Silent Hill f – recenzja (PC). Lis, metalowa rurka i mgła

3 tygodni temu

Silent Hill powraca z nową, pełnoprawną odsłoną w postaci Silent Hill f. Po latach zastoju, kiedy seria Resident Evil święciła triumfy, a nowe horrory błyszczały na rynku, miłośnicy mglistego miasteczka z niepokojem wyczekiwali zapowiedzi. Na szczęście, Konami postanowiło tchnąć świeżość w swoją legendarną markę i udowodnić, iż da się połączyć tradycję z innowacją. Od razu powiem: to nie tylko świetny horror, ale i jeden z najlepszych tytułów w historii serii.

Spis Treści

  • Ebisugaoka – nie tylko mgła
  • Mechanika grozy i zarządzanie strachem
  • Walcz (lub uciekaj) — system walki w Silent Hill f
  • Techniczne smaczki i zgrzyty
  • Smak japońskiego horroru


Kup Silent Hill f (PC)

Ebisugaoka – nie tylko mgła

Zapomnijcie o amerykańskich miasteczkach, które znamy z poprzednich odsłon. Silent Hill f przenosi nas do Ebisugaoki, małej, japońskiej wioski w latach 60. Wcielamy się w Hinako Shimizu, uczennicę, która próbuje odnaleźć się w społeczeństwie wymagającym od niej posłuszeństwa i pokory. Po kolejnej kłótni z rodzicami Hinako wybiega z domu, by natknąć się na gęstą mgłę i dziwaczną pustkę, która ogarnęła miasto. Znikają mieszkańcy, a niewyjaśniony niepokój gwałtownie przeradza się w przerażającą rzeczywistość, gdy potwór zrodzony z mgły atakuje jej grupę przyjaciół, rozpoczynając łańcuch wydarzeń, który na zawsze zmieni jej świat.

Scenariusz Silent Hill f, za który odpowiada Ryukishi07 (znany z wizualnych powieści Higurashi i Umineko), to prawdziwy majstersztyk. Otrzymujemy wciągającą, podwójną narrację skupioną na Hinako i jej „dorastaniu” w niezwykle pokręcony sposób. Historia pełna jest mrocznych sekretów, związanych z rytuałem odprawianym w tajemniczej świątyni. Prowadzeni przez zamaskowanego lisa, trafiamy do innego świata, alternatywnego wymiaru, który zadebiutował w pierwszym Silent Hill. Są momenty, w których odwracałem wzrok od ekranu, tak bardzo wydarzenia na nim były niepokojące i znaczące symbolicznie. Nie brakuje też zaskakujących zwrotów akcji, subtelnie zasygnalizowanych wcześniej, co sprawia, iż historia staje się niezapomniana.

Mechanika grozy i zarządzanie strachem

W Silent Hill f narracja nie opiera się wyłącznie na scenkach przerywnikowych. Świat Ebisugaoki opowiada własną historię poprzez rozrzucone dokumenty i elementy otoczenia, które mają głębokie symboliczne znaczenie. Odosobnione biurko w klasie, choć może wydawać się nazbyt oczywiste, dodaje głębi opowieści, łącząc narrację z rozgrywką. Dziennik Hinako uzupełnia obraz, dając wgląd w jej postrzeganie bliskich i ujawniając różnice między jej samooceną a tym, jak widzą ją inni, szczególnie w kontekście jej nieobecnej siostry, Junko. To wszystko sprawia, iż świat gry jest spójny i angażujący na wielu poziomach.

Pod względem eksploracji i łamigłówek, Silent Hill f wraca do korzeni serii. Mamy tu złożone lokacje do odkrycia, niezawodną mapę, mnóstwo zamkniętych drzwi i zagadek o różnym poziomie trudności. Te ostatnie zasługują na pochwałę, szczególnie na trudnym poziomie, gdzie naprawdę sprawdzają umiejętności gracza. Jedna sekwencja z łamigłówkami w środku gry, choć nieco frustrująca i zakłócająca tempo, rekompensuje się wydarzeniami, które następują tuż po niej, dostarczając jednych z najbardziej pamiętnych i niepokojących momentów. To w tych chwilach czujemy, iż gramy w prawdziwego Silent Hilla.

