Podczas nocy otwarcia targów Gamescom zapowiedziano LEGO Batman: Legacy of The Dark Knight. Zapraszam do moich wstępnych wrażeń z zagrania w ten tytuł.
Wielu naszych czytelników z pewnością zdaje sobie sprawę z tego, iż Batman to bezapelacyjnie moja ulubiona komiksowa postać. Moje zamiłowanie do tego bohatera na dobre rozkręciło się po zagraniu w demo debiutanckiego dzieła studia Rocksteady. Mam oczywiście na myśli Batman: Arkham Asylum. Od tego czasu przez moje ręce przeszło mnóstwo komiksów, filmów, czy też gier oraz klocków LEGO korzystających z tej licencji. Możecie więc domyślać się jak bardzo podekscytowało mnie wspomniane ogłoszenie na ONL. Absolutnie nie mogłem sobie odpuścić możliwości osobistego sprawdzenia tego tytułu na Gamescomie. Udałem się więc do Hali 6, aby poczekać kilka godzin i zagrać niecały kwadrans w nowego Gacka. Mało opłacalna zamiana? Nie dla mnie. Ale dość prywaty – przejdźmy teraz do moich wrażeń. Wspomnę jeszcze tylko, iż strefa z Batmanem wygląda naprawdę fenomenalnie. Co chwilę, poruszając się w kolejce fanów, możemy natknąć się na odwołania do Batmana. Nie brakuje wystawionych w gablotach zestawów LEGO przestawiających środki transportu Mrocznego Rycerza.
Natkniemy się też na wyeksponowane batarangi i bat-pazur. Nie sposób również nie docenić wystawionych strojów z filmów – coś dla siebie znajdą zarówno fani wersji Nolana, jak i Nietoperza w wykonaniu Pattinsona. Natomiast ściany przedstawiają uliczki Gotham, gdzie możemy natknąć się na plakaty Cobblepota, Denta czy nagłówki gazet dyskutujące na temat Batmana. Przed zagraniem w demo Telltale Games wprowadza wszystkich chętnych do sali gdzie na wielkim ekranie kinowym przedstawia zasady rozgrywki i sterowania. Pięknym, wzruszającym wręcz, smaczkiem jest fakt, iż projekcja odbywa się w Monarch Theatre. Nad jego drzwiami widać informację o najnowszej premierze – LEGO Batman: Legacy of The Dark Knight. Łezka może się w oku zakręcić. Niżej możecie zobaczyć małą galerię zdjęć, jakie uchwyciłem w tej strefie.




Pierwszym, na co zwróciłem uwagę zarówno podczas pokazu w noc otwarcia Gamescomu, jak i ogrywania tego tytułu na miejscu była strona wizualna. Grafika w LEGO Batman: Legacy of The Dark Knight jest po prostu świetna! Miasto jest skąpane w świetle księżyca, które odbija się od kałuż, po pelerynie naszego bohatera spływają krople deszczu. Jest brudno, ciężko, gęsto – tak, jak powinno być w Gotham. Naturalnie muszę jeszcze sprawdzić jak będzie wyglądało całe miasto. Ma być większe od tego, które zwiedzaliśmy w Arkham Knight, ale choćby sam wydzielony dla dema fragment sprawia szalenie pozytywne wrażenie. Podobnie zresztą jak rozgrywka. Możemy szybować niemal tak samo jak w serii Arkham. Podobnie jak tam, możemy wybić się w powietrze po przyciąganiu się do punktu zaczepienia bat-pazura i zyskać tym samym sporo wysokości. Do wykonania tak zwanego koncentrowanego wybicia niezbędne jest zbudowanie wcześniej wymaganego poziomu specjalnego paska, aczkolwiek bardzo gwałtownie zdobywa się go w walce.
Właśnie, walka… Starcia w LEGO Batman: Legacy of The Dark Knight garściami wręcz czerpią z dokonań Rocksteady. Możemy korzystać z różnego rodzaju batarangów, ogłuszać przeciwników i stosować na nich rozwałkę, wyprowadzać płynne ciosy w różnych kierunkach oraz unikać ataków oraz wykonywać wykończenia. Walka jest niesamowicie satysfakcjonująca i choćby samo pozbywanie się oponentów jest powodem, dla którego miałbym tę grę na swoim radarze.




A to bynajmniej nie koniec zalet tego dość krótkiego, bo około 10 minutowego, dema. Mamy tu bowiem chociażby, standardowe dla serii LEGO, przełączanie się między postaciami. W demie można było zmieniać Batmana na Gordona i na odwrót. Jim porusza się na specjalnej lotni-dronie, natomiast Batman oczywiście szybuje i korzysta z jednego ze swoich pojazdów. W wersji gry prezentowanej na Gamescomie można było zdecydować się (i przełączać we właściwym menu, oczywiście natychmiast i bez żadnych kosztów) na Batmobil z 2022 roku, Batcykl lub Tumblera. Nie ma też przeszkód, by na przykład umieścić Batmana z filmów Christophera Nolana w pojeździe Pattinsona. Mamy pełną swobodę w takim mieszaniu, aczkolwiek niewykluczone, iż najpierw trzeba będzie odblokować postać lub pojazd. To jedynie mój domysł, aczkolwiek uważam, iż to bardzo prawdopodobny wariant.
Wróćmy jednak do Gotham, bo zdecydowanie jest w nim co robić. Po naciśnięciu prawej gałki na kontrolerze nasz bohater wypuszcza specjalny puls. W ten sposób zobaczymy okoliczne miejsca i elementy, którymi warto się zainteresować. Mogę to być chociażby wielkie kaczki Pingwina (z filmu Tima Burtona), skrzynki ze specjalną walutą, czy… zagadki Nygmy. Tak, w LEGO Batman: Legacy of The Dark Knight powrócą wyzwania znane z serii Batman: Arkham. Czasem trzeba się będzie zastanowić, w jaki sposób rozgryźć daną zagadkę. Niewykluczone, iż najpierw będziemy musieli odblokować inny gadżet, a potem dopiero z nim wrócić. Nie brakuje również wyścigów dla Batmobila w AR (rozszerzonej rzeczywistości). Przyznaję, iż bardzo chętnie grałbym i grał w to demo, ale niestety poczułem pukanie mnie w ramię przez obsługę…




LEGO Batman: Legacy of The Dark Knight zapowiada się absolutnie fantastycznie i już nie mogę się doczekać premiery. Nie zdziwię się jeżeli będzie to najlepsza gra o tym bohaterze, jaką kiedykolwiek wyprodukowano. Premiera planowana jest na 2026 rok i zapewniam Was, iż jeszcze nieraz będę pisał o tym tytule. Zaglądajcie więc do nas regularnie.
Gra zmierza na konsole PlayStation 5, Xbox Series X|S i Nintendo Switch 2 oraz na komputery PC. Dostępny będzie tryb rozgrywki dla jednej osoby, jak i dwojga.