Kwitnące piętra Cudu Świata. Recenzja: Babilon

itomigra.blogspot.com 2 godzin temu

Kwitnące piętra Cudu Świata. Recenzja: Babilon

Sierpień przebimbaliśmy jeszcze na ogrywaniu nowości i cieszeniu się z ostatnich dni urlopu. Wyjątkowo początek miesiąca nie jest więc poświęcony komiksom. A co się pojawi? Ot przed Wami jedna z najbardziej wyczekiwanych przez nas premier tego lata- trochę pokrewna klimatem do Gangesu recenzowanego niedawno i ukochanej przez nas Ishtar...

Informacje/Pierwsze Wrażenia:


Babilon
to gra planszowa dla 2-4 osób, w wieku co najmniej 8 lat. Pudełkowa charakterystyka przewiduje, iż jedna rozgrywka powinna zająć 40-60 minut. Projektantem tego cudeńka jest mniej znany nam pan- Olivier Gregoire. Tytuł ukaże się w Polsce (11 września!) pod banderą wydawnictwa Portal Games- a to już dla nas wiele znaczy...


... między innymi pierwszorzędne wydanie! Piękna okładka kusi, ale to, co znajdziecie w środku, zapiera dech w piersiach. Po pierwsze mnóstwo figurek dekoracji- schody, mosty, posągi, fontanny, filary. Cudnie to wygląda w pudełku, a co dopiero na planszy (a możecie mi wierzyć, iż robi to piorunująco niesamowite wrażenie). Ponadto- wszystko ma swoją przegródkę, także fani porządku i organizacji będą content. Kiedy nazachwycamy się daniem głównym, możemy obejrzeć pozostałe elementy, a znajdziemy tutaj: kafelki ogrodu, żetony tury, notesik na punkty, plansze graczy i dodatkowe karty (do zastosowania w późniejszych, bardziej zaawansowanych rozgrywkach). Jakościowo ok, choć przy figurkach bledną.


Pojawił się natomiast inny problem. Jak kafelki przetrzymujemy w kamieniołomie (wielkim płaskim obszarze wypraski na środku), tak trzeba się nakombinować, by znaleźć miejsce na pozostałe, małe komponenty. Serio- tycia kieszoneczka w wyprasce rozwiązałaby sprawę żetonów. Z planszami, kartami i notesem trzeba improwizować. Trochę czepialstwo- ale wspominałem przed chwilą o raju organizacyjnym figurek? Możliwe. Coś za coś.

Zasady:


W Babilonie uczestnicy wcielają się w architektów, którzy próbują stworzyć najpiękniejszy ogród dla ukochanej władcy (tak, mowa oczywiście o jednym z Cudów Świata Antycznego, także będziemy musieli się napracować!). Przygotowując zabawę.... yyyy... otwieramy pudełko. Serio! Gra jest tak zaprojektowana, iż wystarczy odkryć wieczko, zdjąć zabezpieczenie, rozdać planszetki uczestnikom (ewentualnie zredukować kamieniołom pod liczbę graczy) i wyłowić z niego żetony odliczające tury, by rozpocząć grę!


O szczegółach przeczytacie w instrukcji- ale ogólne zasady są bardzo proste. W swoim ruchu wybieramy kafelek z kamieniołomu (pozyskując w ten sposób kolumny i płytkę ogrodu), a następnie budujemy. Zdobycze wkomponowujemy w swój projekt (uwaga! Kafelki muszą stać na filarach) bądź magazynujemy (w odpowiednich miejscach). Ostatnia rzecz to dekoracja. Pozyskujemy darmowe figurki i umieszczamy je na przypisanych im polach zdobytego kafelka ogrodu. Proste? Bardzo! Wystarczy patrzeć, jak przepiękna konstrukcja z rundy na rundę rozrasta się na boki i w górę (nawet trzeba budować piętrowo!). Gdy wyczerpią się żetony rundy, kończymy! Zwycięzcą zostanie projektant najpiękniejszego ogrodu (punkty zdobywamy za figurki na różnych piętrach, zestawy kwiatów i dekoracji).

