Media społecznościowe niszczą nam mózgi. Zaskakujący ratunek: gry wideo

3 godzin temu

Pojawił się nowy, nieoficjalny termin kliniczny: „cyfrowa demencja”. Jak informuje Windows Central, lekarze (początkowo w Korei Południowej) zaczęli tak nazywać rosnącą liczbę młodych ludzi wykazujących objawy spadku pamięci i uwagi, powiązane z intensywnym korzystaniem z social mediów.

Choć nie jest to jeszcze oficjalna diagnoza, liczne badania naukowe zaczynają potwierdzać te obawy. Okazuje się jednak, iż podczas gdy pasywne scrollowanie niszczy naszą koncentrację, inny rodzaj czasu ekranowego może działać jak antidotum.

Problem: „śmieciowe jedzenie dla mózgu”

Badania są coraz bardziej jednoznaczne. Przegląd 35 różnych badań, na który powołuje się serwis Windows Central, wykazał, iż nawyki takie jak scrollowanie krótkich filmików (TikTok, Reels) i „doomscrolling” są powiązane z „poznawczym przeciążeniem” u młodych ludzi.

Mózg jest trenowany, by szukać ciągłej nowości, a nie utrzymywać skupienie.

Mechanizm social mediów: pasywne scrollowanie produkuje małe, nieprzewidywalne skoki dopaminy. Ten cykl nagrody wzmacnia nawyk „szybkiego sprawdzania” i prowadzi do fragmentaryzacji uwagi.

Zaskakujące antidotum: gry wideo

Tu jednak następuje zwrot akcji. Badania pokazują, iż nie cały czas ekranowy jest sobie równy. Gry wideo, w przeciwieństwie do social mediów, są aktywną i intencjonalną formą rozrywki, która wymaga skupienia, rozwiązywania problemów i podejmowania decyzji.

Wyniki badań są zdumiewające:

  • Badanie Chaarani et al.: to samo badanie, które wykazało problemy z uwagą u dzieci intensywnie korzystających z social mediów, odkryło też, iż dzieci, które grały w gry (nawet 3+ godziny dziennie), wykazywały poprawę kontroli impulsów i pamięci roboczej. Ich skany mózgu pokazały silniejszą aktywację w sieciach uwagi i pamięci.
  • Badanie Li et al.: wykorzystując obrazowanie mózgu, wykazano, iż jedna godzina gry akcji poprawiła czas reakcji i dokładność badanych.
  • Badanie Martinez et al.: stwierdzono, iż cotygodniowe granie przekładało się na lepszą pamięć roboczą, planowanie i elastyczność umysłową.

Kluczem jest „jak”, a nie „ile”

Wniosek, jaki płynie z analizy Windows Central, jest prosty: demonizowanie „czasu ekranowego” jako całości nie ma sensu. Kluczem jest sposób interakcji.

Jak podsumowuje autor: „pasywne scrollowanie to zasadniczo śmieciowe jedzenie dla mózgu, podczas gdy granie, w wielu przypadkach, jest bliższe zjedzeniu zbilansowanego posiłku”.

Jeśli artykuł Media społecznościowe niszczą nam mózgi. Zaskakujący ratunek: gry wideo nie wygląda prawidłowo w Twoim czytniku RSS, to zobacz go na iMagazine.

Idź do oryginalnego materiału