Pewne w życiu są trzy rzeczy: śmierć, podatki i… pozew od Nintendo

3 godzin temu

Ostatnio coraz częściej wraca temat piractwa – gracze, zniechęceni cenami i ograniczoną dostępnością, sięgają po nielegalne kopie gier. W związku z tym Nintendo ma coraz więcej pracy w dochodzeniu do osób łamiących prawo. Tym razem padło na moderatora Reddita, znanego jako Archbox, który według pozwu miał aktywnie promować strony z nielegalnymi ROM-ami gier na Switcha. Firma domaga się od niego 4,5 miliona dolarów odszkodowania.

Dlaczego ludzie wciąż piracą gry? Postawmy się w roli adwokata diabła

Piractwo gier wideo nie jest zjawiskiem nowym, ale w ostatnich latach zyskało na sile. Powody? Wystarczy spojrzeć na ceny premierowych tytułów – 300 lub 400 złotych (tytuł „Avowed”) za nową grę to dla wielu graczy bariera nie do przeskoczenia. Do tego dochodzi problem dostępności: niektóre produkcje w ogóle nie trafiają na lokalne rynki, a inne są blokowane regionalnie.

Nie można też pominąć rosnącej popularności subskrypcji, takich jak Xbox Game Pass czy PlayStation Plus. Choć oferują one szeroki katalog gier, to ich ceny również rosną, a nie wszystkie tytuły są dostępne w ramach abonamentu. W efekcie część graczy wybiera „drogę na skróty” – pobiera nielegalne kopie, tłumacząc to brakiem alternatywy. Oczywiście, z punktu widzenia prawa takie usprawiedliwienia nie mają znaczenia, ale pokazują, iż problem piractwa nie bierze się znikąd.

Nintendo kontra piraci

Internauci często szydzą z Nintendo, zarzucając firmie przesadną surowość i brak elastyczności wobec graczy. Jednak z perspektywy korporacji sprawa jest prosta: każda nielegalna kopia to potencjalna strata finansowa. Nintendo inwestuje ogromne środki w rozwój gier i sprzętu, a piractwo podważa sens tych inwestycji.

To nie tylko kwestia pieniędzy, ale również reputacji – firma chce wysłać jasny sygnał, iż nie będzie tolerować łamania prawa. W tym kontekście pozew przeciwko Archboxowi nie jest niczym zaskakującym, a raczej kolejnym elementem długofalowej strategii.

Nintendo Switch 2 / foto. Nintendo

Poprzednie batalie Nintendo z piractwem

Sprawa Archboxa to nie pierwszy raz, gdy Nintendo sięga po sądowe środki. W 2021 roku głośno było o procesie przeciwko twórcom popularnego emulatora Yuzu, który umożliwiał uruchamianie gier Switcha na komputerach. Firma doprowadziła do zamknięcia projektu i uzyskała wielomilionowe odszkodowanie.

Kilka lat wcześniej Nintendo wygrało także sprawę przeciwko właścicielom stron LoveROMs i LoveRETRO, które oferowały tysiące nielegalnych kopii gier. W tamtym przypadku sąd zasądził odszkodowanie w wysokości 12 milionów dolarów. Podobne działania podejmowano wobec sprzedawców urządzeń do obchodzenia zabezpieczeń konsoli.

Czy Nintendo powinno iść drogą Steama?

Choć Nintendo ma prawo bronić swoich interesów, wielu graczy uważa, iż firma mogłaby ograniczyć skalę piractwa, gdyby zmieniła swoją politykę cenową. Platforma Steam od lat przyciąga użytkowników nie tylko bogatą ofertą, ale także licznymi promocjami i wyprzedażami. Gry, które w dniu premiery kosztują kilkaset złotych, po kilku miesiącach można kupić za ułamek tej ceny.

Źródło: nintendoeverything.com / Zdjęcie otwierające: Nintendo

gamingkonsoleNintendoPiractwo
Idź do oryginalnego materiału