TikTok znowu bez bana. Polityczne gierki opóźniają decyzję już po raz trzeci

3 dni temu

Choć ustawa o zakazie TikToka w USA została podpisana już kilka miesięcy temu, aplikacja wciąż pozostaje dostępna dla użytkowników. Decyzja o jej faktycznym zablokowaniu została po raz kolejny przesunięta w czasie. Dla obserwatorów tej sprawy nie jest to żadna niespodzianka – problem jest złożony i nie sprowadza się wyłącznie do kwestii technologicznych.

Jak przypomina profesor John Wihbey z Northeastern University, wdrożenie zakazu nie jest tak proste, jak się wydaje. – Wymóg ustawy, która nakazuje sprzedaż lub zakazanie funkcjonowania gigantycznej platformy społecznościowej, to jedno z najbardziej złożonych zadań, jakie można sobie wyobrazić – zaznacza.

Polityczne tło opóźnień

TikTok, należący do chińskiego koncernu ByteDance, od dłuższego czasu budzi obawy amerykańskich władz, które wskazują na potencjalne zagrożenia dla bezpieczeństwa narodowego. Obawy te wynikają z możliwości przekazywania danych użytkowników do Chin i rzekomego powiązania aplikacji z Komunistyczną Partią Chin.

W 2024 roku przyjęto przepisy zakładające, iż jeżeli ByteDance nie sprzeda TikToka w ciągu 12 miesięcy, aplikacja zostanie zablokowana na terenie USA. Teoretycznie wszystko jest gotowe – ustawa została podpisana przez prezydenta, poparta przez obie izby Kongresu. W praktyce jednak wprowadzenie jej w życie okazuje się trudniejsze, niż zakładano.

Zakaz był już trzykrotnie przesuwany. Ostatnie przedłużenie ogłoszono w czerwcu 2025 r. Choć formalnie proces przez cały czas trwa, coraz więcej osób zaczyna zadawać pytanie: czy ten zakaz w ogóle wejdzie w życie?

Sprawa bardziej złożona, niż się wydaje

Jednym z głównych powodów opóźnień jest ogromna złożoność całej operacji. TikTok to platforma o globalnym zasięgu, z ponad 170 milionami użytkowników tylko w USA. Próba jej sprzedaży wymagałaby nie tylko znalezienia odpowiedniego nabywcy, ale też przeprowadzenia gigantycznej transakcji obejmującej infrastrukturę, dane, algorytmy i personel.

Tego typu operacje są niezwykle skomplikowane choćby w przypadku firm działających lokalnie. Gdy w grę wchodzi spółka o takiej skali i znaczeniu politycznym, sprawa staje się niemal niemożliwa do przeprowadzenia w krótkim czasie.

Aplikacja TikTok

Dodatkowym problemem są kwestie międzynarodowe. Zakaz TikToka może wpłynąć na relacje handlowe USA z Chinami, a także zostać potraktowany jako akt wrogości. Dlatego decyzje polityczne są tu podejmowane bardzo ostrożnie, często pod wpływem bieżących wydarzeń i negocjacji dyplomatycznych.

Gra polityczna zamiast realnych działań

Obserwatorzy wskazują, iż zakaz TikToka stał się narzędziem politycznym – przedmiotem rozgrywek zarówno w relacjach z Chinami, jak i na krajowej scenie politycznej. Kolejne opóźnienia mogą służyć budowaniu poparcia społecznego lub uzyskaniu przewagi w negocjacjach handlowych.

Choć formalnie zakaz przez cały czas obowiązuje, jego egzekwowanie pozostaje w zawieszeniu. Coraz więcej ekspertów uważa, iż cała sprawa może zakończyć się kompromisem lub symboliczną zmianą właściciela, która nie wpłynie realnie na funkcjonowanie aplikacji.

  • Polecamy: TikTok własnością Elona Muska? Miliarder nie kryje zainteresowania

Co dalej z aplikacją?

Na razie użytkownicy TikToka mogą spać spokojnie. Aplikacja działa bez zmian, a szanse na jej szybkie zablokowanie są niewielkie. Trudno jednak przewidzieć, co przyniesie przyszłość – zwłaszcza w obliczu rosnących napięć między USA a Chinami.

Choć w tle realizowane są rozmowy o sprzedaży i możliwych inwestorach, przez cały czas brak konkretów. Tymczasem codzienne życie na TikToku toczy się dalej – memy, tańce, koty i viralowe filmiki wciąż zdobywają miliony odsłon. A polityka? Ta gra wciąż trwa, ale daleko od ekranu telefona.

Awatary AI zastąpią tiktokowych influencerów. Zadowoleni?
aplikacjeMedia społecznościoweTikTok
Idź do oryginalnego materiału