Sacred 2 Remaster – recenzja (PC). Mogło być lepiej

2 dni temu

Seria Sacred dla wielu graczy to relikt minionych lat, wzorzec gatunku action RPG, który odcisnął swoje piętno na świadomości miłośników eksploracji i bezlitosnego klikania. Po latach ciszy i nieudanych prób wskrzeszenia marki, studio NANAIRO ENTERPRISE oraz THQ Nordic postanowiły raz jeszcze zabrać nas do krainy Ancaria, prezentując odświeżoną edycję Sacred 2: Fallen Angel. Zadanie nie było łatwe. Przenieść tytuł z 2008 roku we współczesne realia, zachowując esencję oryginału, a jednocześnie sprawić, by ten nie onieśmielał dzisiejszego gracza, to wyzwanie. Czy Sacred 2 Remaster sprostał temu zadaniu, czy może jedynie odkurzył stare demony i pokazał, iż niektórych klasyków lepiej nie ruszać?

Spis Treści

  • Powrót do Ancaria – czy warto?
  • Remaster czy tylko lifting?
  • Dla kogo ten remaster?
  • Podsumowanie

Powrót do Ancaria – czy warto?

Sacred 2: Fallen Angel, w momencie swojej premiery w 2008 roku, był produkcją ambitną, ale naznaczoną licznymi problemami technicznymi. Gracze pokochali ją jednak za rozmach – za gigantyczny, otwarty świat, mnóstwo zadań i specyficzny humor. Historia, rozgrywająca się 2000 lat przed wydarzeniami z pierwszej części, wprowadzała graczy w konflikt o potężną Energię-T, która z jednej strony napędzała cywilizację, z drugiej zaś trawiła świat Ancaria. Remaster rzuca nas ponownie w sam środek tego konfliktu, pozwalając wcielić się w jednego z siedmiu bohaterów, każdego z własną ścieżką fabularną. Wersja Remasterowana zawiera również dodatek Ice and Blood, rozszerzając już i tak ogromną mapę o dwie dodatkowe, mroźne krainy oraz wprowadzając nową klasę postaci.

Dla fanów gatunku ARPG z początku XXI wieku ⁣Sacred 2 jawił się jako świeży powiew, oferując otwarty świat w czasach, gdy konkurencja stawiała na instancjonowane lokacje. To, co wyróżniało grę, to poczucie autentycznej swobody — brak ekranów ładowania pomiędzy regionami, możliwość podróży od jednego końca mapy do drugiego, a także nieskończona wręcz liczba pobocznych zadań, które dla wielu stanowiły clou zabawy. W 2025 roku ten specyficzny urok pozostaje, ale rzuca się w oczy, iż wiele z tych atutów, niegdyś rewolucyjnych, dziś jest standardem. Pytanie brzmi, czy sama skala i rozmach wystarczą, by przyciągnąć nowego gracza, wychowanego na takich tytułach jak Diablo 4 czy Path of Exile 2?

Remaster czy tylko lifting?

Największe oczekiwania wobec remastera zawsze dotyczą odświeżenia oprawy wizualnej. Niestety, w przypadku Sacred 2 Remaster, rezultaty są co najwyżej mieszane. Mimo zapowiedzi o poprawionej grafice i teksturach zmiany te są ledwo zauważalne, a czasem wręcz dyskusyjne. Nowy system oświetlenia, choć ma ambicje generować bardziej wyrafinowane cienie i światła, w praktyce często sprawia, iż świat wygląda na jaśniejszy i mniej kontrastowy niż w oryginale. Roślinność, która powinna zyskać na szczegółowości, sprawia wrażenie wyblakłej, a zmieniona paleta kolorów bywa mniej nasycona, tracąc część „kreskówkowego” uroku pierwowzoru.

Tam, gdzie remaster rzeczywiście wprowadza poprawę, to przede wszystkim stabilność i płynność działania. Oryginalne Sacred 2 było synonimem błędów i spadków klatek, szczególnie na nowszych systemach. Remaster w dużej mierze eliminuje te problemy, oferując znacznie stabilniejsze doświadczenie. Jest to zasługa m.in. implementacji poprawek stworzonych przez społeczność, które w końcu doczekały się oficjalnego zaadaptowania. Poprawki te jednak nie wyeliminowały wszystkich niedociągnięć. przez cały czas zdarzają się sporadyczne, drobne błędy, takie jak znikające fragmenty terenu czy nakładające się ścieżki audio. Czasami też, co bardziej frustrujące, natrafimy na glitche blokujące postęp w misji lub, o zgrozo, niespodziewane crashe, zwłaszcza podczas interakcji z handlarzami.

