Ryzykuję, iż nie da się tego w żaden sposób powiązać: znasz tę muzykę, którą grają w spa? Ten syntetyczny, przestrzenny pejzaż dźwiękowy, który nie jest dokładnie muzyką, ale nią nie jest nie muzyka? Jaki rodzaj playlisty możesz znaleźć, jeżeli skręcisz w złą stronę ze swojej ulubionej playlisty lo-fi? Akord po akordzie relaksacyjnym, przeplatany śpiewem ptaków, odgłosami deszczu lub trzaskającym ogniem? Dobrze, Europy to jest to, ale w formie gry wideo – przynajmniej jeżeli chodzi o rozgrywkę.
Europyopracowana przez Heldera Pinto i Novadust Entertainment, to gra polegająca głównie na delikatnym przemieszczaniu się po środowiskach typu cel-shading przy kojącej muzyce fortepianowej i elektronicznej. Wcielasz się w Zee, humanoidalnego chłopca, który używa plecaka „Zephyr” do latania przez spokojne krajobrazy pełne zarośniętych ruin i uroczych robotów. W godzinach otwarcia m.in. Europy wydaje mi się, iż powinien mieć tytuł Piękny symulator Vistyprzesuwając Cię z jednego punktu widokowego do drugiego, przesuwając kamerę, aby pokazać malarską estetykę i zaskakujący zakres gry. jeżeli spodobało Ci się otwarcie Legenda Zeldy: Breath of the Wild, Europy robi takie niesamowite pomniejszenia co mniej więcej 30 minut. (Tylko lekka przesada.)
Wziąłem na siebie wibracje samotnie, Europy to relaksujące przeżycie z pogranicza medytacji. Wyzwanie jest tutaj nieobecne. Wielu wrogów można obezwładnić uściskiem. Puzzle są pobieżne i gwałtownie wysyłane. Nie możesz umrzeć. jeżeli szukasz wyzwań, poszukaj gdzie indziej. Europy zamienia trudności na euforia ruchu, gdy gracz eksploruje zakamarki wspaniałego, choć w dużej mierze pustego świata. Oprócz Zee świat ten zamieszkuje tylko różnorodna fauna (jelenie, króliki, lisy) i roboty warte arki. I to właśnie ta druga populacja wprowadza najbardziej oczywisty konflikt w grze: ostry kontrast pomiędzy estetyką a narracją.
Nie brakuje gier postapokaliptycznych. Europypomimo wszystkich swoich chłodnych cech, to kolejna pozycja w tym gatunku. Ludzie skolonizowali Europę, jeden z księżyców Jowisza, przekształcając ją dzięki terraformerów wyprodukowanych przez sztuczną inteligencję w coś nadającego się do zamieszkania. Ale nie wszystko jest w porządku z misją stworzenia drugiego domu dla ludzi. Narratorem gry jest stary człowiek piszący do swojego syna, a ty spędzasz czas na zbieraniu stron jego pamiętnika, składaniu na nowo historii tego, co wydarzyło się przed wyruszeniem w europejską przygodę – historii, jak się okazuje, dość ciemny. W miarę postępu gry staje się jasne, iż wady ludzkości przybyły wraz z nimi na Europę, a terraformatorzy dawno temu zdecydowali się zbuntować przeciwko swoim twórcom, uznając ludzkość za sprzeczną z ich dyrektywą dotyczącą stworzenia ekologicznie zdrowego środowiska. Konflikt ten przeradza się w otwartą wojnę, gdy ludzkość porzuca ziemię i szuka schronienia w niebie.
Nie zdradzając niczego, powiem tak na zakończenie Europygra stanowi ostateczne oświadczenie na temat konfliktu pomiędzy życiem człowieka a środowiskiem. Jednak pytania zadane przez Europyhistoria – przede wszystkim, czy ludzkość powinna otrzymać drugą szansę na utrzymanie planety, jeżeli zawiodła i ponownie zawiodła, nie robiąc nic poza niszczeniem miejsca, które nazywają domem? — kontrastują z doświadczeniem grania w grę, która jest niezwykle chłodna i, jak pisałem, niemal całkowicie pozbawiona konfliktu.
W ciągu krótkich trzech do czterech godzin potrzebnych na ukończenie gry napotkasz krajobrazy nieskażone przemysłem ani chciwością, czytając strona po stronie o tym, jak ludzie, choćby podczas naszej desperackiej ucieczki ze zniszczonej Ziemi, doprowadzili nasze wojownicze skłonności do tego, co powinno. była utopią. W swojej narracji Europy wyraźnie prosi gracza o rozważenie, czy jako ludzkość zasługujemy na Europę. Moja odpowiedź, obserwując chmury przetaczające się nad zielonymi wzgórzami usianymi niezakłóconymi stworzeniami, zarówno biologicznymi, jak i technologicznymi, brzmiała, szczerze mówiąc, nie. Mieliśmy swoją szansę. Niech spróbują. Dajmy szansę komuś innemu, jeżeli zmarnowaliśmy pierwszą i drugą. Pozwól światu odzyskać świat i zobacz, czy może powstać nowszy, łagodniejszy porządek.
Nie sądzę, żeby twórcy zgodzili się ze mną w tej kwestii, ale fascynujące jest to, iż gra pozwala na taką lekturę. Europy gra ma pewne wady: kamera często może walczyć z tobą w locie, niektóre efekty dźwiękowe przez cały czas sprawiają wrażenie obiektów zastępczych, a okresowa dezaktywacja zdolności Zee do swobodnego szybowania w powietrzu (w celu dodania wyzwania) po prostu nie działa cóż, to żadna przyjemność móc latać, a potem ktoś każe ci chodzić. I znowu, jeżeli szukasz wyzwania, szukaj bardziej zielonych pastwisk (chociaż życzę powodzenia w znajdowaniu bardziej zielonych pastwisk niż Europy‘S).
Jednak podczas Europy Nie jest to gra, którą mogę polecić bez zastrzeżeń, najbardziej podoba mi się w niej niechęć do kwadratury koła rozgrywki i dysonansów narracyjnych. Widząc, dokąd zmierza cała historia, mogę śmiało powiedzieć, iż kontrast nie jest niezamierzony ze strony twórców. I choć osobiście jestem najeżony bardziej optymistycznymi skłonnościami, podziwiam fakt, iż do końca Europy prosi Cię, żebyś sam zdecydował, co o tym wszystkim myślisz. To odważna gra, która takie tematyczne decyzje oddaje graczowi, zamiast bić go po głowie żądaną interpretacją. Europy może być muzyką spa z postapokaliptycznych gier, ale jej relaksacja rodzi głębsze pytanie: czy zasługujemy na bardziej ekologiczny świat? A jeżeli nie, jak możemy się zmienić, aby dopasować się do tej bardziej ekologicznej utopii, o której tak długo marzyliśmy?
Europy został wydany 11 października na Nintendo Switch i PC z systemem Windows. Autor grał na komputerze PC, korzystając z kodu do pobrania dostarczonego przez Future Friends Games. Vox Media ma partnerstwa partnerskie. Nie mają one wpływu na treść redakcyjną, chociaż Vox Media może otrzymywać prowizje za produkty zakupione za pośrednictwem linków partnerskich. Możesz znaleźć dodatkowe informacje na temat polityki etycznej firmy Polygon można znaleźć tutaj.