Klasyk do plecaka! Recenzja: Polowanie na Robale: Gra Karciana

itomigra.blogspot.com 2 godzin temu

Klasyk do plecaka! Recenzja: Polowanie na Robale: Gra Karciana

Skoro zakończyła się nasza przygoda z listopadowymi komiksami, czas najwyższy ponadrabiać zaległości planszowe. Rozgrzewkowo przybliżymy Wam jeden z mikrusów, który pojawił się już jakiś czas temu i przez wakacje praktycznie nie wychodzi z naszej torby podróżnej...

Informacje/Pierwsze Wrażenia:


Polowanie na Robale: Gra Karciana
to miniaturowa wersja jednego z tytanów klasyki, która pojawiła się w Egmoncie w ramach linii Gier do Plecaka. Jak wiecie- albo właśnie się dowiadujecie- jesteśmy fanami tej serii. Np. Kaczki, przez swój rozmiar i lekkość zwojowały niejeden nasz piknik i plażowańsko. Poprzeczka jest więc zawieszona wysoko. Czy gra się obroni? Ma coś w sobie? A może to bezczelne odcinanie kuponów od popularności klasyka?

Polowanie na Robale
przeznaczone jest dla 2-5 graczy, w wieku co najmniej 8 lat. Partię przewidziano na około 20 minut. Graficznie mamy bardzo mocne skojarzenia z klasykiem, choć w małym pudełeczku nie uświadczymy białych kostek domina. Jak sugeruje tytuł- wszystko skupi się na kartach. W pudełku znajdziemy zatem talię podzieloną na robaczki (żółte karty), kurczaczki (w kolorach graczy) oraz specjalne kwoki. Do tego dołożono 1 kartę traktora (znacznik pierwszego gracza). Do gry wprowadza krótka instrukcja.

Zasady:


Karty w grze przedstawiają wartości. Są one powiązane z liczbą robaków na karcie (bądź "mocą" danej kurki). O nie właśnie się będzie rozchodzić- w końcu to polowanie. Celem zabawy jest więc zgromadzenie największej liczby robaków! Jak tego dokonać?

Po przygotowaniu według wskazań pola gry (szczegóły w instrukcji), uczestnicy dysponuje ręką kart w swoim kolorze. Pierwszym krokiem w rundzie jest odsłonięcie rządu robaków do zdobycia. W kolejnym każdy z uczestników "na trzy-cztery" zagrywa jedną kartę z ręki. Wartości na nich determinują kolejność dobrania kart z rzędu. Uwaga! Nie wybieramy, a bierzemy w kolejności. Jest to o tyle ważne, iż najsilniejsza karta nie zawsze będzie pierwsza...

... żeby nie było tak łatwo- zdobyte karty robaków, trafiają nam na rękę i można je wykorzystać w późniejszym rozdaniu! Mało tego! W talii występują karty kwok, które po zagraniu pozwalają wrócić dwie karty ze stosu odrzuconych na rękę. Gra toczy się do momentu wyczerpania się talii. Zwycięzcą zostaje osoba, która uzbiera w swoim ręku najwięcej robaków (nie kart, a wartości! nie kurcząt, a robali). Po szczegóły i konkrety odsyłam do instrukcji!

Wrażenia:


Małe, szybkie, proste i pełne interakcji
. Spodziewałem się czegoś innego? Absolutnie. Wcale nie jestem zaskoczony, bo to, co nas urzekło w pierwowzorze, to właśnie interakcja. Wydanie jej w wersji do plecaka było tylko kwestią czasu. Doczekaliśmy się więc. I dobrze- my odkryliśmy śmieszną gierkę, a przy okazji sprawiła ona, iż i pierwowzór wrócił na tapet. Uważam, iż choć poprzeczka była zawieszona wysoko- gra sobie poradziła!

Czy jest to odcinanie kuponów? Troszkę. Gra ma z jednej strony sporo wspólnego z pierwowzorem- prostotę, interakcję, "brzydko-ładną" grafikę, z drugiej jednak dynamika rozgrywki i mechanika (tak podobna) oferują coś zupełnie innego. Zamiast pokerowego "dorzucania" kostkami i bezpośredniego jumania, dostajemy interakcję opartą o "wyczucie" przeciwników i coś zgoła przypominającego blef. Czy jest to coś, czym gra z autonomicznym "klimatem" by się przebiła? Ciężko powiedzieć. Nas rozkochało w sobie Niezłe Ciacho!- baaaardzo podobna gra, ale od dawna niej o nim nie słychać. Podejrzewam więc, iż może to być odpowiedź.

Jeśli chodzi o samo Polowanie na Robale: Grę Karcianą to szczerze Wam zaznaczę, iż nie miałem założeń. Sięgnąłem po nią z czystą kartą. Chciałem, by była przyjemnym umilaczem urlopowego czasu. I wiecie co? Tak było. Grało się dobrze- zarówno z wyjadaczami, jak i laikami. Zamysł łapie się z automatu, a dynamika zabawy (rozgrywanie tur jednocześnie) pozwoliła na rozegranie nawet kilku rozgrywek pod rząd. Doceniam też, iż jako Gra do Plecaka nie wymaga znajomości języka, jest mała, kompaktowa i nie zajmuje miejsca na stole. Można ją rozegrać na kocyku, kanapie, czy w pociągu i zupełnie nie traci na atrakcyjności. Jedyne do czego bym się przyczepił, to angaż. Jasne- zabawa przednia, śmialiśmy się i trochę wyzywaliśmy- ale jeżeli na okres długich wieczorów Polowanie wyląduje w szafie, czy zostanie wyciągnięte na przyszły sezon? Zobaczymy...
Plusy:

+ gra oparta o interakcje
+ proste zasady
+ dynamiczny przebieg rozgrywki
+ mechanika odświeżająca klasyka
+ kompaktowe pudełko
+ brak wymagań przestrzennych podczas gry
+ niezależność językowa
+ wariant dla dwojga...

Minusy:

-... choć z założenie mało ciekawie wypada gra w parze
- nie jestem fanem grafik

T.
Przydatne linki:
znajdziecie nas na Instagramie
TUTAJ wesprzecie nas na Facebooku
TUTAJ poczytacie o grze w serwisie Planszeo
Idź do oryginalnego materiału