3 godzin temu
Wygląda na to, iż Japończycy biorą przykład z Blizzarda i ich sławnego „nie macie telefonów?” podczas ogłoszenia mobilnej gry „Diablo Immortal” w 2022 roku.
Przy prezentacji Sony PlayStation 5 Pro wszyscy myśleli, iż brak napędu jest zapowiadanym od dawna krokiem naprzód w kierunku walki z rynkiem wtórnym gier czy zwiększeniem popularności sklepu PlayStation Store. Zdaniem Japończyków prawdziwym powodem jest „danie użytkownikom wyboru”. Trzeba przyznać, iż to dość niekonwencjonalne podejście.
Tłumaczenia Sony nie brzmią zbyt wiarygodnie
Według Toshiego Aokiego, projektanta stojącego za Sony PlayStation 5 Pro, brak napędu to otwarcie się na graczy, których biblioteka składa się w głównej mierze z gier zakupionych cyfrowo. Według jego słów nie wszyscy konsolowcy sięgają po płyty, ale… jest to większość użytkowników. Czy nie prościej byłoby więc przez cały czas oferować dwa warianty – wersję Digital oraz z napędem? Tego nie skomentowano.
To nie koniec pokrętnej logiki Japończyka, Aoki broni również wysokiej ceny nowej konsoli. Argumentowane jest to faktem, iż zaoferuje ona mnóstwo nowych technologii, a samo urządzenie będzie w pełni korzystać ze wszystkich możliwości, jakie ma w zanadrzu Sony. Cóż, szkoda, iż napęd nie znalazł się na tej liście.
Cena Sony PlayStation 5 Pro w Polsce to 3499 złotych, a za napęd do PS5 Pro zapłacimy około 1000 złotych. O ile w ogóle uda nam się go kupić, gdyż liczbę ofert sprzedaży można policzyć na palcach jednej ręki. Konsola zadebiutuje już 7 listopada 2024 roku.
