Czy magnetyczne przełączniki dają przewagę? Test SteelSeries Apex Pro TKL Gen 3

7 godzin temu

SteelSeries Apex Pro TKL to najbardziej zaawansowana gamingowa klawiatura w portfolio duńskiego producenta. Celowo nie napisałem „mechaniczna”, bo mamy tu do czynienia z przełącznikami magnetycznymi o regulowanym punkcie aktywacji. W połączeniu z technologią Rapid Trigger, trybem ochrony i Rapid Tap otrzymujemy klawiaturę, która w przypadku profesjonalnych graczy może dać zauważalną przewagę. Jednak czy typowy casual ma tu czego szukać? Sprawdzamy!

Topowa jakość wykonania

SteelSeries przyzwyczaił nas do wysokiej jakości wykonania swoich produktów, szczególnie z wyższej półki cenowej. Nie inaczej jest w przypadku Apex Pro TKL Gen 3 – w końcu to najbardziej zaawansowana klawiatura w portfolio tej firmy.

Nie dziwi więc obecność solidnej, aluminiowej podstawy, która ani drgnie podczas użytkowania. Nie można jej choćby wygiąć na kolanie, co zwiastuje lata bezawaryjnego korzystania bez uciążliwych skrzypień i trzasków.

Testowana klawiatura łączy się z komputerem dzięki kabla USB-C w grubym, materiałowym oplocie. Raczej nie powinien się uszkodzić przy pierwszej intensywniejszej akcji. Producent posiada też w ofercie wersję Wireless, dla osób preferujących klawiaturę w wersji bezprzewodowej.

W prawym górnym rogu znajduje się wyświetlacz OLED, który ostatnio coraz częściej trafia do produktów SteelSeries. Domyślnie informuje on o aktualnie wybranym profilu klawiatury i aktywnych funkcjach dodatkowych. Prezentuje też logo firmy, ale obrazek można zmienić na swój w oprogramowaniu, a choćby wyświetlać parametry z wybranych gier, pod warunkiem iż są one obsługiwane.

Przy wyświetlaczu znalazła się rolka do sterowania multimediami oraz podświetlany przycisk, który również przeznaczony jest do kontrolowania odtwarzania.

Wersja TKL to edycja turniejowa, więc naturalnie pozbawiona jest strefy numerycznej. W ofercie producenta znajdziemy jednak pełną wersję, z numpadem, a także wariant 60% przeznaczony dla osób, którym zależy na każdym milimetrze przestrzeni na biurku.

Same klawisze są wykonane w bardzo solidny sposób, więc z powodzeniem posłużą przez wiele lat. Oferują wysoki skok, charakterystyczny dla większości klawiatur gamingowych.

W zestawie znajduje się też przytwierdzana w sposób magnetyczny podpórka pod nadgarstki, która została powleczona antypoślizgową, gumową powłoką. Jej przytwierdzanie jest bardzo szybkie. Choć sama nie jest miękka, z powodzeniem spełnia swoją funkcję, dając ulgę nadgarstkom podczas intensywnych sesji gamingowych.

Spód obudowy naturalnie wyposażony jest w sześć antypoślizgowych podkładek, które utrzymują klawiaturę w miejscu. Nie ma opcji, by bez ingerencji większej siły samoczynnie się przesunęła po blacie.

Jedna z podpórek jest odpinana, a w środku kryje się kluczyk do wymiany klawiszy, znany graczom z większości klawiatur gamingowych. Są też oczywiście dwie regulowane nóżki, dzięki których można zmienić kąt nachylenia urządzenia względem blatu.

W Apex Pro TKL nie zabrakło efektownego podświetlenia. Mam wrażenie, iż w tej kwestii producenci gamingowych peryferiów doszli już do perfekcji i trudno coś też zarzucić tej klawiaturze. Oświetlenie jest wielokolorowe per klawisz i można je w pełni konfigurować z poziomu dedykowanej aplikacji.

Magnetyczne przełączniki, czyli to, co tygryski lubią najbardziej

SteelSeries Apex Pro TKL Gen 3 wyposażony jest w autorskie przełączniki magnetyczne OmniPoint 3.0. Czym różnią się względem mechanicznych odpowiedników? Przede wszystkim nie mają wyczuwalnego punktu aktywacji klawisza, po którym następuje włączenie lub wyłączenie danej funkcji.

Punkt aktywacji można ustalić samemu w zakresie od 0,1 do 4 mm i z dokładnością do 0,1 mm. Daje to ogrom możliwości dla bardziej wprawionych graczy, tym bardziej iż do każdego klawisza można przypisać inną wartość.

Dzięki temu klawisze WSAD mogą reagować na akcję po lekkim muśnięciu opuszka palców, a np. przycisk odpowiedzialny za rzucenie granatem czy aktywację ultimate w grach MOBA będzie wymagać mocniejszego nacisku.

Same przełączniki ze względu na zasadę swojego działania, są w pełni liniowe. jeżeli miałbym je do czegoś przyrównać, to najbliżej im zachowaniem do Cherry MX Red, które również nie mają wyczuwalnego punktu aktywacji i wymagają kilka siły do poruszenia. Są przez to niezwykle responsywne.

Przełączniki OmniPoint 3.0 wymagały ode mnie przestawienia, gdyż na co dzień korzystam z mechanicznych przełączników (i to nie liniowych). Już po chwili jednak dawały ogromną satysfakcję z wciskania kolejnych klawiszy. Są bardzo przyjemne w użytkowaniu. gwałtownie reagują na dotyk i nie wymagają wiele siły do aktywacji. Czuć pod rękami, iż przy odpowiednim skillu mogą dawać przewagę w intensywnych grach sieciowych.

