Valor Keep – bez strategii nie wygrasz (recenzja gry)

Gry bitewne, które oferują tryb automatyczny mogą sprawiać wrażenie banalnych. Wystarczy dotknąć ekran i wszystkie pojedynki wygrają się same. Na szczęście nie zawsze tak jest i nasze interwencje są istotnym elementem rozgrywki.

Valor Keep jest tego dobrym przykładem. Mamy tu do czynienia z tytułem strategicznym, który łączy w sobie klasyczną zabawę typu obrona wieży (tower defense) z grami karcianymi. Musimy wysyłać na pole walki poszczególne jednostki, dobierając przy tym ich rodzaj i odpowiedni moment.

Valor Keep – wciągająca obrona wieży

Zaczynamy ze skromnymi możliwościami – w miarę postępów odblokowujemy kolejne karty z wojownikami. Każda jednostka ma inny poziom ataku, punkty życia czy czas potrzebny do odnowienia.

Przechodzenie kolejnych poziomów wymaga strategicznego podejścia (czasem lepiej jest poczekać i wypuścić kilka jednostek na raz itp.). Wspomniany tryb automatyczny adekwatnie może służyć jedynie podtrzymaniu dobrej sytuacji, sam z siebie rzadko kiedy przejdzie poziom.

Gra nie męczy reklamami, możemy je oglądać w zamian za dodatkowe środki. Mikropłatności nie są niezbędne do spokojnej zabawy.

Minusy? Brakuje polskiej wersji językowej. Szkoda też, iż odblokowanie znaczącego przyspieszenia czasu jest absurdalnie drogie.

foto. Google Play

Valor Keep to w ogólnym rozrachunku udana produkcja. To gra, która nie jest przesadnie trudna, ale daje nam poczucie kontroli.