Chciałbyś mieć kontroler do wszystkiego, a przy tym nie wydawać miliona orenów? Zapraszamy na test Turtle Beach Stealth Pivot, pada z ruchomymi modułami.
Firma Turtle Beach wrzuciła na rynek kolejnego Transformersa, czyli kontroler, który z pewnością będzie wyróżniał się na tle konkurencji. Rok temu na naszym portalu mogliście przeczytać test dosyć unikatowego kontrolera Turtle Beach Stealth Ultra. Bez wątpienia zapoczątkował on modę na wyświetlacze w kontrolerach. Minął rok i Żółwie znowu postanowiły zaszokować gamingowy rynek. Tym razem kontrolerem, który nie tylko ma wyświetlacz, ale również obracane moduły z przyciskami. Gdybyś szukał kontrolera do Xboxa i PC, jednakowo do grania w strzelanki, wyścigi oraz bijatyki, to być może Turtle Beach Stealth Pivot będzie odpowiedni kandydatem. Zapraszam na test.


Zawartość opakowania i cena
Turtle Beach Stealth Pivot wyceniono na 549 zł, więc mamy tu do czynienia z solidną średnią półką cenową kontrolerów. Na tej półce leży choćby wzorowy pad Xbox Elite Series 2 – Core, sam kontroler bez akcesoriów, które kosztują dodatkowe 269 zł. Jest tu również Razer Wolverine V3 Tournament (przewodowa wersja Pro). Wspominany, starszy brat Stealth Ultra, wydany w poprzednim roku z ceną 899 zł, to już raczej wysoka półka pro kontrolerów. Choć teraz jego cena spadł już o 200 zł. Czy opłaca się kupić Stealth Pivot za 549 zł? niedługo postaram się odpowiedzieć na to pytanie, sprawdźmy na początek zawartość opakowania.

Kontroler Turtle Beach Stealth Pivot zapakowano w małe fioletowe pudełko. Jest to jedno z najmniejszych pudełek na kontroler, jakie miałem w dłoniach. Jego wymiary to zaledwie 17 x 15 x 7 cm. Jak się możecie domyślać po samych wymiarach opakowania, w środku nie ma żadnych dodatków. Jest tylko kontroler, nadajnik WiFi na USB, kabel USB – USB-C, instrukcja bez języka polskiego oraz naklejka z palemką. Opakowanie jest na tyle skromne, iż kontroler zapakowano tylko w czarny woreczek. Sam kontroler jest duży i dobrze leży w dłoniach, choć moim zdaniem za mało jest w nim gumowego pokrycia. Tylko niewielka cześć ramion została pokryta gumą. Na naszym Kanale Konsolowym na YouTube możesz zobaczyć filmik z rozpakowania testowanego kontrolera. Zachęcam oczywiście od razu do zostawienia obserwacji oraz łapki w górę.
Możliwości podłączenia Turtle Beach Stealth Pivot
Kontroler Turtle Beach Stealth Pivot obsługuje aż trzy opcje podłączenia. Dwie bezprzewodowe dzięki Bluetooth i WiFi oraz oczywiście po kablu USB. Niestety Bluetooth zarezerwowane jest tylko dla urządzeń mobilnych oraz obsługiwanych telewizorów Smart. Niestety nie wiedzieć czemu nadajnik WiFi USB działa tylko z pecetami – do 20 godzin na jednym ładowaniu. Kontroler z konsolą Xbox nie działa bezprzewodowo, możemy grać tylko na kablu. To duże rozczarowanie, tym bardziej iż wydany rok Stealth Ultra łączy się dzięki nadajnika z pecetami i konsolami Xbox. Pierwszy raz spotyka się z takim nieporozumieniem, na pudełku mamy znaczek Xboxa, więc jest to produkt licencjonowany. Niestety licencjonowany tylko po kablu, bez możliwości grania bezprzewodowego.

