Czy zastanawialiście się kiedyś nad tym, by spróbować innego systemu operacyjnego niż Windows 11 lub macOS? jeżeli tak, to ten artykuł jest po to, by przedstawić Wam darmową i legalną alternatywę dla obydwu tych systemów, a jest nią Linux!
Czytasz tekst człowieka, który dziś woli Linuxa nad Windowsa, więc uważaj, bo może się skończyć tak, iż wpadniesz do króliczej nory, ale spotkasz tam nie Alicję, a pingwina!
Jeden z wielu
Jedną z najczęściej polecanych dystrybucji dla początkujących jest Ubuntu. Przyznam się szczerze, iż to właśnie od niego zaczynałem – prosty w obsłudze, intuicyjny i wyposażony we wszystko, czego względnie potrzeba do codziennej pracy (ale i przeglądania Internetu, czy konsumpcji filmów i seriali z jakiejś platformy streamingowej). jeżeli jesteście graczami, to spokojnie, dla was też tutaj coś się znajdzie, ale o tym nieco niżej.
Zacznijmy jednak od paru podstaw:
- Linux jest darmowy.
- Linuxa zainstalujesz i na zwykłym PC z Windowsem, i na (na chwilę obecną) części sprzętów Apple.
- Linux jest otwartoźródłowy – jego kod jest znany, nie należy do jednej firmy, która ma pełnię praw do niego.
- Linux jest Twój – to Twój system, Twój komputer, Ty możesz z nim zrobić, co chcesz, zmieniać, ustawiać, aktualizować… ale też używać bez jakiejkolwiek ingerencji. Dla przykładu z czymś od Google.
Czym różni się Linux od Windowsa / Mac Os?
Panie, ale jak tutaj instalować programy?
Są dwie ścieżki do tego. Jedna wymaga myszki, druga klawiatury. Na start polecałbym jednak tę, która nie wymaga pisania komend w magicznym terminalu. Można to zrobić i w taki sposób, ale w większości przypadków nie trzeba, zwłaszcza jeżeli robimy na komputerze bardzo podstawowe rzeczy.
Więc jak to zrobić, by było dobrze? Ubuntu zawiera wbudowany sklep z aplikacjami (odpowiednik App Store na macOS), z którego poziomu możemy wybrać z listy, wyszukać i zainstalować potrzebne nam programy. Proste, prawda? Czasem wydaje się, iż to o wiele wygodniejsze i prostsze od instalowania czegoś na Windowsie.

Linux jest bezpieczniejszy?
W teorii tak, bo najczęściej problemy z komputerem wywołuje czynnik ludzki – Linux nad Windowsem ma tę przewagę, iż by coś zainstalować, trzeba to zrobić z poziomu konta administratora (poprzez wpisanie hasła przed instalacją jakiegoś programu), podczas gdy na Windowsie z góry działamy na koncie zdolnym wprowadzić zmiany – szansa, iż coś przypadkiem zepsujemy jest o wiele większa.
W kwestii wirusów to w przypadku Linuxa jest tak, iż wirusy na ten system to rzadkość. Jest to spowodowane w dużej mierze tym, iż wiele elementów składających się na ten system ma otwarty kod. To pozwala na dopasowanie czegoś pod swoje zapotrzebowanie – a skoro o tym piszę, to czas przejść do mojej ulubionej rzeczy, czyli personalizacji. Jak słusznie zauważył Kamil – bo też używa Linuxa – pisanie wirusów na ten system nie ma sensu, gdyż są jego różne dystrybucje, a jest on również dalej mało popularny, więc nie będzie na tyle destrukcyjny, co w przypadku komputerów z Windowsem.
Majster, ale w Windowsie pasek zadań to tu…
A w Linuxie możesz sobie ustawić go gdzie i jak chcesz lub go po prostu usunąć. To na pewno spodoba się osobom, którym zabrano możliwość ustawienia sobie tego w Windowsie. Oczywiście ten przykład to tak naprawdę wierzchołek góry lodowej możliwości. Zmienisz ikonki, długość paska, jego szerokość i o wiele, wiele więcej. Ogranicza cię tak naprawdę Twoja własna wyobraźnia i chęć nauki grzebania w plikach i ustawieniach. W końcu to Twój komputer, prawda?