Dla kogo ten remaster?

Sacred 2 Remaster to gra z innej epoki, która w niewielkim stopniu dostosowuje się do współczesnych standardów. Brak kompleksowego tutorialu, niezbyt intuicyjne sterowanie gamepadem (funkcja „long press” na przyciskach, znana z oryginału, sprawia, iż korzystanie z umiejętności jest niewygodne), czy archaiczna mechanika hit chance, gdzie na początku walki możesz uderzać tarczą powietrze choćby kilka razy, to aspekty, które zniechęcą wielu nowych graczy. Dla nich, wychowanych na nowoczesnych ARPG-ach, Sacred 2 Remaster może być doświadczeniem irytującym i niezrozumiałym. To jest gra, która rzuca na głęboką wodę i wymaga samodzielnej nauki – zarówno systemów walki, jak i subtelności budowania postaci czy wykorzystywania run i buffów.

W grze królują „fetch questy”, czyli zadania polegające na przynoszeniu przedmiotów lub zabijaniu określonej liczby wrogów. Dla niektórych to przepis na relaksujące „medytacyjne” doświadczenie, gdzie można wyłączyć mózg i po prostu grindować, słuchając w tle muzyki. Dla innych będzie to monotonna i powtarzalna męka. Tym, co wciąż urzeka, jest unikalny humor i liczne easter eggi, w tym słynna misja związana z zespołem Blind Guardian. Niestety, gra straciła w remasterze tryb lokalnej kooperacji, skupiając się wyłącznie na zabawie online, co dla wielu może być rozczarowaniem. To sprawia, iż Sacred 2 Remaster kieruje swój przekaz przede wszystkim do dwóch grup: zagorzałych fanów oryginału, którzy z sentymentem wspominają Ancarię, oraz tych, którzy poszukują autentycznego doświadczenia retro ARPG, gotowi przymknąć oko na jego niedostatki i docenić wierne odwzorowanie klasyki.

Podsumowanie

Sacred 2 Remaster to dziwny twór. Z jednej strony oddaje hołd grze, która, mimo swoich wad, miała swoje miejsce w historii gatunku action RPG. Z drugiej kilka robi, by dostosować ją do współczesnych wymogów. Poprawia stabilność, co jest olbrzymim plusem, ale nie odważa się na głębsze zmiany wizualne, ani na modernizację mechanik, które dla dzisiejszego gracza mogą być nie do przełknięcia. Sprawia to, iż remaster jest bardziej konserwacją niż odświeżeniem, prezentując Sacred 2 w jego „najlepszej” formie, zachowując przy tym wszystkie jego archaiczne osobliwości.

Czy warto sięgnąć po Sacred 2 Remaster? jeżeli jesteś fanem oryginału i pragniesz wrócić do Ancaria w bardziej stabilnej wersji, to tak. Dostajesz również Sacred 2 Gold w pakiecie, co pozwala na bezpośrednie porównanie. jeżeli jednak szukasz nowoczesnego ARPG, który stanie w szranki z obecnymi gigantami, możesz poczuć się rozczarowany. Sacred 2 Remaster to gra, która mogłaby być aktualizacją, a nie osobnym tytułem. To propozycja dla wąskiej niszy, która albo z sentymentem wspomina rok 2008, albo chce zrozumieć, jak wyglądały gry akcji RPG przed erą współczesnych, dopracowanych produkcji. Dla nich będzie to podróż w przeszłość, która może okazać się zaskakująco wciągająca, pomimo wszelkich ustępstw.


Jeżeli podobał Wam się materiał, to koniecznie dajcie znać na X (dawny Twitter), Bluesky, naszym Discordzie, Redditcie lub Fediverse.


Za dostarczenie gry dziękujemy firmie Plaion.
Udostępnienie kodu w żaden sposób nie wpłynęło na wydźwięk powyższej recenzji.

Idź do oryginalnego materiału