Recenzja: Sonic X Shadow Generations [Switch 2]

4 dni temu
Zdjęcie: Recenzja: Sonic X Shadow Generations [Switch 2]


Wraz z niedawną premierą Switcha 2 Mario tymczasowo odsunął się na boczny tor, oddając przestrzeń w platformówkowym krajobrazie nowej konsoli. Tym samym szansę na powrót do pierwszej ligi zyskał jego dawny rywal. Czy Sonic wykorzysta ten moment, by znów zawładnąć sercami graczy?

Kiedyś Sonic i Mario byli śmiertelnymi wrogami – maskotkami dwóch konkurujących ze sobą gigantów: Segi i Nintendo. Dziś te kultowe postacie występują choćby wspólnie w kilku grach, co dla fanów starszej daty przez cały czas może być czymś niecodziennym. W tym kontekście Sonic X Shadow Generations stanowi swoisty hołd dla tamtych czasów, przypominając o korzeniach jednej z najdłużej żyjących serii platformówek.

Choć pełną recenzję gry znajdziecie już na naszym portalu, tym razem chciałbym skupić się głównie na wersji przeznaczonej dla Switcha 2 – choć nie sposób pominąć kilku słów o samym pakiecie przygotowanym przez Segę.

Sonic X Shadow Generations to dwuczęściowa kompilacja. Pierwszą z nich jest odświeżona wersja Sonic Generations z 2011 roku – produkcji, która zgrabnie łączy klasykę z nowoczesnością, oferując mieszankę poziomów w 2D i 3D. Spotykają się tu dwie wersje niebieskiego Jeża, by wspólnie przemierzać ikoniczne światy znane choćby z lat 90. Drugą część stanowi zupełnie nowa przygoda Shadowa, Ostatecznej Formy Życia, zatytułowana po prostu Shadow Generations.

Gra pierwotnie ukazała się pod koniec zeszłego roku na wszystkich wiodących platformach, w tym również na pierwszym Switchu. Teraz debiutuje na nowej konsoli Nintendo, ale Sega zalicza tu poważne potknięcie. Brak jakiejkolwiek opcji aktualizacji dla posiadaczy poprzedniej wersji oznacza, iż grę trzeba kupić ponownie – za pełną cenę. W kontekście gorącej dyskusji na temat polityki cenowej i płatnych usprawnień na Switcha 2, taką decyzja wydawcy trudno uznać za przyjazną graczom. jeżeli więc posiadacie już ten tytuł na Switcha lub innej platformie, zakup tej wersji raczej trudno polecić.

Tym bardziej, iż poza usprawnieniami graficznymi nie znajdziemy tu żadnych nowości. To wciąż ta sama zawartość – z tą różnicą, iż na Switchu 2 działa zdecydowanie lepiej. O ile na starszym sprzęcie zdarzały się spadki poniżej 30 klatek na sekundę, tak nowa konsola oferuje dwa tryby działania: jakości (lepsza rozdzielczość i stabilne 30 FPS) oraz płynności (dynamiczne 60 FPS), który zdecydowanie lepiej pasuje do zawrotnego tempa rozgrywki.

Na tym tle Shadow Generations wypada zdecydowanie korzystniej. To nowy, świeży tytuł, pełen ciekawych pomysłów i odświeżonej energii. Choć wizualnie mocno przypomina Sonic Generations, to pod względem mechaniki i projektów poziomów czuć, iż to nowsza produkcja. Klasyczne segmenty 2D w Sonic Generations dziś mogą wydawać się nieco przestarzałe. Tymczasem przygoda Shadowa to – według wielu graczy – jedna z najlepszych gier 3D z uniwersum Sonica. Choć, uczciwie mówiąc, nie jest to może aż tak wielki komplement, biorąc pod uwagę wyboistą historię tej serii.

Obie części stawiają na prędkość. Akcja jest dynamiczna i wymaga refleksu oraz szybkiej reakcji – co może odstraszyć graczy preferujących spokojniejsze, bardziej taktyczne podejście. Tu nie ma czasu w analizę terenu – biegniemy przed siebie i staramy się przetrwać. Jednocześnie projekty poziomów zachęcają do powtórnego przechodzenia – ukryte odnogi i alternatywne ścieżki nie zawsze są widoczne za pierwszym razem.

Jak wspomniałem na początku – póki co, na Switchu 2 Nintendo nie pokazało jeszcze żadnej nowej platformówki z prawdziwego zdarzenia. jeżeli więc jesteście fanami tego gatunku i nie mieliście okazji zagrać w Sonic X Shadow Generations na poprzednich platformach, to warto dać tej grze szansę. Choć nieidealna, stanowi solidną propozycję na start nowej konsoli – zwłaszcza dla spragnionych prędkości.

Kod recenzencki do Sonic X Shadow Generations otrzymaliśmy od Cenega Polska. Dziękujemy!

Idź do oryginalnego materiału