Najnowszy Guilty Gear podąża na Switcha – recenzja Guilty Gear Strive

news.5v.pl 4 godzin temu

Po trzech i pół roku najnowsza gra z serii Guilty Gear pojawia się na przenośnej konsoli Nintendo. Niestety sporo czasu minęło, aby ta produkcja znalazła się na Switchu zwłaszcza, iż druga odsłona sprzętu jest już tuż za rogiem. To jak to wygląda? Przekonajmy się!

Tryb fabularny? Tylko z popcornem ręku

W przypadku Guilty Gear Strive tryb fabularny mocno różni się od standardowych gier na rynku. Zamiast interakcji, będziemy oglądać długi film podzielony na rozdziały. Doświadczamy tutaj historii w prerenderowanych scenkach, wykorzystujących silnik gry do przedstawienia animacji.

Wydawałoby się, iż tryb ten jest idealny do odtwarzania na telewizorze w trybie stacjonarnym, jednakże pojawia się jeden problem. Renderowanie scen jest w przerażająco niskiej rozdzielczości. Powoduje to, iż obraz jest rozpikselowany i niekomfortowy do oglądania. W trybie mobilnym całość prezentuje się o lepiej.

Kwintesencja Guilty Gear Strive to walka

Nie ma co do tego wątpliwości, iż główną atrakcją produkcji od Arc System Works jest toczenie starć jeden na jeden. Cel potyczek jest prosty – zredukować pasek zdrowia przeciwnika do zera, lub posiadanie większej ilości życia przed końcem czasu. Dla graczy, którzy nigdy nie mieli styczności z tą produkcją polecam zapoznać się z przewodnikiem oraz serią misji, które wyjaśniają podstawowe, jak i zaawansowane mechaniki.

Osobiście uważam, iż Guilty Gear Strive jest tytułem, w który łatwo wejść, ale trudno osiągnąć mistrzostwo. Zwłaszcza, iż mamy do dyspozycji postacie o różnych poziomach złożoności. Jedne są bardzo łatwe, w których gwałtownie możemy nauczyć się podstaw, a inne wymagają większej wiedzy i bardziej polegają na swoich specjalnych umiejętnościach lub ich kombinacji.

Podstawy są najważniejsze

Jeśli chodzi o tą bijatykę, przyda się mnóstwo cierpliwości oraz zaangażowania jeżeli chodzi o zrozumienie całego systemu w jakim opiera się Guilty Gear Strive. Oprócz standardowego poruszania się, mamy do dyspozycji cztery normalne ataki (uderzenie pięścią, kopnięciem, cięcie oraz mocne cięcie) oraz jeden specjalny, sytuacyjny atak o nazwie “Dust”. Ten ostatni sprawia, iż możemy wybić przeciwnika w powietrze, jednakże jest on dość ryzykowny.

W trakcie rozgrywki poznamy mnóstwo innych technik takich jak: specjalne komendy dla postaci, rzuty, zrywy na ziemi, w powietrzu, wydostanie się z opresji oraz wiele innych. Wszystko to jest zawarte w postaci misji, dzięki czemu możemy całość sobie utrwalić lub wrócić jeżeli mamy z czymś jakiś problem. Jestem fanem implementacji jak największej ilości informacji w samej grze, aby uniknąć szukania poradników w Internecie.

Bardzo spodobała mi się funkcjonalność, w której inni gracze mogą udostępniać przeróżne kombinacje do danych postaci. Daje to możliwość znalezienia swojego komfortowego kombosa lub zainspirowania się do stworzenia czegoś własnego. Samych komend do danej postaci nie jest tak wiele, jak w porównaniu do niektórych innych tytułów tego typu. Rozgrywkę prowadziłem głównie przy użyciu Nintendo Switch Pro kontrolera, ponieważ Joy-Cony (jak dla mnie) były bardzo niewygodne.

