Zgodnie z zapowiedziami, ASUS wprowadził na rynek swoje najnowsze przenośne konsole, tym razem opracowane we współpracy z Microsoftem. Mowa oczywiście o urządzeniach znanych jako ROG Xbox Ally i ROG Xbox Ally X. Czy to handheldy godne uwagi? Kto powinien się nimi zainteresować? W co można na nich zagrać? ROG Xbox Ally X trafił w moje ręce, a więc w jego przypadku postaram się na te pytania odpowiedzieć.
Specyfikacja i cena
ASUS ROG Xbox Ally X niestety nie jest sprzętem tanim, bo wyceniono go w Polsce na aż 3799 złotych. Za tę kwotę dostajemy sprzęt z układem AMD Ryzen AI Z2 Extreme, 24 GB pamięci RAM LPDDR5X, 7-calowym wyświetlaczem IPS, a także systemem Windows 11 Home. Na pokładzie znalazł się też akumulator o pojemności 80 Wh i cały szereg złącz, wraz ze slotem na kartę microSD. Pełną specyfikację urządzenia umieściłam poniżej.

ROG Xbox Ally X – specyfikacja techniczna:
Budowa i jakość wykonania
Zacznijmy od tego, co dostajemy w zestawie z nową konsolą ASUSa. Oprócz konsoli w pudełku znalazłam dwie rzeczy – ładowarkę o mocy 65 W, a także małą podstawkę na urządzenie. Ładowarka to na szczęście mała kostka, ale niestety z nieodłączanym kablem. jeżeli zaś chodzi o podstawkę… no cóż, oczekiwałam czegoś więcej. Sprawia ona wrażenie wykonanej z papieru, jak wytłoczka na jajka. Sprzęt wyceniony na 3799 złotych powinien mieć w zestawie pełnoprawny dock, który pozwoliłby na wygodne podłączenie go do telewizora.


Sam handheld robi dobre ważenie. Został zamknięty w odbudowie z tworzywa sztucznego, ale producent zadbał o to, by to nie ślizgało się w rękach – raz iż jest w większości matowe, a dwa, iż posiada w wielu miejscach antypoślizgowe wyżłobienia. Wspomnę jednak, iż choć poszczególne elementy tej obudowy wyglądają na spasowane dobrze, zdarza im się zatrzeszczeć.

Z zewnątrz konsoli oprócz wyżłobień widać sporo otworów wentylacyjnych, szereg złącz i mnóstwo przycisków. W kwestii portów niczego tu nie brakuje – mamy choćby złącze audio. Ci, dla których 1 TB przestrzeni na dane to za mało, umieszczą w urządzeniu kartę micro SD, a ładowanie odbywa się za pośrednictwem jednego z dwóch portów USB-C.



Przyciski mają układ typowo Xboxowy – co mnie cieszy. Oczywiście oprócz standardowych ABXY, D-pada, spustów i bumperów oraz drążków analogowych, są tu dwa dodatkowe przyciski programowalne z tyłu, a także przyciski Xbox, Menu, Centrum Sterowania i Biblioteki. Ich działanie nie pozostawia niczego do życzenia. Analogi są otoczone przez podświetlone pierścienie, ale to czysto estetyczny dodatek.


Rozmiarowo ROG Xbox Ally X jest zbliżony do Steam Decka. Wyróżnia go jednak kształt uchwytów, także na tle poprzednich konsol ASUSa. Jest on zbliżony do kształtu bezprzewodowych kontrolerów, a dzięki temu konsolę trzyma się w rękach dość wygodnie.
Wyświetlacz tej konsoli to panel dotykowy, ale niestety panel IPS, o rozdzielczości 1080p. Chciałoby się OLEDa dla lepszego odwzorowania kolorów, wyższej jasności i szerszych kątów widzienia, zwłaszcza w tym przedziale cenowym. Producent podobno postanowił jednak na IPS, bo nie chciał rezygnować z VRR, a OLED z VRR charakteryzuje się większym poborem energii. Pytanie brzmi jednak, czy zmienna częstotliwość odświeżania jest aż tak niezbędna?

Szkoda też, iż wyświetlacz jest tu otoczony szeroki czarnymi ramkami. Ta niewykorzystana przestrzeń aż prosi się o to, aby ją wypełnić.
Pierwsze wrażenia z użytkowania
Dobra, przejdźmy do omawiania tego, jak ROG Xbox Ally X wypada w praktyce. Jak możecie wyczytać w specyfikacji, ta konsola pracuje pod kontrolą systemu Windows 11, a to wiąże się oczywiście zarówno szeregiem zalet, jak i wad. Z jednej strony dostajemy tu dostęp do bogatego wachlarza gier, szerszego niż na SteamOS. Z drugiej obsługa systemu Windows 11 na małym dotykowym ekranie to przez cały czas katorga.

Tak, mamy tu dostęp do aplikacji Armoury Crate SE, która już została zaprojektowana z myślą o obsłudze na konsolach, a która pozwala też pobrać popularne platformy z grami, takie jak Steam, oraz dostosować ustawienia urządzenia do swoich preferencji. Jest też aplikacja Xbox (zwana środowiskiem uruchomieniowym Xbox), która pozwala na szybkie uruchamianie gier i aplikacji, i daje dostęp do Game Passa. No ale czy nie można było tego wszystkiego zamknąć w jednej apce? A najlepiej zaoferować coś podobnego do tego, z czym mają do czynienia użytkownicy konsol Xbox? Oprogramowanie tej konsoli jest niepotrzebnie pokomplikowane, już nie wspominając o jego błędach. Regularnie zdarzały mi się przycinki i błędy, za sprawą których otwarte aplikacje musiałam uruchamiać ponownie.

