Recenzja: Humankind (PS5)

1 rok temu
Zdjęcie: Recenzja: Humankind (PS5)


Historia ludzkości, sięgająca dziesiątek tysięcy lat wstecz jest interesująca i pełna interesujących wydarzeń czy postaci. Najnowsze dzieło studia Amplitude pozwoli nam stworzyć własną cywilizację i prześledzić jej losy przez wszystkie epoki aż do współczesności. Gra dostępna była już wcześniej na PC, jak więc wypadł jej konsolowy debiut?

Gdzieś już to widziałem

Nie trzeba być Sherlockiem, żeby zobaczyć, iż gra wygląda bliźniaczo podobnie do gier z serii Cywilizacja. Laicy mogliby te dwa tytułu choćby pomylić. Humankind jest oczywiście grą z tego samego gatunku i w wielu aspektach powiela schematy znane z serii Sida Meiera. Studio Amplitude doszło do wniosku, iż nie ma co się bić z koniem i wymyślać koło na nowo, więc część mechanik, jak np, drzewa technologii są praktycznie identyczne.

Nie oznacza to jednak, iż Humankind jest klonem. Tytuł ten ma sporo własnych pomysłów na rozgrywkę i oferuje mechaniki, których próżno szukać u konkurencji. Jest to tytuł, który zdecydowanie przypadnie do gustu fanom historycznych strategii, ale niekoniecznie przystępny dla nowicjuszy ( ale o tym opowiem w dalszej części tekstu).

Stwórz sobie cywilizację

Na początku zabawy nie wybieramy sobie cywilizacji. Zaczynamy grę jako grupa nomadów w czasach neolitycznych. Początek zabawy to błąkanie się po mapie w poszukiwaniu surowców i doskonałego miejsca do osiedlenia się. Dopiero później, tak samo jak nasi przodkowie, porzucamy koczowniczy tryb życia i zakładamy pierwszą osadę.

Wybór cywilizacji następuje dopiero potem. I nie jest to wybór, który determinuje całą naszą zabawę. Zamiast tego co każdą epokę dokonujemy wyboru nowej cywilizacji. I nie jest to do końca wybór samej cywilizacji, co bardziej cech, jaki ją reprezentują. Oznacza to, iż pod koniec gry będziemy kontrolować własnym imperium zbudowanym z miksu bardzo różnych cywilizacji.

Każda oczywiście ma inne podejście do życia. Jedni, jak Babilończycy, szczycić będą się odkryciami naukowymi. Z kolei Rzymianie wolą rozwiązywać konflikty siłą. Zastosowanie takiej mechaniki miksowania różnych cywilizacji uważam za bardzo dobry pomysł. Pozwoli to nam tworzyć nasze własne doświadczenie i historię, bez trzymania się sztywno jednej nacji przez całą zabawę. Warto się jednak śpieszyć, bo każdą cywilizację może użyć tylko jeden gracz. Więc trzeba się pilnować, żeby przeciwnik nie sprzątnął nam upragnionej nacji sprzed nosa.

Wojna i pokój

Stosunki międzynarodowe to bardzo ważna sprawa. Nasze relacje z sąsiednimi nacjami są najważniejsze do naszej dominacji na świecie. Możemy byś mistrzami dyplomacji, którzy dogadają się z każdym. Otworzy to dla nas nowe możliwości handlowe. Początkowo wymieniać będziemy mogli się podstawowymi materiałami. Później odblokujemy handel cenniejszymi surowcami, potrzebnymi do budowy bardziej zaawansowanych jednostek.

Możemy też wybrać drogę wojny i toczyć boje z innymi nacjami. Walki są dość kluczowe. Możemy je rozegrać automatycznie, ale wtedy zdamy się na wolę gry. Dużo lepszym pomysłem jest rozegranie bitew samodzielnie. Rozstawiamy wtedy jednostki na mapie i decydujemy się na atak bądź obronę. Warto to przemyśleć, bo terem na znaczenie kluczowe. Łatwiej jest obronić się, stojąc na wzgórzu. Z kolei stojąc w rzece dużo trudniej się walczy. Wykorzystując teren, jesteśmy w stanie pokonać jednostki silniejsze, którym w otwartym polu nie dalibyśmy rady.

Jednym z najważniejszych zasobów w grze jest reputacja. To właśnie punkty reputacji pozwalają nam rozwijać nasze imperium czy budować nowe miasta. Warto dbać o ich stały przychód.

Moje megalopolis

Twórcy Humankind przy projektowaniu miast zdecydowali się pójść w jakość, a nie ilość. Od początku gry mamy ograniczone możliwości budowy miast. Nie możemy ich stawiać w nieskończoność. Lepiej jest dobrze je rozplanować, by czerpać jak największe korzyści z sąsiadujących terenów.

Samie miasta będziemy mocno rozbudowywać. Nie tylko o nowe budynki, ale całe dzielnice i cuda. W ten sposób nasze metropolie będą się poszerzać i zwiększać swoje wpływy. Chętni mogą w ogóle spróbować rozegrać całą grę tylko jednym miastem. Taki scenariusz ma swoje wady, ale też i zalety.