Gra online z istotnymi problemami

Na wstępie muszę przyznać, iż pokoje europejskie świecą pustkami. Ciężko mi było znaleźć innych graczy z tego samego regionu. Japonia jest jedynym krajem, w którym na co dzień jest przyzwoita ilość pretendentów gotowych do staczania walk. Osoby, które oczekują gry online, mogą się zawieść. Podczas moich kilku prób w różnych dniach, niestety nie byłem w stanie zagrać z nikim z europejskiej sekcji. Taka sytuacja zmusiła mnie do próby pojedynkowania się z przeciwnikami z kraju kwitnącej wiśni. Wbrew pozorom moje doświadczenie było zaskakująco dobre.

Grając z opóźnieniem od 200 do 300 milisekund rozgrywki były stabilne. Netcode, który został zastosowany sprawdza się nienagannie. Spodziewałem się katastrofy zwłaszcza, iż mój Switch jest połączony przez sieć bezprzewodową. Momentami można odczuć delikatnie negatywne efekty, aczkolwiek w większej mierze nie przeszkadzają w pojedynku. Kolejnym mankamentem Guilty Gear Strive jest brak możliwości prowadzenia rozgrywki międzyplatformowej. Możemy grać tylko i wyłącznie z osobami, które również grają na konsoli Nintendo.

Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło

Chociaż japońska produkcja ma zdecydowanie problem natury społecznościowej to sama gra jest naprawdę dobra. W kategorii wydajnościowej, bijatyka zdecydowanie zasługuje na wysoką ocenę. Nie doświadczyłem żadnych problemów oprócz paru momentów, na przykład podczas, gdy postacie były prezentowane tuż przed walką. choćby na wyższym poziomie stoi oprawa dźwiękowa. Muzyka w tej grze jest przecudowna i gra przy takim akompaniamencie to sama przyjemność. Sam od czasu do czasu przesłuchuję sobie playlistę na Spotify z udostępnionej ścieżki dźwiękowej. Naprawdę polecam sprawdzić!

To co z grafiką? Sama oprawa jest bardzo dobrze zaimplementowana, aczkolwiek z racji na limit sprzętu zauważyłem, iż zostały podjęte pewne kompromisy. W porównaniu chociażby do wersji na komputery stacjonarne można zauważyć, iż niektóre elementy mogą być w niższej jakości, albo krawędzie są bardzo widocznie poszarpane. Ogólne wrażenie? Mimo wszystko pozytywne.

Dobra gra, ale opuszczona.

Guilty Gear Strive jest naprawdę świetną grą pod kątem optymalizacji, funkcjonalności oraz otoczki graficznej. Jakością przewyższa kilkukrotnie port Mortal Kombat 1 i można byłoby bawić naprawdę świetnie, gdyby nie pustki na serwerach europejskich. Największa część społeczności jest położona w Japonii, a brak rozgrywki między platformowej nie pomaga w tej sytuacji.

Pomijając ten istotny mankament gra jest naprawdę solidna, świetny soundtrack, responsywna rozgrywka, przyjemna dla oka grafika zdecydowanie plusuje w Guilty Gear Strive. Pomijając to, dość szczegółowy samouczek w postaci misji, możliwość gry lokalnie oraz ze sztuczną inteligencją na różnym poziomie. Nie zapominając o świetnym dubbingu w języku japońskim, który moim zdaniem jest rewelacyjny.

Koniec końców otrzymujemy produkcję ze wszystkimi dotąd wypuszczonymi postaciami, co daje dość pokaźny roster i szeroki wachlarz możliwości, jeżeli chodzi o styl gry. Zdecydowanie jest to propozycja godna polecenia, ale jeżeli mamy znajomych, którzy również są zainteresowani tą grą. W innym przypadku jesteśmy skazani na rozgrywkę online z osobami po drugiej stronie świata, co może nie być zbyt optymalne. Ten mankament wpłynął drastycznie na moją końcową ocenę. Wielka szkoda!

Cena w eShopie: 259,00 zł

Podziękowania dla Arc System Works za dostarczenie gry do recenzji.

Idź do oryginalnego materiału