Lies of P: Overture zaskoczył nas premierą podczas Summer Games Fest. W recenzji sprawdzimy, czy zawartość dodatku jest równie szokująca.
Lies of P: Overture to dodatek do wysoko uznanej wśród graczy reinterpretacji historii Pinokia od koreańskich twórców z Round8 Studio i NEOWIZ. Nagła premiera rozszerzenia podczas Summer Game Fest 2025 zaskoczyła wielu graczy, w tym nas samych. Czy Overture wprowadza rewolucję w formule soulslike i przekona do gatunku niechętnych dotychczas graczy? Przekonajmy się.
Powrót do przeszłości



Fabuła Overture zabiera nas do wydarzeń sprzed głównej historii gry. Po dotknięciu tajemniczego antycznego Stargazera głowny bohater trafia do wersji Krat z przeszłości. Zdezelowane w teraźniejszości Krat Zoo okazuje się wciąż tętnić życiem, chociaż nie będzie to życie spokojne. W mieście panuje powiem zaraza znana z podstawki, która zmienia ludzi, a teraz także zwierzęta, w krwiożercze mutanty. Krótko po trafieniu do przeszłości, P odnajdzie legendarną stalkerkę i razem z nią wyruszy na misję odnalezienia jej ucznia, Romeo.
Warstwa narracyjna dodatku to klasyczny soulslike, z całym bagażem, jaki przynosi ten gatunek. Nie znajdziemy tu zatem bogatej fabuły pełnej scenek przerywnikowych. Konwencja nie przeszkodziła jednak twórcom opowiedzieć naprawdę ciekawej i angażującej historii, w której narracja środowiskowa gra główne skrzypce. Lokacje są całkiem różnorodne, a także często niepokojące, co aktywnie zachęcało mnie do dalszej eksploracji.
(P)iękne widoczki



Przemierzając Krat przeszłości trafimy do różnorodnych miejscówek, które bawią się różnorodnością wizualną, której podstawowemu Lies of P troszkę brakowało. Już samo Krat Zoo zdoła nacieszyć oko niejednego Stalkera, a to dopiero początek przygody.
Technicznie nie mamy tu jednak do czynienia z żadną rewolucją – musimy pamiętać, iż dodatek uruchomimy również na konsolach poprzedniej generacji. Nie przeszkodziło to jednak w wyżyciu się artystom z Round8 Studio – nieraz zdarzyło mi się przystanąć, by przez chwilę wchłonąć tę genialną atmosferę. Pomagała z tym naprawdę dobra warstwa muzyczna, zwłaszcza podczas pojedynków z bossami.
Nowe bronie, świeże ręce


W dodatku znajdziemy 10 nowych broni, a także dwie nowe Ręce Legionu. Oręż nierzadko zaskakuje pomysłowością, nie będę zatem zdradzał nic poza tym, iż na początku Overture znajdziemy łuk. W tym miejscu pochwalę też znany z podstawki system adaptacji broni, który pozwala na jeszcze bardziej różnorodne i spersonalizowane buildy. Rozgrywka pozostaje jednak w głównej mierze identyczna, co w głównej grze – i to nic złego.
Razem z letnią aktualizacją w grze pojawił się tryb Battle Memories, w którym znów zmierzymy się z pokonanymi w podstawce i DLC bossami. Myślę, iż w obecnych soulslike’ach taki dodatek powinien być już standardem – to naprawdę świetna okazja do poduczenia się systemów. No i szkoda by było po raz kolejny nie stanąć w szranki z bossami z Overture, gdyż każdy z nich oferuje sobą coś unikalnego, co stawia ich w ścisłej czołówce najlepszych starć gatunku. Szkoda jedynie, iż niektórzy silniejsi przeciwnicy nie wliczają się do Battle Memories, jednak liczę na zmianę tego stanu rzeczy w aktualizacjach.


W nowej łatce twórcy wprowadzili w Lies of P opcję wyboru poziomu trudności. Po sprawdzeniu każdego z nich wnioskuję, iż jest to zmiana całkiem udana. Gra wciąż domyślnie uruchamia się na najwyższym stopniu wyzwania, a przełączenie trudności na któreś z dwóch niższych ustawień zmienia jedynie ilość obrażeń, jakie otrzymujemy oraz wyprowadzamy. Rozgrywka w żadnym wypadku nie staje się tu trywialna – rzekłbym, iż jest wręcz odwrotnie. Nowe poziomy oraz potyczki z bossami bywają piekielnie trudne, choćby z oferowanymi przez twórców ułatwieniami.
Nie ma co kłamać



Lies of P: Overture to bardzo mocne rozszerzenie do już świetnej gry. Fabuła dodatku w interesujący sposób rozwija świat i mitologię Kratu, a jednocześnie stanowi kompetentną i autonomiczną całość w oderwaniu od podstawki. Znajdzie się tu oczywiście kilka niedociągnięć w balansie trudności czy różnorodności przeciwników. Twórcy z Round8 Studio oraz NEOWIZ po raz kolejny pokazują jednak, iż rozumieją formułę soulslike’a i realizują ją na poziomie naprawdę bliskim FromSoftware. Overture raczej nie przekona niedowiarków, jednak jeżeli mieliście ochotę na więcej Pinokia, to tutaj dostaniecie to ze szczodrą nawiązką.
Za kod recenzencki do dodatku dziękujemy Zebra Partners.