Monopoly i jego dziwne wersje

wschodni24.pl 1 tydzień temu

W zeszłym roku Chełm stał się pierwszym miastem województwa lubelskiego, które może się pochwalić miejską edycją gry w Monopoly. Od grudnia miłośnicy mogą inwestować w podziemia kredowe, Bazylikę NNMP czy Chełmski Dom Kultury. Dużo razy grane, wygrałem raz.

Ostatnio mówi się o filmowej adaptacji tej gry, ma się tym zająć Margot Robbie. Dla przypomnienia to ona zagrała Harley Quinn w „Legionie Samobójców”. To do niej też wołano „Hi Barbie!”. Od kina mamy innych ludzi w redakcji. Ja kocham planszówki. Czy kocham Monopoly? Kilka wersji wywołało u mnie uśmiech. Czas pomówić o tych najzabawniejszych.

Monopoly Jackpot

Kultowym symbolem gry „Monopoly” jest znak zapytania, na którym wylądowaniu karta szansy nas nagradza, bądź karci. Czasem przesunie nas na opłacalny start, czasem pośle do więzienia, innym razem da nam bezpłatne wyjście czy zmusi do zapłaty za każdy dom i hotel przez nas postawiony. Co, jeżeli kart szansy zabraknie?

Zapraszam do gry w kształcie koła fortuny, gdzie przez cały czas będziecie kupować miasta, pola, przekraczać start, czy uważać na pole „Idź do więzienia”. Tym razem na jednej z kostek jest znak zapytania i więcej pytajników na planszy. Bank ma tylko jeden nominał 100$, ale gra przypominać będzie nam kasyno. Wygrywa najbogatszy w 100, po wyczyszczeniu banku. Po rzucie kostką ruszamy się o wskazaną ilość pól i kupujemy pola, na których stawiamy domek, by wiedzieć, iż to nasze. Co kiedy trafimy na szansę? Ryzykujemy część swojej wygranej dla większego zysku i sami decydujemy ile.

Trafimy na wypłatę? Dostajemy zakład pomnożony razy 2 lub 3. „Na jackpot” kładziemy swoje zakłady w pole Jackpot. Są mniej lubiane pola w tym „Bankrut” i Jackpot, które szczęśliwca wynagradzają całą pulą. Gramy do wyczyszczenia banku. Najbogatszy wygrywa. Niezła satyra na temat losowości tej gry.

Monopoly: Electronic Banking

Wyobrażacie sobie Monopoly bez bankiera i całej tej papierkowej roboty z liczeniem banknotów. Tym razem wszystko schowane jest w karcie kredytowej, a grę prowadzi dość pamiętliwy terminal, który doskonale wie: kto ile ma, oraz jakie ma posiadłości. Gramy w monopoly na zwykłych zasadach, tylko bez dworców. Są wycieczki, za które można zapłacić 100 i skoczyć na dowolne pole na planszy. Niekupione posiadłości idą w licytacje, a zamiast domków i hoteli każda posiadłość ma poziomy. Wyższy poziom to wyższy czynsz dla rywali, którzy znajdą się na polu. Gramy do pierwszego bankruta, który już nie ma czym się wypłacić. Terminal będzie wiedział, kto nim jest i kto jako najbogatszy wygra grę. Znacznie szybsza edycja gry w Monopoly.

Monopoly: Cheaters Edition

Tym razem zagrajmy w grę, która pozwala na coś, co w grach jest surowo zabronione. Krótko mówiąc, pooszukujmy. Gracze grają na zasadach gry w Monopoly, czyli rzucasz kostką, ruszasz się wskazaną ilość pól i kupujesz posiadłości i takie tam. Pozmieniajmy to! Na planszy oprócz kart szansy i kasy społecznej jest 5 kart oszustw, których aktywny gra może dokonać. Aktywny gracz jest też bankierem. Może oszukiwać, ale tak, by nikt tego nie zauważył. jeżeli uczestnik odda swoją kolejkę, czyli bank i kostki i przyzna się do oszustwa, dostaje bonus. Natomiast jeżeli rywal przyłapie go na oszustwie, oszust otrzymuje karę i idzie do więzienia, symbolicznie zakuwając jedną z rąk w kajdany. Gramy do ostatniej wykupionej karty i dotarciu na start wszystkich graczy. Najbogatszy wygrywa. Monopoly jako gra imprezowa? Tego jeszcze nie było.

Na koniec

Monopoly to legenda, która od 85 lat na setki sposobów czyni graczy bogatymi w finanse i dobrą zabawę. Czasami są to edycje udane, czasem zabawne eksperymenty. Mamy mnóstwo edycji tematycznych, miejskich i dotyczące popularnych seriali i produkcji filmowych. dla wszystkich coś dobrego…

Idź do oryginalnego materiału