Wrażenia:


Wrażenie, jakie Babilon wywołał samym wyglądem, sprawiło, iż wcale nie było trudno zorganizować ekipy do testów. Lubię, gdy ludzie sami się proszą o rozgrywkę i prezentację tytułu. Chyba przyznacie, iż opcja budowania przestrzennego i ogólna aparycja gry przemawiają na jej korzyść. Babilon wręcz się prosi o partyjkę. Jesteśmy po kilku rozgrywkach i- co Wam powiem?- efekciarstwo staje się mocnym trendem.


Babilon
to zgrabnie zaprojektowana łamigłówka, która ładnie wyglądając, wpisuje się w nurty sprzedażowe i prezentowe. Jest w miarę oryginalna (Santorini), elegancka, przystępna cenowo (jeśli chodzi o solidne gry w dużym pudełku) i zrozumiała w zasadach- wręcz planszowy produkt nr 1. No właśnie- produkt. Przyzwyczajony jestem, iż gra to... projekt. Z sercem. Tutaj otrzymujemy- co by nie mówić- dobrą grę (cudnie się to wszystko buduje!), wykalkulowaną i schludną, ale mam wrażenie, iż ograniczenia schematu rozgrywki sprawiają, iż nie wyjdziemy poza to. Brakuje pola na satysfakcjonujące kombinatorstwo i zabawę formą. Choć piętrowo Babilon jest dosłownie wielowarstwowy, skupia się na powtarzaniu ruchów z niewielkimi zaledwie odchyłami. Nikogo nie przechytrzysz (w ogóle mało obchodzą Cię poczynania przeciwnika, praktycznie zerowa interakcja), po prostu odklepujesz, co należy- dobierz, dołóż, zbuduj- i cieszysz się rosnącym ogrodem. Czy zachwyci to przeżartych planszówkami geeków? Raczej nie. Możliwe, iż sprawdzi się jako ciekawostka. Na szczęście wydawca przewidział, iż wyjadaczom forma budowania dość gwałtownie się wyczerpie i załączył karty dodatkowe zmieniające punktacje. Zawsze to jakaś wariacja i urozmaicenie wydłużające żywotność gry.


Rodzinnie Babilon wystarcza w zupełności
. Można się dobrze bawić, szybko i sprawnie wprowadzić nowych uczestników, grać w gronie dwu-, trzy- i czteroosobowym, a przede wszystkim zachęcić do rozgrywki totalnych laików. Prawda, iż ciężko się oprzeć patrząc na te dekoracje i elementy? To trzeba grze oddać- z pewnością poszerzy granice świata planszówkowego! Ekspresowy set up (rozpoczęcie), minutowe tłumaczenie i półgodzinne rozwiązywania trójwymiarowej łamigłówki trenujące zdolności myślenia przestrzennego to jest to. Przyjemnie spędzony czas z familią i znajomymi. Serio- choćby najbardziej rozbiegani i rozedrgani towarzysze (tacy jak ja)- docenią jakość wydania (stabilna konstrukcja ogrodu!), a co za tym idzie- fantastyczny urok Babilonu. Mnie gra ujęła- tematem (słabość do starożytności), pomysłem (trójwymiar!), wykonaniem (figurki!) i zwyczajną euforią z budowania (łamigłówkowy, przestrzenny abstrakt, takie trochę klocki!). W kolekcji zostaje- i choć intensywne wakacyjne granie już nas Babilonem nasyciło- z pewnością do rozgrywki będziemy wracać!

Plusy:

+ piękna gra
+ pomysł na trójwymiarowe ogrody
+ proste zasady
+ dynamiczny przebieg
+ przemyślana wypraska i podajnik elementów
+ szybkie złożenie i rozłożenie
+ dobra skalowalność
+ solidny abstrakt
+ świetny tytuł rodzinny
+ doskonały prezent dla laików
+ karty urozmaicające
+ liczę, iż zarazi kolejne planszówkowe rzesze
+ znikoma interakcja

Minusy:

- znikoma interakcja
- schematyczne tury (brak wielowarstwowości rozgrywki) mogą nie zadowolić wyjadaczy
- nie mam zielonego pojęcia gdzie składać w wyprasce planszetki

T.
Przydatne linki:
znajdziesz nas na Instagramie
TUTAJ dołączysz do nas na Facebooku
TUTAJ poczytasz o grze w serwisie Planszeo

Idź do oryginalnego materiału