Witamy w Kolonii, czyli pierwsze wrażenia z dema Gothic Remake

2 tygodni temu

Demo odświeżonej wersji kultowego RPG trafiło wreszcie na Steama. Czy krótka wizyta w Górniczej Dolinie sprawia, iż nie mogę się doczekać pełnej wersji gry?

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, udostępniona prasie podczas targów Gamescom 2024 demonstracyjna wersja „Gothic Remake” trafiła na platformę Steam. Jak na dość niszową produkcję, a w dodatku poniedziałkową premierę, cieszy się ona dość sporym zainteresowaniem – w szczytowym momencie cieszyło się nią bowiem ponad 10 000 graczy. Również opinie nie wyglądają najgorzej, bowiem grze udało się uzyskać ocenę „W większości pozytywną”. A jak wygląda ona w oczach kogoś, kto z oryginałem spędza czas do tej pory?

Klimat został zachowany, ale przyćmiewają go spore wady

Już na samym początku zobaczymy znajome twarze

Już od samego początku wszystko przypomina mi moje pierwsze spotkanie z serią. Trafiamy na należący do Starego Obozu plac wymian, gdzie witani jesteśmy przez Diego. Jednak w demo naszym bohaterem nie jest Bezimienny, a zupełnie inny mężczyzna imieniem Nyras. Czy jest to znany z oryginału członek Obozu Bractwa? Na to pytanie demo nie odpowiada, ale nie można tego wykluczyć. Cień gwałtownie zapoznaje nas z sytuacją – droga do doliny została zablokowana przez zawalisko kamieni, gdzieś w pobliżu widziano cieniostwora, a my mamy gwałtownie udać się poza bezpieczną palisadę. Dlaczego? Bo jesteśmy nowi, a tymi nikt sobie w kolonii głowy zawracać nie będzie – chociażby garść zboża czy piwo ma większą wartość, niż nasze życie.

Cóż, wiele więc się nie zmieniło – w dalszym ciągu mamy do czynienia z miejscem wrogo nastawionym do gracza. A może choćby bardziej. To co najbardziej uderzyło mnie w uszy (przynajmniej w polskiej wersji językowej) to fruwające wszędzie przekleństwa, których nie powstydziłby się sam „Wiedźmin”, a których nie pamiętamy z oryginalnej gry. Czy był to dobry pomysł? Wydaje się, iż tak. Wszakże mamy tutaj do czynienia z miejscem pełnym kryminalistów. Oby tylko z nimi nie przesadzono. W dodatku wszelkie postacie zdają się być dużo mniej chętne do rozmowy z Nyrasem, niż Bezimiennym.

Dziennik zadań wygląda bardzo dobrze

No ale nic to, udajemy się zgodnie z zaleceniem poza teren placu wymian, po drodze wypełniając nasze pierwsze zadanie – przyniesienie piwa Orry’emu. Uzyskujemy dzięki temu kilka przydatnych wskazówek, a jedna z nich kieruje nas w stronę opuszczonej kopalni, w okolicach której może znajdziemy jakąś broń. I faktycznie, w nasze ręce trafia nieporęczny i ciężki kilof. I tutaj należy się zatrzymać i zwrócić uwagi na pewne mankamenty. Podnoszenie przedmiotów, otworzenie ekwipunku czy wyciąganie broni trwa nieporównywalnie dłużej niż w pierwowzorze. Ciężko się do tego przyzwyczaić.

Samo sterowanie również nie należy do najprzyjemniejszych. Postać porusza się niczym w gęstej cieczy, a spenetrowanie małej chaty w poszukiwaniu cennych przedmiotów może być pewnym wyzwaniem. Podobnie walka, chociaż tutaj jest to raczej kwestia braku wprawy i jakości oręża, którym miałem okazję się posługiwać – myślę, iż wraz z rozwojem umiejętności postaci ulegnie to sporej poprawie. Nie mniej jednak, zespół Alkimia Interactive z pewnością ma jeszcze nad czym pracować. Uwag natomiast nie mam co do dziennika zadań czy statystyk – te wyglądają schludnie i łatwo w nich odnaleźć interesujące nas informacje.

Walka na początku może przysporzyć problemów

Jeśli chodzi o udźwiękowienie, to miło usłyszeć w roli części postaci, jak Diego, dobrze znanych aktorów. Mimo wszystko sporo z nich doczekało się nowego głosu, co fanom serii może nie przypaść do gustu. Z drugiej strony trudno mieć o to pretensje, gdy duża część oryginalnych aktorów głosowych już nie żyje. W demie przygrywają nam dobrze znane z pierwowzoru utwory i nie zauważyłem, by na tym etapie pojawiło się wśród nich coś nowego. Choć Kai Rosenkranz zapewnia, iż w finalnej wersji tak się stanie.

Przejście „Gothic 1 Remake – Demo (Nyras Prologue)” zajęło mi nieco ponad godzinę i chociaż czułem się jak w dobrze znanym miejscu, to nowy system sterowania nie pozwalał mi się cieszyć grą tak jakbym chciał. Na szczęście do premiery zostało jeszcze trochę czasu i twórcy z pewnością skorzystają z udzielonych przez graczy opinii. Na koniec warto wspomnieć o wymaganiach sprzętowych. Mamy tutaj dobrą wiadomość, gdyż realnie są one sporo niższe niż te podane przez twórców. Chociaż zalecają oni kartę graficzną na poziomie minimum NVIDIA GeForce RTX 2070, to już wysłużony GeForce GTX 1070 pozwolił mi się cieszyć grą na wysokich ustawieniach. Dla przypomnienia producent sugeruje:

  • Procesor: Intel Core i7-7700K / AMD Ryzen 5 1600X lub lepszy
  • Karta graficzna: NVIDIA GeForce RTX 2070 / AMD RX 6700 XT lub lepsza
  • Pamięć RAM: 16 GB
  • Miejsce na dysku: 10 GB
  • System operacyjny : Windows 10 lub nowszy, 64-bitowy
Idź do oryginalnego materiału