Jeżeli posiadacie konsolę Xbox, na przykład Xbox Series X, możecie zastanawiać się, czy w gry zakupione stricte na ten sprzęt zagracie też na ROG Xbox Ally X. Tak, za sprawą usługi Xbox Play Anywhare. Trzeba mieć jednak na uwadze to, iż obejmuje ona tylko gry cyfrowe, zakupione w Xbox Store czy Windows Store, czy w postaci cyfrowego kodu, ale nie wszystkie. NIE NALEŻY do nich chociażby nowy Battlefield 6.
ROG Xbox Ally X w grach
No i właśnie, najważniejsze jest to, czy na ROG Xbox Ally X przyjemnie gra się w gry wideo. Osobiście jestem zawiedziona. Pobrałam na tę konsolę kilka tytułów – postawiłam na Celeste, Enshrouded, God of War z 2018 roku i Wiedźmina 3, czyli w większości inne produkcje niż reszta recenzentów. Zainstalowałam choćby World of Warcraft, ale choćby nie mierzyłam w nim FPS, ponieważ odrzuciła mnie kwestia sterowania – istnieje addon, który pozwala grać w WoWa na kontrolerze, ale wymaga on szerokiej konfiguracji, która była dla mnie zbyt frustrująca.

Zanim rozwinę kwestię wydajności, wspomnę, iż na tym sprzęcie można grać w trzech trybach poboru mocy – trybie Cichym, trybie Wydajność i trybie Turbo. Ja najwięcej czasu spędziłam w trybie Wydajność, wiążącym się z umiarkowanym zużyciem energii. Tryb Turbo to zwykle kilka klatek na sekundę więcej, ale i krótszy czas na baterii, a więc przez to według mnie zwykle nie warto po niego sięgać.
W trybie Wydajność w Enshrouded mogłam liczyć co najwyżej na 25 klatek na sekundę, i to przy włączonym AMD FSR 3.0 w trybie równowaga, przy średnich ustawieniach graficznych (określanych mianem Równowaga). W God of War było trochę lepiej, bo ta gra przy oryginalnych (średnich) ustawieniach wyciągała około 30 – 40 FPS. W Wiedźminie 3 na ustawieniach przygotowanych pod Steam Deck było 50-60 klatek, ale przy spadkach do 40.

Absolutnie najlepiej wypadło Celeste, oferujące 60 FPS bez zająknięcia, ale nie jest to zaskoczeniem, ponieważ to gra indie z pixelartową grafiką. Wniosek jest jednak taki, iż ROG Xbox Ally X kiepsko radzi sobie z grami z grafiką stawiającą na realizm – także tymi starszymi. Zatem czy jest sens wydawać 3799 złotych na sprzęt, na którym w takie produkcje nie gra się komfortowo? Szczerze? jeżeli mam grać na handheldzie w gry indie, to wolę sięgnąć po Nintendo Switch 2, które oferuje też sporo ekskluzywnych tytułów. Ba, choćby leciwy już pierwszy Switch to świetny sprzęt do ogrywania indyków.
Jasne, na Ally można sięgnąć po granie w chmurze, ale Xbox Game Pass Premium, który daje dostęp do streamowania w 1080 p, kosztuje w tej chwili 54,99 złotych miesięcznie, a Xbox Game Pass Ultimate, który daje dostęp do streamowania w 1440p, aż 114,99 złotych miesięcznie.
Dla technicznych wrzuciłam też wyniki, jakie ROG Xbox Ally X uzyskał w kilku benchmarkach – Time Spy, Steel Nomad Light i Solar Bay w 3DMarku.



Na szczęście na kulturę pracy urządzenia nie można narzekać. Podczas pracy z większą intensywnością nagrzewa się, ale nie tak by parzyć. Poza tym nie hałasuje. A co z czasem pracy? Grając w trybie Wydajność możemy liczyć na mniej więcej dwie godziny działania. Nie jest to wybitny wynik.
Podsumowanie
ASUS ROG Xbox Ally X to urządzenie pełne sprzeczności. Z jednej strony otrzymujemy solidnie wykonany sprzęt o wygodnej, inspirowanej padem od Xboksa konstrukcji, z ekranem o odświeżaniu do 120 Hz i potężną specyfikacją na papierze. Jednak praktyczne testy obnażają jego największą słabość – rozczarowującą wydajność w wymagających graficznie grach AAA, która nie przystoi urządzeniu za blisko 4000 złotych. Odczucia psują również problematyczna obsługa systemu Windows 11 na małym ekranie, nieintuicyjne oprogramowanie oraz przeciętny czas pracy na baterii.

Choć konsola świetnie radzi sobie z grami indie o bardziej stylizowanej grafice, jej wysoka cena to coś, obok czego trudno przejść obojętnie, gdy weźmiemy pod uwagę kompromisy, na jakie musi iść gracz – te same kompromisy, z jakimi wiąże się zakup znacznie tańszego sprzętu. Poza tym jej cechy, na czele z oprogramowaniem sprawiają, iż daleko jej do pełnoprawnego przenośnego Xboxa.
Mocne strony:
- Wysoka jakość wykonania
- Bardzo dobre głośniki
- Wygodne rozmieszczenie przycisków
- Odświeżanie ekranu do 120 Hz
- Obsługa VRR
- Wyższa wydajność niż poprzednika, ale…
Słabe strony:
- … w praktyce i tak nie jest to najlepszy sprzęt do ogrywania najnowszych gier AAA
- Obsługa Windows 11 na handheldzie to przez cały czas nieprzyjemne doświadczenie
- Ekran IPS
- Bałagan w oprogramowaniu
- Wysoka cena
- Podstawka „z papieru”
- Brak dostępu do wszystkich gier z biblioteki Xbox
- Przeciętny czas pracy na baterii