Recenzja laptopa: Razer Blade 14

2 godzin temu
Zdjęcie: Recenzja laptopa: Razer Blade 14


Kilka tygodni temu do naszej redakcji dotarł laptop Razer Blade 14. Czy warto się zainteresować tym modelem? Dowiecie się tego z niniejszej recenzji.

Firmę Razer z pewnością kojarzy niejeden gracz. Producent ten ma w swojej bogatej ofercie mnóstwo peryferiów gamingowych. Należą do nich między innymi klawiatury, myszki, słuchawki, czy laptopy. Właśnie na tym ostatnim segmencie warto się na chwile zatrzymać w kontekście dzisiejszego artykułu. Od paru tygodni mogłem bowiem korzystać z laptopa z serii Blade. Czy uważam, iż „czternastka” jest dobrym modelem? Jakie są jej najważniejsze zalety i wady? Których stron – dobrych czy złych – jest więcej? Na te pytania odpowiadam w dzisiejszej recenzji. Przejdźmy zatem do odpakowania opisywanego modelu i przeanalizujmy możliwości, jakie zapewnia. Oto moja recenzja laptopa gamingowego Razer Blade 14.

Opakowanie

Sprzęt przychodzi zapakowany w dość niewielkich rozmiarów karton. Jego wymiary wynoszą bowiem 44 cm x 37 cm x 10 cm. Zaglądając do środka, znajdziemy naturalnie papierologię (choć na szczęście nie jest jej przesadnie dużo), potężny zasilacz oraz bohatera dzisiejszej recenzji. Laptop Razer Blade 14 jest dodatkowo zapakowany w materiałową „kopertę”. Nie należy jednak mieć złudzeń – absolutnie nie powinna ona być jedyną formą zabezpieczania laptopa podczas przenoszenia go. Wziąłem ten sprzęt na Gamescom i zapakowałem laptopa dodatkowo do specjalnej torby, a torbę tę umieściłem w plecaku, aby zadbać o jak najmniejszą szansę na uszkodzenie go. Przyznaję z satysfakcją, iż bez szwanku wyszedł z podróży zarówno samolotem, jak i komunikacją miejską oraz przemierzania hal Koelnmesse podczas targów. O jakości wykonania laptopa napiszę jeszcze w dalszej części recenzji, natomiast teraz włączmy go i skupmy się na użytkowaniu komputera.

Pierwsza konfiguracja

Jeżeli chcielibyście korzystać ze swojego sprzętu od razu po wyjęciu go z opakowania i włączeniu, to muszę ostudzić Wasz zapał. Najpierw należy bowiem zaktualizować system Windows 11. Zdecydowanie rekomendowane jest przy tym podłączenie Razer Blade 14. Aktualizacja systemu może trwać bardzo długo. W moim przypadku pobranie i zainstalowanie wszystkich poprawek zajęło około godziny. Warto mieć to na uwadze. Podczas konfigurowania laptopa zadecydujemy oczywiście między innymi o włączeniu (lub nie) usług lokalizacyjnych, czy spersonalizujemy Windows Hello. Już tłumaczę, co to oznacza. Termin ten to po prostu jedna z możliwości logowania się do Windowsa. Wykorzystuje ona biometrię, a w przypadku Razer Blade 14 oznacza to, iż wystarczy spojrzeć w kamerę na froncie urządzenia, aby rozpoznało ono przypisaną do danego konta twarz i automatycznie zalogowało nas bez konieczności wpisywania hasła.

Oczywiście istnieje też taka opcja, aczkolwiek szkoda, iż nie pokuszono się o dodanie czytnika linii papilarnych. Musimy wobec tego zapomnieć o logowaniu się dzięki odcisku palce. Nie mogę też odżałować tego, iż kamera na froncie sprzętu nie posiada przesłony. Oznacza to, iż albo musimy się liczyć z możliwością nieustannego oglądania nas (co na pewno nie spodoba się zwolennikom teorii spiskowych), albo musimy sami dokupić przesłonę na kamerę. Zdecydowanie wolałbym, aby zabezpieczenie takie było już zamontowane i w tym miejscu Razer Blade 14 łapie małego minusa. Na szczęście nadrabia go następnym akapitem, który jest dość istotny. Już wyjaśniam, o co konkretnie mi chodzi.

