krawędzi znalazło sięjedynie gniazdo kart microSD. Konsola jest duża, gdzieś trzeba zmieścić w końcu 8-calowy ekran. Mam duże dłonie i przyznaję, iż Legion Go S układa się w nich lepiej niż Steam Deck, jest jednak od niego zauważalnie cięższy, przez co przydłuższych sesjach potrafi zmęczyć. Podobnie jak w przypadku modelu z Windows w komplecie znajdziemy tylko zasilacz, etui trzeba dokupić.

Specyfikacja techniczna i bateria
Testowany sprzęt ma bardzo dobrą specyfikację, zwłaszcza jeżeli pod uwagę weźmiemy jego wciąż wysoką mobilność. Procesor to AMD Ryzen Z1 Extreme, mamy tu też 16 GB pamięci RAM LPDDR 5x-7500, SSD NVMe o pojemności 512 GB oraz ekran o rozdzielczości 1920 × 1200 pikseli, wykonany w technologii IPS i ze zmiennym odświeżaniem sięgającym 120 Hz. Pamięć konsoli można rozszerzyć zapomocą kart microSD i o ile tylko nie użyjemy nośnika o wyjątkowo niskich parametrach, nie odczujemy różnicy w płynności rozgrywki tytułów zainstalowanych na karcie i w pamięci wewnętrznej, jedynie wczytywanie tych pierwszych będzie mogło potrwać dłużej. Specyfikacja robi wrażenie, podobnie zresztą jak czas pracy na baterii – ten, w zależnościod tytułu, wynosi od około 2 do 4,5 godziny. To naprawdę dobre wyniki, porównywalne ze Steam Deck w wersji OLED. Konsola charakteryzuje się też niezłą kulturą pracy, choć jej wentylator zauważalnie szumi, zwłaszcza pod obciążeniem, to ciepło jest efektywnie odprowadzane, przez to urządzenie nienagrzewa się w obszarach, które podczas gry mają kontakt zeskórą. Nie zauważyłem też spadków wydajnościwynikających ze wzrostu temperatury urządzenia – ta jest zawsze pod kontrolą.

SteamOS – serce urządzenia
Najważniejszą cechą Lenovo Legion Go S ze SteamOS jest… SteamOS. Oparty na Linuksie system z warstwą kompatybilności Proton pozwala odpalać większość gier dostępnych na Steam, ograniczeniem są głównie wymagania sprzętowe, choć niektóre z gier nie uruchamiają się na nim też z uwagi na niekompatybilność z oprogramowaniem. Niemniej, jest ich stosunkowo niewiele, ponadto tytuły, których działanie potwierdzono, mają stosowne oznaczenie. Nie jest ono co prawda w pełni miarodajne i często tytuły mające teoretycznie ograniczone wsparcie, działają bez problemu. Legion Go S dodatkowo zwiększa pulę obsługiwanych gier, jest bowiem znacznie wydajniejszy od Steam Decka. Gry, które działają na konsoli Valve płynnie na niskich detalach, na Legion Go S potrafią uruchomić się na wysokich, i to w pełnej rozdzielczości ekranu (a przypominam, iż w Steam Decku jest to tylko 1280 × 800 pikseli). Bardzo przyjemnie grało mi się i w tytuły indie, takie jak Hollow Knight czy Stick It to the Stickman (oba w maksymalnych detalach), jak i w wymagające gry AAA pokroju Cronos (na niskich detalach, w 1280 × 800 pikseli gra działała płynnie) czy Cyberpunk 2077. Ten drugi stanowi dla mnie dobry punkt odniesienia, ma bowiem ustawienia graficzne opisane Steam Deck, które na konsoli Valve pozwalają uzyskać we wbudowanym benchmarku średnio 44 FPS, choć dla płynności rozgrywki lepiej włączyć ogranicznik do 30 FPS. W tej samejrozdzielczości Legion Go S generuje 52 FPS, ale nie spadanigdy poniżej 40 klatek. Co więcej, po uruchomieniu testu dlatych samych ustawień, ale pełnej rozdzielczości ekranu (1920 × 1200 pikseli) konsola Lenovo uzyskała średnio 32 FPS, niespadając poniżej 30 klatek. To ogromna różnica i jednocześnie bardzo satysfakcjonujący wynik.

Problemy i niedociągnięcia
Choć Legion Go S jest wydajnym sprzętem, zdarzają mu się problemy, których przyczyn doszukiwałbym się w oprogramowaniu. Grając w wymagające tytuły, takie jak Cronos czy Fort Solis, konsoli zdarzało się zresetować zarówno w trakcie rozgrywki, jak i podczas ich uruchamiania. Podejrzewam, iż wiąże się to z niewłaściwym zarządzaniem zasobami, niemniej z perspektywy gracza jest to coś frustrującego (zwłaszcza iż urządzenie pozwala płynnie grać we wspomniane gry). Oficjalna wersja SteamOS na Legion Go S oferuje dokładnie to, co ta na Steam Decku. Oznacza to, iż nie jesteśmy w stanie nic zrobić z mocnym, niebieskim podświetleniem analogów i jesteśmy na nie skazani niezależnie od oświetlenia otoczenia. Gdy jest ono słabe, diody rozpraszają. Rozwiązaniem jest zainstalowanie systemu w wersji beta (wymaga to tylko zaznaczenia opcji w ustawieniach), dodaje ona całe menu pozwalające zmienić kolor, natężenie czy animacje, a także całkowicie wyłączyć podświetlenie. Niesmak jednak pozostaje, zakładam, iż niekażdy ma ochotę na korzystanie z systemu w wersji beta. Czysty SteamOS nie ma za to żadnych nakładek producenta i to uważam już za zaletę – zwyczajnie nie są potrzebne, bo w standardzie mamy już szybkie menu ustawień wydajności, skrótów i innych przydatnych rzeczy, a dodatki producenta by je niepotrzebnie dublowały.

Podsumowanie
Legion Go S ze SteamOS jest sprzętem bardzo dobrym, a jako użytkownik Steam Decka uważam, iż to w tej chwili najsensowniejsza mobilna konsola na rynku. Technicznie nie wnosi ona niczego nowego, ale jej wydajność, wygoda i oprogramowanie stanowią świetne połączenie, dające pograć zarówno w starsze, jak i w nowe, i to te bardziej wymagające tytuły. Owszem, nie wszystko działa jeszcze idealnie – restarty przy niektórych tytułach denerwują, a brak wsparcia podświetlenia analogów to mocne przeoczenie, niemniej spodziewam się, iż te rzeczy zostaną niedługo naprawione. Gdybym nie miał Steam Decka, bez zastanowieniasięgnąłbym właśnie po Legion Go S ze SteamOS. Jako właściciel konsoli Valve poczekam do momentu, gdy zacznie brakować mi mocy. A gdy to się stanie, nie będę się wahał.
Plusy:
Minusy:
Ocena: 5,5/6
- design: 5/6
- jakość wykonania: 5/6
- oprogramowanie: 5,5/6
- wydajność: 5,5/6
Ofensywa AI od Lenovo. Na IFA debiutują Legion Go 2, nowe tablety Yoga i laptopy ThinkPad
Jeśli artykuł Lenovo Legion Go S – SteamOS zmienia wszystko nie wygląda prawidłowo w Twoim czytniku RSS, to zobacz go na iMagazine.

1 godzina temu















