Zdaje się, iż Nintendo Switch 2 zostało dość ciepło przyjęte przez graczy i recenzentów, a to oznacza, iż nowa konsola stanowi raczej krok w dobrą stronę. To powiedziawszy, nie obyło się w jej przypadku bez pewnych wad i ograniczeń. Teraz okazało się, iż ma ona pewien ukryty limit, który dotyka posiadaczy pokaźnych kolekcji gier.
Chcesz zrobić na Nintendo Switch 2 porządek? Lepiej nie przesadzaj
Wszystko zaczęło się od wpisu na Reddicie – wpisu opublikowanego przez użytkownika TheVelcroStrap, który postanowił uporządkować swoją rozrastającą się kolekcję gier. Zaczął więc chować z widoku niepotrzebne dema, dodatki czy gry indie – do momentu, w którym konsola powiedziała „dość”. Po ukryciu dokładnie 300 pozycji funkcja „Ukryj” po prostu przestała być dostępna.
Omawiana sytuacja zaskoczyła wielu graczy – zwłaszcza tych, którzy też mają bibliotekę pełną niezależnych gierek, wersji beta i archiwalnych wersji demo. Wielu z nich zaczęło narzekać, iż zbyt wiele „śmieciowych” pozycji psuje przejrzystość menu – szkoda więc, iż na Nintendo Switch 2 nie daje możliwości ukrycia nieograniczonej liczby takich pozycji.
Sprawdź też: Xbox ogłasza rewolucję. Kolejna konsola uruchomi Steama?
Oczywiście, o ile nie zgromadziłeś jeszcze pokaźnej kolekcji gier, ten problem Cię nie dotknie, ale każdy kolekcjoner oraz gracz, który chętnie dodaje do biblioteki nowe tytuły, prędzej czy później go doświadczy – a przynajmniej jeżeli zdecyduje się uporządkować bibliotekę i ukryć część jej zawartości. Pytanie brzmi więc, czy Nintendo coś z omawianym limitem zrobi, czy „300” pozostanie magiczną liczbą na zawsze.
Limit jak na dawnej konsoli
Co ciekawe, Nintendo Switch 2 nie jest pierwszą konsolą Nintendo z takim ograniczeniem. Niektórzy gracze przypomnieli, iż podobny limit 300 ikon obowiązywał swego czasu w Nintendo 3DS. Tam jednak po jego przekroczeniu niektóre starsze gry „znikały” z ekranu głównego, choć wciąż były zainstalowane w pamięci.
Nintendo na razie nie skomentowało sprawy, ale odkrycie wzbudziło dyskusję na temat sensowności takich limitów w dobie cyfrowych bibliotek. W końcu, naprawdę wielu graczy kupuje gry w eShopie, więc trudno zrozumieć, dlaczego konsola ogranicza zarządzanie własną kolekcją.
Źródło: Reddit, fot. tyt. Nintendo