Domyślam się, iż z licencją bezprzewodową kontroler byłaby znacznie droższy niż wspomniane 549 zł i za bardzo mógłby się cenowo zbliżać do wydanego w ubiegłym roku Stealth Ultra (899 zł). Kontrolera, który w zestawie ma solidny pokrowiec, stację dokującą, kolorowy wyświetlacz oraz wymienne nakładki na analogi. Wygląda na to, iż firma Turtle Beach cięła koszty, gdzie się tylko dało, aby utrzymać kontroler Stealth Pivot na średniej półce cenowej.
Dodatkowe przyciski
Turtle Beach Stealth Pivot ma wszystko, co powinien mieć kontroler do zadań specjalnych. Znajdziemy tu blokadę spustów, choć jak dla mnie klik po blokadzie jest zbyt duży, nie jest to przyjemne kliknięcie, jak w myszce komputerowej, które zastosowano m.in. w kontrolerach od firmy Razer lub SCUF. Rzekłbym, iż jest to choćby minimalnie dłuższy klik niż zablokowane spusty w kontrolerze Xbox Elite Series 2. Jednak choćby troszkę dłuższe przerwa i tak znacznie poprawi wasz komfort grania w strzelanki. Zagrałem kilka meczów w Marvel Rivals, ukończyłem kilka poziomów w DOOM: The Dark Ages i bez wątpienia dobrze mnie się grało. Komfort grania w gry akcji bez wątpienia podniosą również cztery duże dodatkowe przyciski pod spodem kontrolera. Te są akurat świetnie rozmieszczone, palce serdeczne cały czas na nich spoczywają, więc błyskawicznie skorzystamy ze skoku, kucania, przeładowania, czy zmiany broni.

Wart wspomnieć akapit o Pro-Aim, czyli funkcji skierowanej głównie do snajperów. Przypisujemy to zadanie do jednego z dodatkowych przycisków, wybieramy siłę spowolnienia celownika i zatwierdzamy. Od tego momentu za każdym razem, gdy przytrzymamy przypisany przycisk, to celownik zwalnia do ustawionej wcześniej skali.
Niezniszczalne analogi

Turtle Beach Stealth Pivot nie ma niestety wymiennych nakładek na analogi. Jednak ma bardzo istotny dodatek, który dziś powinien mieć już każdy kontroler, niezależnie od używanej platformy. Urządzenie wyposażono bowiem w analogi z bezdotykowymi czujnikami Halla. Charakteryzują się one wewnętrznymi magnesami, które zapewniają płynną kontrolę bez efektu dryfowania. Tak więc możesz nie obawiać się, iż kiedyś sam celownik zacznie Ci się poruszać po ekranie. W aplikacji dostępnej na pc, telefonie oraz konsoli Xbox możesz dostosować działanie drążków do konkretnej gry. Może to być liniowe wejście dla spójnego sterowania w grach wyścigowych lub precyzyjne dla dokładniejszego celowania w grach akcji i FPS-ach.



Moduły przycisków obrotowych
Przejdźmy teraz do tego, co wyróżnia Stealth Pivot na tle innych kontrolerów. Chodzi oczywiście o moduły przycisków obrotowych. Modularne kontrolery nie są niczym nowym na rynku gamingowym. Jeszcze w czasach poprzedniej generacji konsol firmy Thrustmaster oraz Astro wydały interesujące kontrolery modularne, w których mogliśmy zmieniać symetrię analogów. Firma Thrustmaster poszła choćby krok dalej i w ubiegłym roku wydała swój flagowy kontroler eSWAp dedykowany grze Forza Horizon 5 z kierownicą zamiast analogu. Na rynku pojawił się również nowy gracz w postaci firmy Victrix, która oferuje modularne pady Pro BFG zarówno do Xboxa, jak i PS5.


