Donald Trump preferuje PC. Wyższe cła wymierzone tylko w konsole

6 dni temu
Zdjęcie: INTERIA.PL


Podczas gdy komputery osobiste i telefony zostaną zwolnione z amerykańskich taryf celnych, konsole do gier - w tym nadchodzący Switch 2, PlayStation 5 i Xbox Series X/S - nie miały tyle szczęścia. Nowe regulacje celne mogą mieć długofalowy wpływ na branżę, nie tylko pod względem cen, ale również nastrojów konsumenckich w Azji.


W skrócie:
Administracja Donalda Trumpa planuje objąć konsole do gier 125-procentowymi taryfami celnymi. Zwolnione z nich będą PC i telefony.Dotknięte zostaną wszystkie najważniejsze konsole, w tym Nintendo, Sony i Microsoft. Zwolnione z opłat mają być natomiast fizyczne kartridże do Switcha.Eksperci ostrzegają przed możliwym bojkotem amerykańskich marek technologicznych w Azji i blokadami gier na chińskim rynku.


Celownik ustawiony na konsole


Według Chrisa Dringa - byłego redaktora GamesIndustry.biz i autora newslettera The Game Business - nowe taryfy uderzą w pełną mocą w producentów konsol. W szczególności w Nintendo, które na początku roku przekierowało znaczną część produkcji Switcha 2 z Wietnamu do USA, by wyprzedzić możliwe zmiany w handlu. Teraz wiadomo już, iż to było uzasadnione - konsole znajdą się na liście towarów objętych cłem w wysokości aż 125 procent.Reklama


Co istotne, nie wiadomo, czy konsole zostały celowo pominięte wśród wyjątków przyznanych dla PC-tów, czy jest to zwyczajny błąd administracyjny. Dla firm takich jak Nintendo czy Sony może to oznaczać konieczność utrzymania cen na poziomie blisko 450 dolarów (około 1800 złotych), mimo znacznie wyższych kosztów produkcji i importu.


Napięte nastroje między Azją i USA


Ekonomiczne skutki nowej polityki celnej mogą rozlać się szerzej, niż przewiduje amerykańska administracja. Jak tłumaczy Lisa Hanson z firmy badawczej Niko Partners, napięcia między USA a Chinami - oraz krajami azjatyckimi, które dotkną taryfy - mogą przełożyć się na protesty konsumenckie. Nie tylko w Chinach, ale także w Japonii, Korei Południowej, Tajlandii czy Wietnamie.


W chińskich mediach społecznościowych już teraz toczą się dyskusje o bojkocie produktów z USA, również tych cyfrowych - w tym gier. W skrajnym scenariuszu mogłoby dojść do blokady amerykańskich tytułów w chińskim systemie przyznawania kodów ISBN, co uniemożliwiłoby ich legalną dystrybucję. Rozważana jest także możliwość zamknięcia dostępu do międzynarodowej wersji Steama, która w Chinach działa bez formalnego zezwolenia, ale stanowi najważniejsze źródło gier dla wielu użytkowników.


ESA i analitycy biją na alarm


W pierwszej połowie kwietnia amerykańska organizacja ESA (Entertainment Software Association) wydała stanowisko, w którym określiła planowane taryfy jako "realne i szkodliwe" dla całej branży gier. Podobnego zdania jest David Cole z DFC Intelligence, który przyznał w rozmowie z Eurogamerem, iż mimo problemów Nintendo prawdopodobnie utrzyma dotychczasową cenę Switcha 2. Firma ma rozpocząć wysyłkę zaproszeń do przedsprzedaży w USA od 8 maja, choć tymczasowo wstrzymała wcześniejsze zamówienia.
Decyzja ta - jeżeli nie ulegnie zmianie - może spowodować silne tąpnięcie w dostępności sprzętu w Stanach Zjednoczonych. Producenci mogą mieć problem z nadążeniem za popytem lub zdecydują się na przerzucenie kosztów na klientów. W obu przypadkach mowa o istotnym zagrożeniu dla sprzedaży premierowych modeli, nie tylko w USA, ale globalnie.


Czy wiesz, że...


Podczas administracji Trumpa w 2019 roku konsole również miały zostać objęte taryfami celnymi. Wówczas Sony, Microsoft i Nintendo opublikowały wspólne stanowisko, które przyczyniło się do wycofania się z tych planów. Tym razem żadna z firm nie zabrała jeszcze głosu publicznie.
Idź do oryginalnego materiału