Wstępne wrażenia

Nie ma się co oszukiwać – sporo treści pochłaniamy po prostu oczami. Nierzadko coś musi po prostu dobrze wyglądać, aby zdołało nas zainteresować. Na szczęście Razerowi Blade 14 bynajmniej nie sposób odmówić klasy i szyku. Na pokrywie laptopa znajdziemy eleganckie logo Razer. choćby przy wyłączonym laptopie prezentuje się ono bardzo ładnie. Natomiast kiedy uruchomimy komputer, to logo zaświeci się na zielono. Przyznaję, iż strasznie mi się to spodobało, podobnie zresztą jak brak jakichś udziwnień. Komputer jest dość płaski – zamknięty mierzy bowiem 1,57 cm. Sprzęt nie jest też przesadnie ciężki – waży około 1,6 kg. W połączeniu z dość niewielkim ekranem – mającym przekątną 14 cali – otrzymujemy naprawdę kompaktowy sprzęt.

Niestety nie ma róży bez kolców – tych jest nieco w recenzowanym dziś modelu. Najpierw chciałbym wspomnieć o strasznej podatności na zabrudzenia i zbieranie odcisków palców. Razer Blade 14 jak mało co chętnie przygarnia ślady palców, przez co gwałtownie potrafi stracić na wyglądzie. Nie ma co się zastanawiać – ściereczka z mikrofibry jest w moim przekonaniu obowiązkowym elementem wyposażenia i zawsze powinniście trzymać ją przy tym laptopie. Doceniam natomiast dość niewielką ramkę wokół ekranu oraz możliwość dostosowania podświetlenia. Więcej o tym napiszę w następnej części dzisiejszej recenzji.

Klawiatura i touchpad

Wspomniałem przed chwilą o dostosowywaniu podświetlenia i warto rozwinąć ten temat. Razer Blade 14 pozwala bowiem na spersonalizowanie każdego klawisza z osobna. Wystarczy włączyć odpowiednią aplikację, po czym klikać (a choćby zaznaczać kilka jednocześnie dzięki standardowych skrótów klawiszowych) na odpowiednie przyciski w tym programie. Z okna po prawej stronie możemy wybrać kolor, na jaki ma mienić się dany klawisz. Co istotne, możemy wybrać zachowanie LED-ów osobno dla podłączonego i odłączonego od zasilania laptopa, a choćby wybrać przy jakim poziomie ma się świecić z jaką jasnością. Personalizacja podświetlenia Razer Chroma jest wykonana absolutnie fenomenalnie. Nie miałem problemów z ustawieniem żółtego kształtu nietoperza na czerwonym tle. Zależało mi na otrzymaniu efektu, który kojarzyłbym z animowanym serialem Batman. Efekt jest moim zdaniem bardzo zadowalający.

Jednocześnie nie mogę się nie doczepić do wkomponowania w klawiaturę przycisku Copilot. Nie jestem w stanie zliczyć ile razy naciskałem go bezwiednie, nie chcąc go aktywować, a tym samym włączyć wspomnianej aplikacji. Ostatecznie stanęło na tym, iż pobrałem ze Sklepu Microsoft dodatkowego programu i po prostu wyłączyłem dzięki niemu ten klawisz. Mam też pewne zastrzeżenia do płytki dotykowej. O ile sama jej jakość jest na bardzo wysokim poziomie – a dzięki zastosowanemu szkłu naciskanie jej jest satysfakcjonujące – o tyle w mojej ocenie jest stanowczo za duża. Sprawiało to, iż pisząc gwałtownie artykuły, chcąc nie chcąc zahaczałem nieco o touchpad, w wyniku czego przesuwałem kursor wyżej i tam kontynuowałem pisanie. Wymaga to pewnego przyzwyczajenia i na pewno wiele osób nie będzie zadowolonych z takiego rozwiązania. Nie mogę natomiast przyczepić się do lewego i prawego przycisku panelu dotykowego. Te działają bez zarzutu.