Z drugiej strony bardzo przyjemnie się też na nich wprowadza tekst, choć tu trzeba poszukać optymalnej dla siebie wysokości aktywacji. Dźwięk klawiatury jest nieco wyciszony względem typowych mechaników, a przy tym ciepły i dający satysfakcję. To zasługa m.in. dokładnego, fabrycznego smarowania każdego przełącznika z osobna.

Z recenzenckiego obowiązku muszę nadmienić, iż nie wszystkie klawisze wyposażone są w przełączniki magnetyczne. Przyciski funkcyjne F1-F12, a także sekcja 10 klawiszy po prawej stronie (w tym strzałki kierunkowe) oparte są na przełącznikach mechanicznych. Nie można w ich przypadku dostosować punktu aktywacji, choć dla graczy raczej nie będzie to miało większego znaczenia.

Funkcje, które zmieniają sposób grania

Już sama możliwość dostosowania wysokości punktu aktywacji daje ogromne możliwości w grach, ale to dopiero początek funkcji, jakie przygotowało SteelSeries. Pro gracze z pewnością ucieszą się na wieść o Rapid Trigger, czyli funkcji szybkiego spustu, który pozwala aktywować klawisz ponownie zaraz po jego zwolnieniu. Nie musi on dotrzeć do konkretnego punktu, jak ma to miejsce w przełącznikach mechanicznych. Dzięki temu możliwe jest bardzo szybkie „spamowanie” konkretnego klawisza, co w niektórych grach ma duże znaczenie.

Równie interesujące jest rozwiązanie Rapid Tap, które nadaje priorytet ostatniemu naciśniętemu przyciskowi w parze bez konieczności zwalniania poprzedniego. Przydaje się to np. w strzelankach, by gwałtownie wychylać się zza rogu w prawo i od razu – bez puszczania prawego kierunku – odbijać w lewo po naciśnięciu kierunku w lewo. To na tyle skutecznie, iż już teraz zakazano używania tej technologii w Counter-Strike 2 pod groźbą bana.

Świetnym pomysłem jest też podwójna aktywacja jednego klawisza. Po ustawieniu dwóch poziomów aktywacji (dokładną wartość wybieramy w ustawieniach) można do jednego przycisku przypisać dwie akcje – np. chód po lekkim naciśnięciu i bieg po naciśnięciu do końca (zasada działania imituje tu nieco gamepada). Jeszcze lepsze zastosowanie widzę jednak w grach MOBA, gdzie do jednego szybkiego naciśnięcia przycisku można przypisać skuteczne combo umiejętności.

Do tego dochodzi też tryb ochrony. W oprogramowaniu można wskazać, które przyciski mają być chronione. Dzięki temu zwiększają one nieco próg aktywacji w momencie, gdy naciskamy sąsiednie klawisze. Zapobiega to przypadkowego naciśnięciu, co ma szczególne znaczenie np. w przypadku ulta w grach MOBA.

Wszystkie ustawienia można dostosować w oprogramowaniu SteelSeries GG, gdzie w np. w module QuickSet znajdują się gotowe presety pod konkretne gry. Narzędzie oferuje sporo możliwości, ale jego dużym minusem jest brak obsługi języka polskiego. Akurat w przypadku opisu nieco bardziej skomplikowanych funkcji rodzimy język byłby dla niektórych graczy przydatny. Niestety Polska przez cały czas w tej kwestii jest traktowana jak kraj trzeciego świata.

Ciekawym rozwiązaniem jest natomiast możliwość wyklikania większości przydatnych funkcji bezpośrednio na klawiaturze, dzięki skrótów. Można tu w locie zmienić punkt aktywacji klawiszy, aktywować rozwiązanie Rapid Trigger i wiele więcej. Szkoda, iż w ten sam sposób nie można sterować podświetleniem – producent przewidział jedynie możliwość dostosowania natężenia światła wprost z klawiatury, co jest krokiem wstecz względem poprzednich modeli firmy.

Świetna klawiatura, ale jej potencjał wykorzystają tylko najlepsi

SteelSeries Apex Pro TKL Gen 3 to klawiatura udana praktycznie pod każdym względem. Świetne przełączniki magnetyczne z funkcją zmiany punktu aktywacji dają ogromne możliwości, które w połączeniu z Rapid Trigger czy Rapid Tap pozwalają osiągnąć przewagę w nastawionych na akcję grach sieciowych.

Nie można się tu też przyczepić do jakości wykonania czy podświetlenia. Niewielki wyświetlacz OLED jest tu miłym dodatkiem. Jednak czy to wszystko jest przeznaczone dla przeciętnego, casualowego gracza? Czy wykorzysta on możliwości, jakie dają mu zaawansowane opcje konfiguracyjne? Czy warto za nie zapłacić około 800 zł, bo tyle aktualnie kosztuje ta klawiatura? Na to pytanie każdy musi sobie odpowiedzieć już we własnym zakresie.

Mocne strony:

  • świetne przełączniki magnetyczne
  • możliwość zmiany punktu aktywacji dla wszystkich klawisza z osobna
  • funkcje Rapid Trigger, Rapid Tap, podwójnej aktywacji i ochrony
  • doskonała jakość wykonania
  • efektowne podświetlenie

Słabe strony:

  • część przełączników nie jest magnetyczna
  • brak polskiego języka w oprogramowaniu
  • software mógłby być bardziej intuicyjny
Recenzja Logitech Slim Solar+ K980. Klawiatura zasilana światłem – nie tylko słonecznym
gamingklawiaturySteelSeries
Idź do oryginalnego materiału