Jennifer English, aktorka wcielająca się w Shadowheart — jedną z najbardziej zapadających w pamięć postaci Baldur’s Gate 3 — podczas tegorocznych Golden Joystick Awards została zapytana o rosnący trend wykorzystywania generatywnej AI w grach. Jej odpowiedź była nie tylko jednoznaczna, ale i nacechowana emocją: „Don’t.” To krótkie słowo, wypowiedziane bez wahania, wybrzmiałło mocniej niż niejeden manifest. Jak podkreśliła, w jej przekonaniu wykorzystywanie AI do zastępowania aktorów nie jest postępem — to krok w stronę utraty tego, co w sztuce interaktywnej najcenniejsze.
Piękno niedoskonałości i sens ludzkiego błędu
English przyznała, iż rozumie atrakcyjność technologii i to, jak obietnica automatyzacji może kusić studia potrzebujące gwałtownie i tanio produkować ogromne ilości treści. Ale jednocześnie przypomniała o czymś, o czym branża w natłoku innowacji potrafi zapomnieć: „Mistakes are beautiful. Imperfections are wonderful.” To właśnie drobne drżenie głosu, nieidealny oddech między zdaniami, emocje, które trudno zaprogramować — tworzą prawdę postaci. Jej zdaniem AI potrafi odtworzyć dźwięk, może choćby intonację, ale nie potrafi oddać życia. A gra pozbawiona życia staje się tylko imitacją.

„Keep it human” — apel, który wykracza poza branżę
W swoim przesłaniu English była wyraźnie poruszona, ale też konkretna. Zaapelowała do twórców, aby nie dążyli do perfekcji rozumianej jako sterylność. Aby nie zabierali grom tego, co czyni je ludzkimi. „Keep it human” — mówi — i w tym krótkim zdaniu mieści się cały strach przed tym, iż postaci w grach mogą stać się kolejnym obszarem kolonizowanym przez algorytmy.

Aktorzy w erze AI: rosnące obawy i realne ryzyko
W świecie, w którym coraz częściej słyszymy o klonowaniu głosów aktorów bez ich zgody, o firmach trenujących modele na nagraniach dostępnych w sieci i o możliwościach generowania nieograniczonych dialogów — obawy stają się coraz bardziej uzasadnione. English dołącza tym samym do szerokiej grupy aktorów głosowych, którzy podkreślają, iż ich praca nie jest „zasobem do przetworzenia”, ale formą ekspresji.
Square Enix dąży do 70% automatyzacji QA dzięki AI do 2027 roku
Jej słowa rezonują także dlatego, iż Baldur’s Gate 3 jest przykładem gry, która odniosła sukces przede wszystkim dzięki wyjątkowo ludzkim i autentycznym występom aktorskim. Trudno byłoby znaleźć fanów Shadowheart, którzy zgodziliby się, by jej głos czy emocje powstały z matrycy neuronowej.
Kiedy technologia zaczyna mówić za człowieka
English nie odrzuca całkowicie technologii — zaznacza, iż AI może być świetnym narzędziem wspomagającym, zwłaszcza gdy pracuje się przy ogromnych projektach. Ale przestrzega przed mentalnością „zastąpmy ludzi maszyną, bo możemy”. Jej zdaniem to droga donikąd: prowadzi nie tylko do utraty miejsc pracy, ale przede wszystkim do utraty charakteru i emocjonalnej głębi, których nie da się na zimno wygenerować.
Czy branża posłucha?
Jeżeli istnieje moment, w którym głos aktorów powinien wybrzmieć mocniej niż dotychczas — to właśnie teraz. Angaż w Baldur’s Gate 3 wyniósł Jennifer English do roli jednej z twarzy współczesnego aktorstwa w grach. A jej apel, wyrażony z prostotą i szczerością, może stać się punktem odniesienia w coraz trudniejszej dyskusji o przyszłości głosów w erze algorytmów.
Jeżeli podobał Wam się materiał, to koniecznie dajcie znać na X (dawny Twitter), Bluesky, naszym Discordzie, Redditcie lub Fediverse.

2 tygodni temu