Wydajność w grach i aplikacjach

Nie ulega wątpliwości to, iż Razer Blade 14 to laptop z wyższej półki. Przemawia za tym przede wszystkim niemała cena, ale i parametry sprzętu. Posiada on chociażby 32 GB pamięci RAM, procesor i9 wspomagany przez sztuczną inteligencję, czy dedykowaną kartę graficzną NVIDIA RTX 5070. Niżej możecie zresztą przyjrzeć się pełnej specyfikacji technicznej.

Na papierze wszystko to wygląda bardzo interesująco, aczkolwiek w moim przekonaniu dużo ważniejsze są testy w grach oraz aplikacjach. Przetestowałem na tym laptopie sporo produkcji, które odznaczają się świetną stroną wizualną. I tak na przykład Titan Quest II w epickich ustawieniach działa bardzo płynnie, nie ma się do czego przyczepić. Podobnie jak w przypadku Red Dead Redemption II, które również zachwyca płynnością rozgrywki oraz maksymalnymi ustawieniami w natywnej rozdzielczości 2K tego laptopa. Nie omieszkałem także sprawdzić DOOM: The Dark Ages, które też odznaczało się świetną wydajnością. Nie mogłem też nie dać szansy Cyberpunkowi 2077, choć w przypadku tej produkcji najwyższe ustawienia (zwłaszcza w połączeniu ze śledzeniem ścieżek) nie zapewniały płynnego i, w moim rozumieniu, akceptowalnego poziomu rozgrywki. Musiałem więc pokombinować z ustawieniami i ostatecznie postawić na coś między średnimi, a wysokimi.

Podobnie było w przypadku Spider-Mana 2, ale tu muszę przyznać, iż choćby działanie tej gry bez wykrzaczania co chwilę jest sporym sukcesem. Jak możecie kojarzyć, to naprawdę źle napisany port, ale na laptopie Razer Blade 14 działa bardzo przyzwoicie. Indiana Jones i Wielki Krąg pozwolił mi natomiast grać w średnich ustawieniach i przyznaję, iż negatywnie zaskoczyło mnie działanie tej gry na recenzowanym dziś laptopie. W przeciwieństwie do Kingdom Come: Deliverance 2, które około 30 klatek na sekundę utrzymuje choćby przy większości ustawień na Doświadczalnych. Wolałem jednak zmniejszyć ustawienia do wysokich i cieszyć się zdecydowanie płynniejszą rozgrywką. Zachwycił mnie również Wiedźmin III: Dziki Gon, który działa i wygląda fenomenalnie na ustawieniach Uber oraz Uber+ z włączonym NVIDIA Hairworks.

Należy oczywiście mieć świadomość, iż podczas grania w najbardziej obciążające sprzęt tytuły, chłodzenie będzie bardzo głośne. Warto więc zaopatrzyć się w słuchawki i nie polecam grania w wielkie produkcje w towarzystwie czy w miejscach publicznych. Podane wyżej gry bynajmniej nie są jedynymi, których działanie sprawdziłem na recenzowanym sprzęcie. Zachęcam oczywiście do obejrzenia poniższej kompilacji, w którym zaprezentowałem działanie 10 gier. Są to:

  • Cyberpunk 2077
  • DOOM: The Dark Ages
  • Ghostrunner II
  • Kingdom Come: Deliverance II
  • Max Payne 3
  • Red Dead Redemption II
  • Spider-Man 2
  • S.T.A.L.K.E.R. 2: Heart of Chornobyl
  • Titan Quest II
  • Wiedźmin III: Dziki Gon

Podczas mojego kilkutygodniowego użytkowania laptopa Razer Blade 14 korzystałem oczywiście także z aplikacji do obrabiania grafiki i filmów. Moim podstawowym narzędziem z tego pierwszego segmentu był Gimp, który bezproblemowo był obsługiwany przez laptopa. Nie mogę się też przyczepić do działania programu OpenShot Video Editor. Bardzo sprawnie obsługiwał on przerabianie filmów w rozdzielczości 4K, z czego korzystałem między innymi na Gamescomie. Co istotne, temperatura laptopa była przyzwoita podczas korzystania z takich aplikacji i nie mogę narzekać na głośność sprzętu. adekwatnie jedyne sytuacje ze zdecydowanie zwiększoną głośnością dotyczą grania w wymagające tytuły. Jest to jednak jak najbardziej normalne. Warto jeszcze zaznaczyć, iż gry będą działały odczuwalnie gorzej podczas korzystania wyłącznie z wbudowanej baterii (nawet po aktywowaniu Trybu Wydajności). Podłączony zasilacz pozwala na rozwinięcie pełnej mocy urządzenia.