Dużym ułatwieniem w przypadku budowy cudów świata jest ich rezerwacja. O ile w Cywilizacji niejednokrotnie było tak, iż poświęcaliśmy czas na budowę cudu, który ostatecznie był wybudowany przez kogoś innego, co sprawiało, iż cały poświęcony na jego budowę czas przepadał. Tutaj tego nie ma. Deklarujemy budowę cudu i nikt nam nie może tego ukraść. Oczywiście wszystko za odpowiednią opłatą.

Interfejs

Gry historyczno strategiczne charakteryzują się tym, iż mają dużo różnego rodzaju okienek, menu i opcji. Trzeba zarządzać jednostkami, miastami, rozwojem, technologią czy religią. Wszystko to wymaga osobnego okna i opcji zarządzania. Przez to zaprojektowanie interfejsu, który to wszystko ogarnie w sposób przystępny to olbrzymie wyzwanie. Tym bardziej na konsoli.

Wyzwanie, któremu ekipa z Amplitude wydaje mi się nie do końca sprostała. Okien jest sporo, do każdego prowadzi osobny skrót klawiszowy, ale mimo wszystko nawigowanie po interfejsie jest bardzo złożone. choćby po kilkudziesięciu godzinach z grą nie czułem się pewny i nie zawsze wiedziałem co, gdzie jest. Zresztą choćby na PC pojawiały się zarzuty o zbyt skomplikowany interfejs. A ten do wersji konsolowej przeniesiony został z niewielką liczbą zmian i tylko sporadycznymi dostosowaniami do pada.

Dlatego generalnie uważam, iż nie jest to gra dla nowicjuszy. jeżeli nie macie doświadczenia w tego typu produkcjach, to nie rozpoczynałbym przygody z Humankind. gwałtownie się sfrustrujecie i usuniecie grę z konsoli. Sam miałem kilka takich momentów, kiedy chciałem wszystko rzucić. Gra nie zawsze dobrze komunikuje, z czym ma problem. Koronnym przykładem niech będzie moment, kiedy nie pozwoliła mi przejść do kolejnej tury. Owszem zaznaczała moją osadę i wiedziałem, iż coś z nią muszę zrobić, ale za nic w świecie nie wiedziałem co. Dopiero po jakiś czasie zobaczyłem, iż nienachalnie podświetlała się ikona przemiany osady w miasto. I dopiero po tej zmianie udało się pchnąć grę dalej. Niemniej jednak całość była mocno wkurzająca i dałoby się to zrobić lepiej.

Oprawa

Co zdecydowanie należy pochwalić to oprawa. Gra prezentuje się bardzo ładnie. Cały otaczający nas świat jest urokliwy i pełny szczegółów. Od razu widać, iż otaczają nas wysokie łańcuchy górskie, pięknie równiny czy kręte rzeki.

Bardzo pozytywne wrażenie robią także różnego rodzaju grafiki, obrazki czy animowane wstawki filmowe. Widać, iż poświęcono im trochę czasu i pracowali nad nimi artyści. Prezentują się bardzo ładnie i z chęcią je oglądałem.

Gra w ruchu działa dobrze, choć zdarzą się okazjonalne przycięcia. Szczególnie przy ruchu naszych jednostek. To oczywiście wciąż turowa gra, więc tego typu problemy nie wpływają znacząco na odbiór, niemniej jednak purystów mogą drażnić.

Szkoda też, iż gra nie korzysta w pełni z szybkiego dysku SSD konsoli PlayStation 5. Wynika to prawdopodobnie z faktu, iż tytuł dostępny jest także na poprzedniej generacji. Niemniej jednak kilkudziesięcio sekundowe ekrany ładowania to nie jest coś, co witam z otwartymi ramionami.

No i warto podkreślić, iż gra jest dostępna z polskimi napisami. To doskonały ruch, bo tego typu skomplikowana rozgrywka wymaga wręcz pełnej znajomości. Dlatego bariera językowa nie będzie tutaj przeszkodom dla graczy.

Podsumowanie

Humankind to zdecydowanie nie jest tytuł dla wszystkich. To dość skomplikowana gra strategiczna dla miłośników gatunku. Mechanik w grze jest mnóstwo, dużo więcej niż udało mi się opisać. Jest cały komponent zarządzania religią. Nie starczyłoby czasu w wymienienie wszystkiego. Zresztą fani tego typu gier z pewnością wolą odkryć to wszystko samemu.

Jeśli wcześniej nie graliście w tego typu gry, to raczej nie porywałbym się od razu tutaj. Zacząłbym chyba jednak od Cywilizacji. Natomiast weterani gatunku, którzy nie mieli wcześniej okazji zagrać na PC, powinni być zadowoleni.

Grę do recenzji udostępniła Cenega.

Rozgrywka:

Idź do oryginalnego materiału