Recenzja Dragon Age: The Veilguard. Krok w złym kierunku, ale nie w przepaść

3 godzin temu

Po średnio udanym Mass Effect: Andromeda i tragedii, jaką było Anthem, BioWare musiało znaleźć sposób na ponowne wkupienie się w łaski graczy. Los chciał, iż rola obrońcy honoru studia przypadła Dragon Age: The Veilguard. Nie jest to kandydat idealny, ani choćby szczególnie wybitny, ale daleko mu do katastrofy, jakiej - zdawałoby się - oczekiwała część „fanów”.

Idź do oryginalnego materiału