VR (wirtualna rzeczywistość na Razer Blade 14) oraz SI

Jako iż Razer Blade 14 jest określany jako laptop „gotowy do wirtualnej rzeczywistości”, to nie mogłem nie sprawdzić jak faktycznie działa w VR. Ku mojemu zaskoczeniu stwierdziłem, iż rzeczywiście da się grać na tym komputerze w wirtualnej rzeczywistości. Najbardziej pozytywnie zaskoczyło mnie Batman: Arkham VR, w które grałem wcześniej jeszcze na PlayStation VR1. Modele postaci wyglądają absolutnie fenomenalnie, a rozgrywka jest płynna i nie mogę się tutaj do niczego przyczepić. Half-Life 2: VR Mod również prezentuje wysoki poziom, choć bynajmniej nie tak zachwycający jak Batman.

Niemniej zdecydowanie warto rozważyć kupno recenzowanego laptopa choćby z myślą o wirtualnej rzeczywistości. Podłączyłem do niego moje gogle Meta Quest 3, które bezproblemowo działały zarówno przez Link, jak i Air Link. Warto też wspomnieć o wsparciu dla sztucznej inteligencji. Dzięki temu chociażby możemy wpisać w pasku start jakąś frazę, czy zdanie, a dostaniemy w wyniku listę plików, w których się ona pojawia Sztuczna inteligencja jest też wykorzystywana przy alokowaniu zasobów podczas grania i o ile nie jestem w stanie dokładnie sprawdzić jak to się odbywa, o tyle efekt jest naprawdę świetny i satysfakcjonujący.

Bateria

Na początku recenzji napisałem, iż w opakowaniu z Razer Blade 14 znajdziemy między innymi potężny zasilacz. Na czym polega to potęga? Ano na tym, iż ma aż 200 watów! Dzięki temu ładowanie baterii jest bardzo szybkie, ale na szczęście nie jest ona najmniejsza. Podczas standardowej pracy z internetem, obróbką grafiki, oglądaniem filmów oraz pisaniem artykułów mogłem liczyć na około 8 godzin pracy. Jest to w mojej ocenie jak najbardziej zadowalający wynik. Zwłaszcza, iż na pokładzie znajdziemy kartę graficzną RTX 5070. Oczywiście taki czas pracy nie jest osiągalny kiedy będziemy grali w najbardziej wymagające tytuły.

Wtedy powinniśmy spodziewać się około godziny, w porywach 2, pracy. Zasilacz w zestawie nie posiadał niestety europejskiej końcówki. Skorzystałem więc ze swojej przejściówki. Nie jestem pewny, czy to tylko mój egzemplarz był wybrakowany pod tym względem, czy to globalny problem, ale warto to odnotować. Końcówka zasilacza świetnie siedzi we właściwym porcie laptopa. Tak dobrze, iż do wyciągnięcia jej trzeba użyć pewnej siły.

Podoba mi się też to, iż wtyk jest pod kątem. To bynajmniej nie koniec zalet tego modelu. Wśród jego portów znajdziemy także dwa USB typu C – po jednym na lewym i prawym boku komputera. Co istotne, również dzięki tych gniazd możemy ładować laptopa. Jest to oczywiście możliwe zarówno po podłączeniu go ładowarki sieciowej, jak i przy korzystaniu z powerbanka. Trudno będzie oczywiście osiągnąć wtedy taką samą wydajność, jak po podłączeniu Razer Blade 14 do fabrycznego zasilacza, aczkolwiek w podróży bez wątpienia warto rozważyć takie rozwiązanie.