Linux jest darmowy i legalny!
Ostatnio miałem sytuację, której myślałem, iż nigdy nie doświadczę – zobaczyłem to mityczne okienko mówiące mi o tym, iż czas na upgrade systemu z Windows 10 na 11, bo kończy się wsparcie. No wszystko super, ale laptop, na którym wtedy pracowałem, nie wspierał najnowszej wersji systemu. A, umówmy się, łatwiej i szybciej (oraz taniej o tysiące złotych) jest spróbować przerzucić się na nowy system, niż wybrać laptopa. Zwłaszcza kiedy ten z Windows 10 dalej nadaje się idealnie do przeglądania Internetu i konsumpcji seriali oraz filmów. Otóż przypomnę, iż Windows 10 może niebawem przestać otrzymywać aktualizację programów, których używamy. W październiku kończy się okres wsparcia dla tej wersji systemu. Dodatkowym motywatorem może być fakt, iż za korzystanie z Linuxa (do użytku domowego – w tym właśnie Ubuntu) nie płacicie nic. Słownie: zero złotych. Tak samo jest z aplikacjami, które instalują się wraz z naszym systemem.
Uwaga: Zanim zaczniecie migrację na Linuxa, sprawdźcie, czy oprogramowanie, którego używacie ma swój darmowy (open source) odpowiednik.
Zamiast Windows Media Player użyjcie VLC Media Player. Używacie Office? Libre Office stanie się Waszym przyjacielem. Chrome ma swoją wersję na Linuxa. Spotify też doczekało się klienta. W przypadku podstawowych zastosowań macie raczej wszystko. Przynajmniej, czego byście potrzebowali do wygodnej pracy w tym innym systemie operacyjnym.
Jeśli nie będziecie czegoś wiedzieć lub nie będzie coś jasne, to w sieci znajdziecie masę poradników lub forów, gdzie ktoś Wam pomoże. Ja miałem szczęście, iż gdy zaczynałem zabawę z Linuxem, czuwała nade mną osoba, która z tym system była na tyle ogarnięta, iż nie bałem się go psuć. Albo jeszcze lepiej — próbować go naprawiać lub zmieniać, kiedy coś nie do końca działało, jakbym sobie życzył.

A czy na tym da się grać?
Zdziwicie się, ale tak. Nie jest to aż tak przyjemne doświadczenie, jak bywa na Windowsie. Odkąd na rynku mamy konsolę od Valve i ich Steam OS. Jest to na pewno o wiele prostsze. Istnieje szansa, iż z biegiem czasu w platformie będzie więcej gier. Na moment, kiedy piszę ten artykuł, jest kilka rozwiązań, które mam nadzieję przedstawią to, z czym możecie się mierzyć, jeżeli chcecie grać na tym systemie operacyjnym.
Pomoże nam w tym kilka narzędzi:
- Lutris i Heroic Launcher – pozwalają instalować gry z różnych platform (np. Epic Games, GOG, Amazon).
- Wine – umożliwia uruchamianie niektórych gier i aplikacji windowsowych.
Natywne gry na Linuxa – Minecraft, CS:GO, DOTA 2 i wiele innych tytułów działa bez problemu. No i oczywiście Steam, na którym ogrom gier działa bez konieczności jakiejkolwiek ingerencji ze strony użytkownika.
Czy warto więc przejść na Linux Ubuntu?
To zależy, co robicie na swoim komputerze. Szukasz alternatywy Windowsa, która nie spowolni Twojego komputera i korzystasz z podstawowych narzędzi? Dodatkowo cenisz sobie swoją prywatność? System z pingwinem generalnie jest dla ciebie. Aczkolwiek muszę też napisać, iż jeżeli grasz w najnowsze gry lub używasz określonego oprogramowania, które nie ma darmowych zamienników (np. Adobe), to przejście może być problematyczne, ale nie niemożliwe.
Linux dla graczy: Rewolucja, której nie zauważyliśmy.
Jeżeli podobał Wam się materiał, to koniecznie dajcie znać na X (dawny Twitter), Bluesky, naszym Discordzie, Redditcie lub Fediverse. Jesteśmy też dostępni w Google News!