Nie ulega wątpliwości, iż projektanci z Turtle Beach musieli sporo się nagłówkować, aby wymyślić jeszcze coś nowego. Wygląda na to, iż się udało, gdyż kontroler Stealth Pivot zawiera cztery moduły przycisków, które nie wymagają od gracza żadnego montażu. Jak sama nazwa wskazuje, moduły z przyciskami są obrotowe. Wystarczy zwolnić blokadę z tyłu kontrolera, skręcić analogi, aby obniżyły się o pół centymetra, a następnie moduły obrócić o 180 stopni. W ten sposób przełączymy błyskawicznie tradycyjny układ analogów na taki z przyciskami zaprojektowanymi z myślą o bijatykach. Gdy chcemy ponownie wrócić do tradycyjnego układu, to zwalniamy blokadę, obracamy moduły, przekręcamy drążki, aby wróciły do swojej normalnej wielkości, zamykamy blokadę i gotowe.

To naprawdę fantastyczne i widowiskowe rozwiązanie. Imponujące, tym bardziej iż wszystko robimy w locie, nie musimy wyłączać kontrolera, czy korzystać z żadnych aplikacji. Obracamy moduły niczym kurczaki na rożnie. Co interesujące lewy moduł ma dwa D-Pady. Krzyżak w tradycyjny wariancie jest trochę budżetowy, możemy wcisnąć jego środek, przez co korzystanie z niego nie jest precyzyjne. Co innego mogę napisać na D-Padzie umieszczonym po drugiej stronie, ten to jest już klasa światowa. Klikają w nim tylko strzałki kierunkowe, nie ma możliwości, aby przypadkowo wcisnął nam się niechciany kierunek. Na lewym moduje obok krzyżaka umieszczono jeszcze dwa dodatkowe przyciski oznaczone jako LSB i RSB. Prawy moduł zawiera natomiast standardowe przyciski XYAB oraz dwa dodatkowe P1 i P2.


Wyświetlacz
Wyświetlacz w Turtle Beach Stealth Pivot to niestety budżetowa wersja tego, co rok temu pojawiło się w Stealth Ultra. Tam mieliśmy kolorowy wyświetlacz z masą różnych funkcji kontrolera. W recenzowanym kontrolerze zdecydowano się tylko na szary ekran z białą czcionką. Tak naprawdę ekran ten służy nam tylko do mapowania przycisków. Czyli najważniejszą funkcję spełnia, do tego możemy zapisać do pięciu profili dla różnych gier. Jednak z drugiej strony nie ustawimy tu martwej strefy, nie ustawimy też czułości analogów. Możemy to zrobić tylko w aplikacji na PC oraz Xbox. Z mniej ważnych funkcji warto wymienić możliwość sterowania głośnością słuchawek i mikrofonu oraz całkowicie zbędne odbieranie powiadomień z mediów społecznościowych.



Podsumowanie
Patrząc na Turtle Beach Stealth Pivot z pewnością nie można mu odmówić unikalności. Osobiście ciesze się, iż na rynku kontrolerów udało się jeszcze wprowadzić jakieś nowości, które zaskoczą graczy, jak i recenzentów. Obrotowe moduły z przyciskami zrobią wrażenie na waszych znajomych. Jednak brak bezprzewodowego działania z konsolami Xbox jest tu dla mnie dużym minusem. o ile jesteście fanami bijatyk oraz dodatkowo lubicie pograć w inne gry, choćby strzelanki, to opisywane urządzenie może spełnić wasze oczekiwania. Taki kontroler 2 w 1 to oszczędna inwestycja niż osobne kupowanie Fighting Sticka i pada dekowanego do FPS-ów. Jednak o ile stronisz od bijatyk, a więcej czasu spędzasz strzelankach, to lepszy wyborem będzie zakup ubiegłorocznego kontrolera Stealth Ultra. Jego cena spadła już o 200 zł, a w zestawie masz jeszcze stację dokująca oraz solidny pokrowiec.