Na przykład ja na mój wypad do Kolonii wziąłem zwykłą stuwatową ładowarkę, a na samym Gamescomie chodziłem z 65-watowym powerbankiem. Bez najmniejszego problemu wystarczyło mi to do korzystania z laptopa. Zagrałem na lotnisku na przykład w Red Dead Redemption II, w domu teściów podłączyłem komputer do mojej ładowarki sieciowej, a na Gamescomie awaryjnie mogłem uzupełniać baterię powerbankiem. Ta spora otwartość ładowania baterii jest jedną z najbardziej istotnych w mojej ocenie zalet recenzowanego dziś sprzętu.

Ekran

Bardzo istotną częścią każdego laptopa jest oczywiście ekran. Na pewno każdy zgodzi się z takim moim stwierdzeniem. Razer w Blade 14 postanowił postawić na matrycę OLED. Sprawia to, iż kolory są naprawdę świetne i w odpowiednich warunkach naprawdę można zachwycać się 100% pokryciem sRGB. Niestety, nie bez kozery wspomniałem o odpowiednich warunkach. Należy bowiem zaznaczyć, iż sprzęt ten posiada błyszczącą matrycę. Oznacza to, iż wystarczy niewielka ilość światła w pomieszczeniu, a będziemy widzieć swoje odbicie na ekranie.

Przyznaję, iż nie miałem jeszcze do czynienia z aż takim lustrem i w moim rozumieniu jest to zdecydowanie największa wada recenzowanego dziś laptopa. Zważywszy na to, iż kosztuje on około 10 tysięcy złotych, to można by oczekiwać pewnego poziomu. Warto jeszcze zaznaczyć, iż kupując ten sprzęt na stronie producenta, dostaniecie też klucz na grę Borderlands 4. Wróćmy jednak do wyświetlacza. Moim zdaniem matowy OLED byłby odpowiednim ekranem w tej klasy laptopie. Tak się niestety nie stało, przez co nie zdziwię się jeżeli wiele osób odbije się od opisywanego komputera. choćby mimo jego licznych zalet. Za takową na pewno należy uznać na przykład odświeżanie 120 Hz oraz natywną rozdzielczość 2880×1800.

Podsumowanie

Laptop Razer Blade 14 to bez wątpienia najlepszy komputer, z jakiego miałem przyjemność korzystać. Odznacza się bardzo dobrą wydajnością w wielu grach, choć czasem trzeba dostosować ustawienia. Na pewno nie jest to sprzęt, na którym zagracie we wszystko w maksymalnych ustawieniach. Warto mieć to na uwadze, rozważając zakup. Doceniam natomiast świetny dobór portów, jakie mamy do dyspozycji Na bokach komputera znajdują się:

  • 2 porty USB 3.2 typu A Gen. 2
  • 2 porty USB 4.0 typu C Gen. 2 (obsługujące Power Delivery 3.0 i DP 1.4) – pozwalają ładować laptopa maksymalnie 100 watami
  • 1 gniazdo minijack 3,5 mm
  • 1 port HDMI zgodny ze standardem 2.1
  • 1 czytnik kart pamięci

Nie sposób też nie docenić możliwości ładowania go dzięki gniazd USB typu C. Niestety, nie da się też nie dostrzec bardzo łatwo brudzącej się pokrywy oraz przede wszystkim lustra jako powłokę matrycy OLED. jeżeli ten laptop byłby sprzętem, z którego korzystałbym na co dzień, to z pewnością zainwestowałbym w dodatkową doczepianą matową osłonę. Na pewno przebolałbym wtedy brudzącą się pokrywę.

Poza tymi wadami Razer Blade 14 to wspaniały, wybitny pod wieloma względami sprzęt. Nie sądzę, żebyście żałowali zakupu tego komputera. Ja jestem nim zachwycony i z ogromną przyjemnością spędziłem z nim kilka tygodni. Z powodzeniem zastąpił mi komputer stacjonarny, nad którym ma zresztą istotną przewagę – mobilność. jeżeli szukacie laptopa do podróży, na którym będziecie też mogli grać w najnowsze premiery i który nada się do obróbki filmów i grafiki, to nie musicie szukać dalej. Razer Blade 14 jest propozycją, obok której nie należy przechodzić obojętnie.

Laptop do zrecenzowania dostarczył jego producent – firma Razer.
Idź do oryginalnego materiału