Mobilna produkcja, w której możemy toczyć boje przy pomocy kart z kieszonkowymi stworkami podbiła serca graczy na całym świecie. Ale czy osoba, która niechętnie rozstaje się ze swoimi oszczędnościami ma w niej jakiekolwiek szanse?
Fanem Pokemonów jestem od czasu pierwszej emisji anime w Polsce w telewizji Polsat w kwietniu 2000 roku. Od tego czasu chętnie gram w różnorakie produkcje z tymi zwierzakami w roli głównej, zwłaszcza starsze z nich, które z powodzeniem można emulować na telefonie. Nigdy jednak nie byłem zwolennikiem karcianki. Sama myśl o pieniądzach, jakie musiałbym poświęcić na przygotowanie odpowiedniej talii napawała mnie przerażeniem. Mogło by się wydawać, iż przeniesienie tego typu gry do wirtualnej rzeczywistości rozwiąże ten problem.
Za darmo, ale czy z sensem?
Nie jest to do końca prawda. Pierwsze tego typu próby podejmowana jeszcze zanim ktokolwiek usłyszał o Pokémonach w Polsce. „Pokémon Play It!” wydano w lutym 2000 roku na komputery osobiste, a gra miała za zadanie symulować walki z innym graczem. Brakowało tutaj jednak możliwości pojedynków z żywym przeciwnikiem. Była to produkcja przeznaczona tylko i wyłącznie dla jednej osoby, przez co gwałtownie popadła w zapomnienie.
Problem jednak w tym, iż choćby późniejsze produkcje stawiające na rywalizację i grę wieloosobową nie podołały wyzwaniu. „Pokémon Trading Card Game Online”, w 2022 roku przemianowane na „Pokémon Trading Card Game Live”, dostępne było na komputerach z systemami Windows oraz MacOS, a także urządzeniach mobilnych opartych o Androida i iOS. Produkcja jednak nigdy nie cieszyła się uznaniem graczy, o czym świadczą jej oceny – przykładowo w Play Store ma ona zaledwie 2,3 gwiazdki.
Co stoi za sukcesem? Przystępność!
Skąd więc sukces „Pokémon Trading Card Game Pocket”? Moim zdaniem kluczowe znacznie mają uproszczone zasady gry względem oryginału. Po pierwsze, talia dzięki której będziemy toczyć boje musi składać się z 20 kart – nie mniej, nie więcej. Po drugie, żadna karta nie może występować w niej więcej niż dwa razy. Na naszej „ławce rezerwowych” natomiast mogą znaleźć się jedynie trzy stworki. Wszystko to sprawia, iż pojedynki są znacznie szybsze.
Nie bez znaczenia są również dodatki wizualne. Część kart została wzbogacona o „rozszerzone tła”, które często są współdzielone przez kilka Pokémonów, a po uzbieraniu ich wszystkich uzyskujemy dostęp do ładnych grafik. Również rzadkie, „foliowane” karty uatrakcyjniono efektem paralaksy. Do tego należy dodać możliwość własnoręcznego ozdabiania naszych ulubionych lub rzadkich okazów dzięki różnorakich efektów. Działanie, o którym właściciel ich realnych odpowiedników choćby by nie pomyślał.
Całość dopełnia bardzo dobrze zrobiony samouczek. Zanim staniemy do walki z innymi graczami przyjdzie nam potrenować z komputerowym przeciwnikiem, co świetnie tłumaczy już i tak uproszczone zasady. Z komputerem będziemy zresztą toczyć boje również później, wypełniając różnorakie zadania – w tym takie o ograniczonym czasie dostępności. W zamian zyskamy możliwość rozbudowania naszej kolekcji.
Bez płacenia nasza kolekcja i tak będzie pękać w szwach
Twórcy wykazali się pomysłowością również w kwestii kompletowania talii, zwłaszcza na początku. Mamy bowiem dostęp do funkcji wypożyczania decków. Dzięki niej dostajemy w swoje ręce gotowe talie o ograniczonej liczbie użyć. Nie jest to jednak szczególny problem – zanim ją zużyjemy powinniśmy bez większych trudności skompletować własną. Gotowce mają jednak znaczną przewagę w postaci niezwykle potężnych kart. Nie jest więc głupim pomysłem korzystać z nich, dopóki mamy taką możliwość.
Ale przejdźmy do najważniejszego pytania: Czy nie wydając w grze choćby złotówki mamy jakieś szanse w starciu z innymi graczami? Jak najbardziej! Jestem tego żywym przykładem. Jako zupełnie darmowy gracz w niespełna dwa tygodnie od premiery udało mi się zdobyć 484 karty wliczając w to powtórki lub 169 (na 226 możliwych) licząc bez nich. Sprawia to, iż z powodzeniem mogę toczyć boje przy użyciu własnoręcznie skomponowanych talii, chociaż nie ukrywam, iż w mojej kolekcji ciągle brakuje kilku ważnych Pokémonów.
Sklep premium zapewnia przewagę? Nie do końca
A jaką przewagę ma płacący gracz? Może otworzyć więcej paczek zawierających karty. Czy zwiększa to jego wartość bojową? Wszystko zależy od szczęscia. Nie jest bowiem powiedziane, iż jeżeli kupi 100 boosterów, to zyska dzięki temu dostęp do legendarnych stworków. Nic nie stoi na przeszkodzie by zamiast Mewtwo, Articuno i Moltresa w kilku sztukach gracz dostał 30 kart z Magikarpiem. Urok gier losowych.
Bazując na własnym doświadczeniu mogę śmiało stwierdzić, że tempo zdobywania kart jest w porządku. Na początku dostajemy sporą ilość darmowych paczek. Po tym okresie codziennie możemy zdobyć dodatkowe 10 kart, natomiast wykonując zadania oraz tocząc kilka pojedynków jestem w stanie w ciągu tygodnia uzbierać kolejne 50. To całkiem spora liczba. Chociaż choćby największa pula kart na nic się zda, jeżeli nie będziemy potrafili z nich skorzystać i stworzyć sprawnie pacyfikującej wrogie stwory maszyny bojowej.
Oczywiście, sklep premium wyposażono też w ozdobniki. Maty na których toczymy walki, żetony którymi rzucamy czy rewersy kart – to wszystko możemy zakupić za prawdziwą walutę. I z tego co zaobserwowałem, cieszą się one sporą popularnością. Świadczy to o bardzo zdrowym podejściu twórców. jeżeli ktoś chce uatrakcyjnić wygląd swojej tali, czemu nie dać mu takiej możliwości? Zwłaszcza, że w żaden sposób nie wpływa to na przewagę w trakcie starć. Warto również wspomnieć, iż w grze nie natkniemy się na reklamy.
Nie liczyłem na nic, a dostałem wiele
Moje wrażenia z rozgrywki w „Pokémon Trading Card Game Pocket” są na tę chwilę bardzo pozytywne. Nie liczyłem na nic szczególnego, a dostałem bardzo przyjemną karciankę, w której starcia zajmują zwykle od 5 do 10 minut, przez co gra świetnie sprawdza się jako wypełniacz wolnych chwil. Na tę chwilę twórcy uraczyli nas również ograniczonymi czasowo wydarzeniami, w trakcie których mamy okazję zdobyć limitowane karty – co dobrze rokuje na przyszłość, jako iż może pojawić się ich więcej. Z czystym sumieniem mogę polecić tę produkcję nie tylko fanom Pokémonów, ale każdemu kto szuka gry, która przykładowo wypełni mu czas w podróży i nie będzie przy tym wymagać zbytniego zaangażowania.