Walcz (lub uciekaj) — system walki w Silent Hill f

Kluczową zmianą w Silent Hill f jest system walki, który mocno odbiega od standardów serii. Hinako nie używa broni palnej, a polega na prowizorycznych narzędziach, od rur i noży kuchennych po młotki i siekiery, które znajdzie w Ebisugaoce. Aby nie wypaczyć esencji survival horroru, broń ma ograniczoną wytrzymałość, którą można częściowo przywrócić dzięki rzadkich zestawów naprawczych. To zmusza do ostrożnego planowania starć i oszczędzania najpotężniejszych narzędzi na obowiązkowe konfrontacje.

Wprowadzenie paska staminy i poczytalności dodaje głębi mechanice walki. Stamina, zużywana na uniki i ataki, gwałtownie się wyczerpuje, pozostawiając Hinako bezbronną w najmniej odpowiednim momencie. Poczytalność aktywuje tryb skupienia, pozwalający na naładowane ataki ogłuszające wrogów i spowalnianie czasu. Jej spadek nie tylko wyłącza Focus, ale może też zwiększyć obrażenia. Statystyki Hinako można wzmocnić, znajdując puste Ema, wydając punkty Wiary w świątyniach i wyposażając się w akcesoria Omamori, jednak nigdy nie zamienimy Hinako w niepowstrzymaną maszynę do zabijania. To przez cały czas jest walka o przetrwanie, gdzie każdy błąd kosztuje. Niestety, to też najsłabszy element gry, który często frustruje, szczególnie pod koniec, kiedy przeciwników, których nie da się pominąć jest zbyt wielu — Konami wprowadziło już zmiany do tej sekcji, ale nie było dane mi ich sprawdzić.

Techniczne smaczki i zgrzyty

Wizualnie Silent Hill f napędzany Unreal Engine 5, prezentuje się naprawdę dobrze. Tekstury są ostre, a tradycyjny japoński styl wiejskiej Ebisugaoki został oddany z ogromną dbałością o szczegóły. Dzięki wolumetrii i Lumen atmosfera jest gęsta i niepokojąca, co tylko potęguje uczucie grozy. Modele postaci są szczegółowe i wiarygodnie animowane, a projekty potworów, choć nie zawsze równie ikoniczne jak w poprzednich częściach, są odrażające i angażujące. Udźwiękowienie to klasa sama w sobie – upiorne odgłosy otoczenia i świetna muzyka, w tym kompozycje Akiry Yamaoki, wciągają w świat gry.

Niestety, na PC nie obyło się bez mniejszych zgrzytów. Pomimo początkowej kompilacji shaderów, która ogranicza ich zacinanie, sporadyczne zacięcia podczas przechodzenia przez lokacje, zwłaszcza w głównej części wioski, są zauważalne. Nie są to błędy, które całkowicie psują wrażenia, ale w grze nastawionej na imersję bywają irytujące. Poza tymi drobnymi potknięciami, optymalizacja jest zadowalająca, a gra działa płynnie. Krótki czas rozgrywki (około 12 godzin) jest rekompensowany przez wysoką regrywalność, tryb New Game Plus i wiele zakończeń, co zachęca do kilkukrotnego przechodzenia gry i odkrywania wszystkich jej tajemnic.

Smak japońskiego horroru

Silent Hill f to więcej niż tylko odświeżenie formuły, to gra, która odważyła się na znaczne zmiany, jednocześnie pozostając wierna duchowi serii. Klasyczny survival horror, wzbogacony o japoński klimat i świetny scenariusz, czyni ten tytuł wyjątkowym. Problemy techniczne i średni system walki to skazy na tym genialnym obrazie, ale takie, które według mnie nie powinny zniechęcać. jeżeli jesteś fanem serii lub gatunku, Silent Hill f to pozycja obowiązkowa, która pokazuje, iż Konami ma jeszcze asy w rękawie.

Przeczytaj także

Silent Hill f – recenzja (XSX). Zagubiona we mgle


Jeżeli podobał Wam się materiał, to koniecznie dajcie znać na X (dawny Twitter), Bluesky, naszym Discordzie, Redditcie lub Fediverse.


Idź do oryginalnego materiału